on dzis sie wyprowadza

po 5 latach razem, po 4 mieszkania razem, spalismy osobno dzisiejszej nocy, to znaczy on spal, ja praktycznie nie, staram sie nie plakac przy nim, podjal decyzje, calkowice do mnie to nie dociera, ale jak pomysle ze po poludniu juz go nie bedzie to nie wiem co ze soba zrobic... zawalilam na calej linii, on jux nie chce nawet rozmawic

a co się stało??

robilam mu ciagle jazdy o wszystko... wczoraj tez... powiedzial ze nie ma juz sily ani ochoty byc z kims takim jak ja, w sumie mu sie nie dziwie, non stop jestem w pracy- nawet po 20 h na dobe, zero zainteresowania nim, domem, seksem, zero wszystkiego i ciagle pretensje do niego,,,

a to faktycznie nieciekawie :(

Współczuję, ale jak już się wyprowadzi weź się za porządki, przemebluj mieszkanie, zajmij się czymś żeby nie myśleć.

z tym ze ja nie chce jeszcze kilka dni temu myslalam ze byloby lepiej bez niego a teraz wiem ze to taki maly koniec swiata

baby to huje:P

No wiesz, tak zranić ego faceta to nie przelewki.. Trzeba było niestety myśleć o tym zanim podjął taką decyzję, na pewno były sygnały

koniec świata ? nie przesadzaj ! skoro wam się nie układało nie widywaliście sie ciągle kłótnie to chyba lepiej teraz zakończyć związek a nie brnąć w jakiś chory układ

wiem ze byly ale ja zawsze myslalam ze mam czas na ich naprawienie...

"baby to ch*je" a to ciekawe stwierdzenie, ale jestem w stanie się z nim zgodzić. po pierwsze praktycznie każdy facet jakąś ma, po drugie faceci lubią się nimi bawić. jak mi jeszcze coś przyjdzie do głowy to dam znać do autorki, bardzo ci współczuje. a tak całkowicie rozpadł się ten wasz związek? może jak troche opracujesz nad sobą to za jakiś czas wrucicie do siebie?

No więc czas minął...

nie bylo klotni ukladalo nam sie tylko ze to on sie tylko staral ja wszystko sobie olewalam, bo myslalam ze to kasa jest najwazniejsza o nim bede mogla pomyslec w czasie przerwy na kawe...

no co tu powiedziec schrzanilas ....niech to bedzie przestroga dla innych kobiet by dbaly o swoich facetow ....a Tobie szczerze wspolczuje

nie wiem czy calkowicie czy po prostu chce przerwy nnic nie wiem nie chce nawet ze mna rozmawiac

Ja nawet nie współczuję... Chciałaś- masz....

nawaliłaś będziesz miała nauczkę jak w przyszłości nie postępowac z osobą na której Ci zależy , smutne ale prawdziwe , nikt nie jest nam dany na własnośc , trochę póżno teraz na płacz i wyrzuty sumienia , żeby związek funkcjonował dobrze muszą nad nim pracowac cały czas obie strony - a nie wtedy kiedy ty znajdziesz czas

to weś głeboki oddech, daj mu troche spokoju i zacznij pracować nad sobą. może wam się jeszcze uda. poczekaj tydzień i zaproś go na kawe i wtedy wybadasz sytuacje gdy emocje już opadną.

spieprzylam po prostu wszystko... jeszcze wczoraj zrobilam mu jazde ze on chce robic impreze gdy ja pracuje, zamiast wyluzowac z praca, a potem ze nie chcial mnie gdzies tam zawiezc bo xle sie czul, a mi sie nie chcialo przejsc 700 metrow i to byla ta kropla, ktora przepelnia kielich, a jazda byla z zawiezieniem, bo po prostu stwierdzilam ze bedzie szybciej i bede mogla wiecej pracowac...

fajna doopa z Ciebie Mycha :P ps Jestem kobietą

jeśli ciągle mu robiłaś "jazdy" to myślałaś że on zawsze będzie wszytko przyjmował na klatę ? i że może kiedyś sie zmieni tak jak ty to chcesz a ty i tak będziesz wymyślać następne "jazdy"

zrob mu laske to moze zostanie w domu.Taka moja mala propozycja moze to uratuje wasz zwiazek.

:D dzięki ;)

no to by musiała być mega nieziemska laska żeby go namówić do zostania

tez kiedys mialam podobnie, ciagle czepialam sie swojego faceta, ciagle cos bylo nie tak, ciagle cos chcialam, mialam caly czas do niego wyrzuty o wszystko, no i w koncu mnie zostawil. potem przez pare miesiecy bylismy uwiezieni w tym samym mieszkaniu, potem nie widzielismy sie przez kolejne pare miesiecy, nie mielismy ze soba kontaktu, a potem on mnie gdzies zobaczyl pare razy i nagle zapragnal wrocic. ale to bylo kompletnie bez sensu - jak juz do siebie wrocilismy, to ja staralam sie byc dla niego lepsza i to on zaczal wtedy czepiac sie o wszystko itp, ja tego nerwowo nie wytrzymalam i sie rozstalismy znowu, ale po paru miesiach znowu on chcial zebysmy do siebie wrocili i od tamtej pory juz z conajmniej rok jestesmy razem i jest ok. :)

ta mycha to fajna z niej doopa??? :-0 :-0 :-0 wyplowialy blond pudel :-0 i tipsiory na pazurach :-0 :-0 wlasnie takie laski odpychaja mnie najbardziej

mycha to paszczur z wygladu

a w ogole co to za tepe dzidy ktore wstawiaja swoje foty, plus jakies kretynskie daty slubu i narodzin dziecka :-0 :-0 :-0 :-0 tobie kobieto wspolczuc trzeba, ze jesli 83 to twoj rocznik, a ty jestes mezatka od zdaje sie trzech lat :-0 :-0 glupie pindy co wychodza szybko za maz to chyba najbardziej smutny gatunek kobiet :-0 :-0 :-0 nic nie widzialy, nigdzie nie byly, nic sie nie uczyly, wiedza tylko jak przy dziecku zrobic. porazka takie matki polki :-0 :-0 :-0

Mycha jest ładna, to tak poza tematem. A w temacie nie pomogę, bo nie umiem się wczuć.

a skad wiesz że nigdzie nie byłam co ? he he śmieszna twoja opinia doczytaj stopkę na samym końcu