Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tylko pokochaj mnie a odejdę

Uzależniona od mężczyzn

Polecane posty

Gość Tylko pokochaj mnie a odejdę

Witam. Właściwie jeszcze nie spotkałam kobiety mającej podobny problem do mnie, może zrobi się o tym głośno za jakiś czas. Wpadłam w uzależnienie. Nie chodzi tutaj o uzależnienie od seksu - bynajmniej Ono mnie nie dotyczy. Już w liceum zauważyłam, że kwitne w towarzystwie chłopaków. Potem często bywało tak, że spotykałam się z dwoma na raz. Teraz gdy skończyłam studia chciałabym pomyśleć o rodzinie - ale mi to nie wychodzi. Problemem są mężczyźni. Nawet jak mam dłuższy związek to nie potrafię zrezygnować z kolegów ( nie łączy mnie z nimi seks tylko rozmowy, spacery itp.) I zwykle jak rozstaję się z chłopakiem za parę dni mam już nowego. Koleżanki zazdroszczę dla mnie to poważny problem. Podobnie jak męzczyzna lubię wzbudzić zainteresowanie w osobie, która na pozór nie zwraca na mnie uwagi ale po pewnym czasie gdy jest już pod moim urokiem szukam ponownie.... Uzalenienie to piekielna sprawa- każdy krytycznie patrzy bo nie rozumie, że to sileniejsze od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lily_86_
a jak wygladala twoja sytuacja w dziecinstwie? Rodzice poswiecali ci duzo swojego czasu, czy olewali? A ojciec jak cie traktowal? CZesto takie zachowania jak twoje, bierze swoj poczatek z lat dzieciecych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko pokochaj mnie a odejdę
Nie miałam pełnej rodziny. Może to dlatego. Jakoś trudno mi uwierzyć, choć wiem, że Ci mężczyźni mnie kochali, jakoś trudno mi uwierzyć w dłuższe szczęście. To bardzo trudna sytuacja- nawet nie potrafię jej dokładnie ubrać w słowa. Każdy mężczyzna mówi mi, że kocham niezależność, że jestem specyficzna, szalona, uparta. Mimo tylu moich wad chcą ze mną przebywać. Sama siebie nie rozumiem. Może nie potrafię wejść w kimś w małżeński związek bo nie miałam tego w domu rodzinnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze mam podobnie
ja tez lubie zdobywać lubię być adorowana, rosnie wtedy moja samoocena... nie szanuje tych, którzy mnie szalenie kochają, a w tej chwili jest ich kilku lubie dyktować warunki lubię walczyć z sobą i np. nie odpisywac lubie kontrolować rozwój związku czymś coś bardziej nieuchwytne tym bardziej pragnę to w sobie rozkochać... trakuję to trochę jak zabawę... nie wiem skąd u mnie taka postawa, pochodzę z normalnej rodziny rodzice bardzo się kochają i do dziś mam z nimi swietny kontakt. dodam jeszcze ze mam 21 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz wymiekam
no to widzisz, ze tweoj problem ma swoje podloze w dzicinstwie. Nie mialas pelnej rodziny, nie wynioslas poprawnych wzrocow i nie wiesz co to znaczy kochac, nie wiesz czego chcesz, szukasz czegos, co tak naprawde istnieje tylko w twojej wyobrazni i nie ma swojego odzwierciedlenia w rzeczywistosci. Ale spokojnie, potrzebny tu jest odpowiedni facet, ktory cie zaczaruje i swoja detreminacja nauczy cie jak powinno wygladac szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrzebny tu jest odpowiedni facet, ktory cie zaczaruje i swoja detreminacja nauczy cie jak powinno wygladac szczescie. raczej chomato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potwierdzam!i!i!
potwierdzam to co napisał ZS Przerobilam takie cos... do czasu kiedy nie spotkalam faceta, ktory jest w stanie mnie przy sobie zatrzymac na dluzej. Jestesmy teraz 3 lata razem i jest b dobrze, nie rozgladam sie za innymi, nie mam poczucia, ze go juz zdobylam.. wrecz odwrotnie.. CI ktorych uwiodlas/ ktorzy cie adorowali byli atrakcyjni na chwile. mase jest takich pustych kolorowych i pozornie fajnych pudełek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko pokochaj mnie a odejdę
To nie tak. Na studiach miałam chłopaka ( 3 lata związku) widziałam tylko Jego ( zresztą był psychologiem i terapeutą ) Jednak po tych trzech latach znów wróciłam do punktu wyjścia. Rozkochiwałam, zostawiałam. Już tak dalej nie mogę, to strasznie męczy psychicznie, wpędza w taką ślepą pułapkę i każdy z tych mężczyzn w jakiś sposób stara się manipulować i wzbudzać poczucie winy. Mam nadzieję, że jakoś się uporam z tym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Babie trzeba założyc homonto. Tak jak to robili chłopi do Xlll wieku. zakładali kobietom homonto i orali nimi pole'' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz wymiekam
chomato - dobry tekst z "chlopaki nie placza" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Markiza Angelika
podobał mi się facet,byłam w nim zakochana,a kiedy on zaczął odwzajemniać moje uczucie od razu mi przechodziło i Ci faceci mnie kochają do dziś,mimo,że mają już żony i mineło pare dobrych lat.Też miałam samych kolegów,z dziewczynami nie mam tematu do rozmowy.Mimo wielu kolegów z nikim nie uprawiałam sexu.Sprawa się rozwiązała gdy poznałam tego jedynego od razu sex i miłość po dzień dzisiejszy,mija 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna wiosna wiosna
taką kobietę trzeba umieć utrzymać przy sobie. Poznasz takiego co sobie poradzi z Tobą i będziecie szczęśliwi. Musi być inteligentny by Cię usidlić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×