Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jamezzz

Na krańcu świata, jedną nogą w przepaści....

Polecane posty

8 letni związek rozlatuje się z mojej winy, zawsze byłem średnio "życiowy" i "lajtowo" nastawiony na codzienność, ale gdy pojawiło się dziecko wszelkie te niedociągnięcia z mojej winy i oszustwa wypłynęły. Nieważne co dokładnie, nie zdradzałem, nie biłem nie piłem, kocham ją kocham dziecko ale już nie będziemy razem bo zbyt wiele brałem od związku a za mało dałem. Nie daję poczucia bezpieczeńśtwa, okazywanie uczuć kuleje, pomimo że sam ich oczekiwałem i dostawałem aż nadto. Wszystko komplikuje wspólna praca w dodatku. Co mam robić? Ona sama nie da rady z dzieckiem ale ze mną nie będzie bym pomógł, pracę będzie trzeba zmienić i nie wiem jak długo zostanę w niepewnej syt. zawodowej. Wiem, że problem jakich milion tutaj, zjebałem i przegrałem cudowne życie, ale nie chcę żeby dziecko przez to cierpiało (oboje mieliśmy rozbite rodziny przez alkohol, rozwody itp.). Powieliłem schemat nszczenia związku niestety, choć w inny sposób - oszukiwanie, lenistwo, kłamstwo...dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
czego oczekujesz od nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem....może chciałem się wyżalić, choć pretensje powinienem mieć tylko do siebie, może odpowiedzi jak nie zrobić coś "głupiego" w tej sytuacji, skoro tylko "głupie" wyjście widzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×