moje życie

Powiedźcie mi czy jak mam 23lata i mam 15miesięczne dziecko to znaczy że jestem przegrana...mam kochającego męża, pracuje przyjeżdża co 2tyg do domu, ja też mam swoje pieniądze, ale czuje się źle, kocham swoje dziecko ale czuję że życie ucieka mi przez palce, dziękuję Bogu że moje dziecko jest zdrowe i bardzo kochane, ale nie wiem jak sobie sama ze sobą poradzić, mąż też już czasem ze mną nie wytrzymuje potrafię być w dołku psychicznym przez bardzo długi czas, nie wiem przez co to się dzieje, może ostatnio jest trochę lepiej bo tłumacze sobie że moje zachowanie jest przez chorą tarczycę, a na operacje nie pójdę bo nie mam z kim dziecka zostawić, nie wiem gdzie pomocy szukac może tutaj się ktoś znajdzie,

idż na operacje bo nogi wyciągniesz i dziecko starci matke na zawsze. fakt twój stan umysłu może być taki beznadziejny przez tarczycę czyli jeszcze jeden powó by coś z nia szybko zrobić. takie jest życie:D

czyli wolałabys nie miec męża i puszczać sie na dyskotekach?

ale dlaczego uważasz że jesteś przegrana......dziwne że tak myślisz

mąż mi powtarza że za często patrze na innych ludzi, to fakt często postrzegam mają lepiej, a problemy z tarczycą bardzo bym chciała iść na operacje ale nie mam z kim córeczki zostawić, moja mama nie żyje teściowa jest ciężko chora sama potrzebuje opieki, moja siostra już dawno się odwróciła ode mnie, bo ona uważa że jest osobą z górnej półki,

nie masz przyjaciółki, dobrej sąsiadki-nikogo???

nie mam kompletnie nikogo, mieszkam na wsi jestem całkowicie sama.a mąż musi pracować

a może teraz ktos sie znajdzie