Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ilona9087

Związek po narodzinach dziecka- jak się zmienił? na lepsze? gorsze?

Polecane posty

U mnie niestety zmiana na gorsze. Mniej przytulania, mniej czqsu dla siebie oczywiscie, prawie zero seksu... Za reke CZASem ale rzadko kiedy chodzimy. Co do seksu to bardziej ja nie chce. Sama nie wiejm dlaczego tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z pewnością związek nabiera nowego wymiaru, tego bardziej odpowiedzialnego... Jest też więcej zmęczenia, szczególnie na początku. Później kolejnym trudnym etapem jest dla młodej mamy powrót do pracy po urlopie macierzyńskim i pogodzenie ze sobą wszystkich obowiązków. Niemniej uważam, że nasz związek pod względem czułości i szacunku względem siebie jest podobny do tego co było, przed narodzinami synka. Jest za to weselej, śmieszniej z małą gadułą:) Oboje często rozmawiamy o dziecku, dzieciach, bo jesteśmy na etapie starań o drugie dziecko i zauważamy, ile nasze życie byłoby uboższe bez małego. Skoro już jest tu też mowa o szacunku rodziców względem siebie i o świadomym rodzicielstwie, to moim zdaniem niezwykłym i potrzebnym doświadczeniem w życiu mężczyzny, jest uczestnictwo w narodzinach dziecka. To w przeciwieństwie do tego, co pisze część osób, wpływa bardzo korzystnie, ułatwia rozmowy na temat intymności po porodzie, sprawia, że mężczyzna w delikatny, czuły sposób pomaga kobiecie powrócić do normy intymnej po porodzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój mówi że mamuśki
juz nie są takie sexy, choćby przez fakt że rodzą dzieci "tamtędy" i to go brzydzi, nie widzi nic seksownego w kobiecie która daję sobie zrobić taka mielonkę z krocza no i jak karmi to ma obwisłe cycki, już nie mówiąc o figurze z nadmiarem skóry .... więc dzieci nie chce mieć. Wolę mieć fajnego faceta przy sobie a nie żyć na czyimś utrzymaniu i siedzieć w domu grzebiąc się w kupach dziecka.Poza tym mam świetną pracę, b.dobrze płatną i nie zmieniłabym takiego życia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż można i tak
do " a mój mówi że mamuśki" - co do tego czy chcesz mieć dzieci czy nie to nie neguję - wybór każdego z nas. Ale współczuję ci posiadanie tak niedojrzałego i ograniczonego partnera. Dziecko to owoc miłości obojga partnerów a nie żadna "mielonka z krocza i obwisłe cycki". Co do pracy - jeśli jest sensem twego życia - to też współczuję. W życiu są naprawdę ważniejsze i piękniejsze rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona9087
Wow, jak dużo Was, dzięki za posty i proszę o więcej :) Wszystko widać zależy od związku, od charakterów, podejścia do roli matki/ojca. Fajnie, że u wielu z Was jest lepiej i szkoda, że u wielu też jest gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam ci .......
u mnie tak samo córeczka pojawiła się po niecałych 5 latach po ślubie sex - super może nawet i lepszy :) obowiązki - no z tym to różnie ..... ale kochamy się i to jest najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm,u nas może nie na gorsze ale czuję różnice sprzed czasu jak bylismy sami....wszystko kręci sie wokół dziecka,dla siebie nie mamy czasu,sprzeczamy się o wychowanie małej i teraz tylko ona sie liczy a my jakby razem jestesmy a jednak osobno...sex raz w miesiącu jak się uda..spimy z dzieckiem i inne takie tam...ale nie wróciłabym za żadne skarby świata to starych czasów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkbgvkvbgk
tak czytam i czytam i jednak wychodzi na to, że po dziecku:seks jest gorszy, kobieta zapiertala przy dziecku, facet nawet nie chce pomóc, a jeszcze żada seksu - to już na lepsze wyjdzie bycie samotną matką - przynajmniej ma sie spokój i dziecko można wychowywać po swojemu nigdy nie wyjdę za mąż🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdcfghjkil
'a mój mówi że mamuśki juz nie są takie sexy, choćby przez fakt że rodzą dzieci "tamtędy" i to go brzydzi, nie widzi nic seksownego w kobiecie która daję sobie zrobić taka mielonkę z krocza no i jak karmi to ma obwisłe cycki, już nie mówiąc o figurze z nadmiarem skóry .... więc dzieci nie chce mieć. " Jeśli tylko dla takich powodów rezygnujesz z bycia matką to współczuję :O Tak CI powiedział twój facet i wierzysz na słowo Dzieci rodzą się też przez cc. I karmić cycem też nie musisz Ehh naprawdę współczuję.Ograniczone macie myślenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"do " a mój mówi że mamuśki" - co do tego czy chcesz mieć dzieci czy nie to nie neguję - wybór każdego z nas. Ale współczuję ci posiadanie tak niedojrzałego i ograniczonego partnera. Dziecko to owoc miłości obojga partnerów a nie żadna "mielonka z krocza i obwisłe cycki". Co do pracy - jeśli jest sensem twego życia - to też współczuję. W życiu są naprawdę ważniejsze i piękniejsze rzeczy" Zgadzam sie 100 % Po za tym jesli chodzi o ta mielone w kroczu to powiem ci jedno. Nie wiesz co to orgazm dopoki nie spróbujesz po dziecku. Ja normalnie moge smiało powiedziec z te przez to w ogole jakies gówno byłe. Teraz jest super :} hihih Obwisłe cycki maja nawet te które nigdy dzieci nie miały i nie karmiły. To wszystko zalezy od tego jak o nie dbasz. Praca? A to sobie siedz w tej pracy do usranej smierci. :} dziekuje za uwage :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia i Jakub
U nas zmieniło się zdecydowanie na lepsze... ale nie wiem czy z powodu dziecka. Po prostu każdy kolejny rok po ślubie jesteśmy ze sobą bardziej szczęśliwi niż wcześniej. Teraz, prawie pół roku po narodzinach jesteśmy bardziej szczęśliwi niż rok temu, ale trudno mi określić wpływ dziecka, porodu. Z seksem czekaliśmy 5 tygodni od porodu, z początku było ciężko - bardzo wiele mi dała delikatność Ukochanego Męża. Seksu jest jeszcze więcej teraz niż przed porodem i sprawia nam jeszcze więcej przyjemności Jest mnóstwo kwiatów, prezentów bez okazji, częste randki, były nawet "drugie zaręczyny" 4 lata po ślubie, częste przytulanie, zawsze chodzimy za ręce. Dziecko naszemu małżeństwu dało to, że przekonaliśmy się już tak do reszty, że to my nawzajem jako małżonkowie jesteśmy dla siebie najważniejsi. Córka jest super ważna, ale zdecydowanie ważniejsi jesteśmy my dla siebie wzajemnie. Z pewnością po urodzeniu dbałość o związek wymaga nieco więcej starania - ale i efekty tych starań są cudowniejsze niż przed porodem. Myślę więc że dziecko, może nie wprost, ale jeszcze bardziej pomogło rozwijać się i rosnąć naszej wzajemnej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie zdecydowanie na lepsze :) Może dlatego, że byliśmy bardzo młodzi i nowa rola ( rola rodzica) była dla nas bardzo odpowiedzialna i poważna? Nie wiem... ale jest cudownie :) U mojej jednej siostry zmieniło się tragicznie :( Jej były mąż po porodzie przestał traktować ją jak kobietę... chyba widok porodu tak na Niego wplyną... w każdym razie kawał z niego sukinsyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katchorec
Przedstawię krótko charakterystykę naszego związku: kochający się przez niemal 10 lat ludzie z ambicjami, szanujący swoje pasje, decydujący się na życie we dwójkę. Los zadecydował jednak inaczej: dał nam prześliczną córeczkę z olbrzymimi orzechowymi oczami i blond loczkami, kochamy ją bardzo. A teraz do rzeczy: najpierw mąż zaczął nagle dużo pracować poza domem, mimo że ma pracę z domu. Gdy wracał i widział mnie ryczącą wraz z dzieckiem ( no ile można wytrzymać tego dziecięcego ryku, gdy zadbało się już o wszystko-pieluszka, mleczko, przytulenie, śpiewanie, kołysanie), nie współczuł. Zabierał małą, żeby się uspokoiła-mamusia ryczała dalej. Seks z kilku spotkań na tydzień zszedł do 1 na tydzień. Czasem nie proszę o seks, nie przypominam czekając, czy zatęskni, ale jeszcze się nie doczekałam. Moja figura po porodzie wygląda dobrze, więc to chyba nie przyczyna problemów. Przestał odczuwać potrzebę rozmawiania ze mną i spędzania ze mną czasu.Byliśmy w AquaParku z dzieckiem, oboje pilnie go strzegliśmy, ja zagadywałam do męża, on nie odzywał się lub odpowiadał półsłówkami. Nie, nie jesteśmy obrażeni-on po prostu nie czuje potrzeby komunikowanie się ze mną... A kiedyś potrafiliśmy gadać po kilka godzin! Gdy pytam, jak się bawił ze mną i córeczką w Aqua Parku, a potem na spacerze i obiedzie w uroczej knajpce, odpowiada wzruszając ramionami: Grunt, że czas minął jakoś. Gdy pytam, czy pójdziemy na randkę (kiedyś nie musiałam pytać-wszystko już było zorganizowane i zaplanowane), mówi, że przecież wczoraj byliśmy na zakupach w markecie. Wiem, że mnie kocha. Ciągle jest w domu, tak więc kochanki odpadają. Brakuje jednak wzruszeń, zalotów, wdzięczności. Zmienił się po urodzeniu córeczki bardzo na niekorzyść i jest mi źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
wiecej jest jednak wypowiedzi, ze na gorzej sie zmienilo. troche to smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak! dodam,że u nas też na gorsze Tylko dlaczego wszystko się zmienia na gorsze,gdzieś jest powód i może jest to u wielu z nas ten sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhamber
Zabrakło tutaj w wypowiedziach osób, którym pożycie się poprawiło jednej informacji: Czy mają pomoc dziadków i dzięki temu mogą we dwoje wyjść na kolację, do kina, pojechać we dwoje na wycieczkę. Po prostu odpocząć od dziecka. U nas się pogorszyło i nie ma co ściemniać. Uczucie takie samo jak wcześniej, ale... Mieszkamy w UK. Praktycznie żadnej pomocy ze strony dziadków, musimy radzić sobie sami. I jeszcze własna firma na głowie. Po prostu rutyna maksymalna. W lipcu mamy zaplanowane wakacje na tydzien we dwoje po raz pierwszy od 5 lat (czyli urodzenia dziecka). Wcześniej ciągle z nim. Spanie osobno bo choć jedna osoba musi się wyspać pracując potem. Naprawdę kluczowa sprawa to odciążenie co jakiś czas. Bez tego każde malzenstwo się będzie od siebie oddalać i sypać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katchorec
My na początku byliśmy sami i to był hardcore. Po pół roku pojawiła się wspaniała niania, która duuużo nas odciążyła. I tak, mimo że pojawiły się możliwości wspólnych wyjść i wieczorków we dwoje, mąż nie wrócił do naszych dawnych obyczajów. Wielokrotnie byłam inicjatorką takich miłych chwil, za to z jego strony nie można doczekać się podobnego zaangażowania. Obecnie jestem na takim etapie, że godzę się z tym, bo i co mam zrobić. Widać faceci tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie też na gorzej. przed narodzinami dziecka byliśmy 13 lat razem. mąż traktował mnie jak księżniczkę. był cudowny. a teraz odzywa się do mnie bez szacunku. liczy się dla niego tylko syn. do seksu tez nie dąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na gorzej. Obydwoje jestesmy przemeczeni. Corka zasypia po 20 , kolo 22 padam ze zmeczenia . Maz duzo pomaga ale jednak jest inaczej:( Nie ma juz tych fajerwerkow, seks kojarzy mi sie z obowiazkiem i dodatkowym zmeczeniem. Przed ciaza organizowalismy sobie wypady krotkie a to do spa, w gory itp...bylo fantastycznie.Teraz marze aby tylko sie wyspac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest duzo gorzej przez odmienne poglady co do wychowania dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sprawach miłosnych i nie tylko konsultuje się z Paulusem (wrozbitapaulus.pl) , pisze on całą prawdę, wszystko co przewidywał w moich sprawach się potem ziściło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnamama2
Temat beznadziejnie odkopany, ale dobrze... Bo od kilku dni myśle tylko o tym co dalej. Czy sie zmieniło? Tak. Po 1 dziecku na plus - duzo pomagał, był wyrozumiały. Szybko wróciliśmy do seksu i było tak dobrze, że szybko wypracowaliśmy drugie dziecko... I teraz jest dramat.. Wieczne pretensje... A źródłem wszystkiego u nas jest seks. Kiedyś mega wazny, dający dużo przyjemnosci. Dziś moje libido jest praktycznie zerowe. A jesli do tego jeszcze słysze wyrzuty ze sie nie kochamy to juz w ogole mam dosc. Nie wazne jest to, ze jestem zmeczona. Ze mam prawo po prostu nie miec ochoty. On coraz czesciej naciska albo robi przytyki...a ja na to zamykam sie jeszcze bardziej. Uciekam w opiekę na mlodszym dzieckiem. Ja- ktora zawsze mowilam, ze rodzice powinni przede wszystkim siebie kochac a dzieci na pewno beda szczesliwd... Ja - myślę dziś patrząc na dzieci co robic? Odejsc? Chyba nie mam sil by znowu wyjasniac wszystko, godzic sie i przepraszac za to, że nie jestem już niewyzyta singielka. Tylko czy starczy mi tych sil na bycie samotną matką....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas zmieniło się na lepsze! uleczył nas nasz kochany synek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas na lepsze, bo zycie z dziecmi jest jeszcze ciekawsze, pełniejsze, jeszcze wiecej wspólnych tematów , radości - tylko naszych - bo innym nie trujemy o dzieciach, a ze soba mozemy o nich gadac zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość235657
Ja nie wiem jak sie zmieni po porodzie, ale moge wam powiedziec jak jest w ciazy. Otoz ciaze mialam zagrozona troszke na poczatku, bo mialam plamienia i serio nie wspolzyjemy juz pol roku, czasem mezowi zrobie dobrze, staram sie go tez pozytywnie nakrecac, ze jak tylko minie polog to bedziemy sie bawic jak zawsze. W sumie mam taka wizje tego, zobaczymy jak porod mnie zmieni - tego nie wiem. Wiem natomiast,ze maz rozumie, ze taka jest fizjologia kobiety i nie chcialby tez dziecku zaszkodzic sexem (niby mozna sex uprawiac, ale nie w przypadku plamien - jak u mnie, a teraz mam duzy brzuch to bez przesady). Mysle, ze maz moj i jest Aniolem, bo serio duzo ze mna wytrzymuje , a on i tak mowi,ze nie jest najgorzej, ze mogloby byc duzo gorzej itd. Synkiem przejmuje sie bardzo, chodzi na usg, robi listy zakupow itd. Codziennie do mnie dzwoni z pracy z pytaniami czy cos nie potrzeba. No generalnie cieszy sie chyba,ze plodni jestesmy i bedziemy miec dziecko. Rozstepy to tez mowi,ze mam male i ze ciaze nienajgorzej znosze wiec...nie ma dramatu. Problem jest, bo maz jest przemeczony, a musial schody wymienic cale zmontowac ...zeby dziecko mialo wieksze bezpieczenstwo no...i widze, ze czasem chcialby poszalec, rozerwac sie. A nic...moze pojdziemy do kina za jakis czas jeszcze przed porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oprocz krotkiego okresu po porodzie( ja bylam zmeczona, seks mi nie był w głowie a facet to jednak inny stwor, chce zawsze i to dla niego bardzo wazne, czego my jednak nie umiemy zrozumiec :) - na lepsze, bo wiecej nas lączy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas się zmieniło dużo w końcowym podsumowaniu chyba na lepsze. Czasem sie smieje ze pierwsza córkę zrobiliśmy sobie zeby sie nie rozstać i po części tak bylo. Sporo sie kłóciliśmy od zawsze. Jego rodzice to tacy katolicy starej daty co maja kapliczkę kolo telewizora. No i na pewno to pierwsze najważniejsze co dziecko zmieniło ich podejście do nas. Wtedy bez ślubu mąż miał poniekąd dodatkowa motywację żeby sie postawić rodzicom i wspólnie zamieszkać i zaczac dorosłe życie. Potem bylo różnie raz lepiej raz gorzej ale zawsze razem i zawsze sie kochaliśmy. Dojrzeliśmy bardzo i to dzięki córce. Teraz jest prawie idealnie:) jesteśmy w drugiej ciąży kochamy sie Malo sie kłócimy dużo rozmawiamy. Jedynie seks na minus bo stalam sie chyba calkiem aseksualna. Ale on mimo to okazuje mi miłość i chyba przez to łatwo mi się czasami "poświęcić". Możecie nas zle oceniać ze względu na zajscie w pierwsza ciążę kiedy my i nas związek byl Malo dojrzały ale nam to chyba wyszlo na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeden rodzaj dziwek to te oficjalnie sie sprzedajace za kase np roksa, odloty, inne strony towarzyskie, drugi rodzaj dziwek, to te ukryte sprzedające sie w formie przyzwolenia kulturowego, czyli oczekują odpowiedniego standardu życia - kreatywny sponsor który wciągnie w wir życia, doktor z ponadprzecietną znajomoscią drugiego języka. Tworzone związki z mężczyznami okreslają powszechnie mianem miłości, dzieki zawoalowanej metodzie czerpania korzyści niewzbudzają sensacji, są przykładnymi sąsiadkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie młode i przyszłe mamy, razem z moim mężem doczekaliśmy się dziecka, ale wcześniej szukaliśmy kompletnej wyprawki. Koleżanka poleciła nam tzw. Fińskie pudełko o nazwie Lovely Baby Box. Na początku byłam sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. Jednak, gdy mi je pokazała wtedy się przekonałam że to dobry pomysł. Jest to bardzo starannie i praktycznie dobrana wyprawka dla noworodka. Przygotowany zestaw zawierał, wszystko to czego potrzebuje młoda mama: praktyczne gadżety i akcesoria oraz stylowe ubranka, a odpowiednio zaprojektowane pudełko może służyć jako wygodne i przenośne miejsce do relaksu dla bobasa, Także polecam, tutaj macie sklep, gdzie takie coś kupić https://lovelybabybox.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×