impreza na górze

zaraz mnie co normlnie trafi. Sąsiedka na górze, taka nasz klatkowa dziwka, robi imprezę i zakłóca ciszę nocną. Co byście zrobili?

poszli na tą imprezę, wredna zazdrośnico :P

gowno, wyluzuj i daj sie ludziom bawic

zaplacilaby mandat to by imprezowac sie nauczyła jak człowiek - w klubie

ja się z kurwami bawić nie mam zamiaru i jeszcze dziecko w to bagno wciąga. Już nie wspomnę, że nieraz zostawia je samo w domu na całą noc. A dzieciak ma 3 lata :O

to zmienia postac rzeczy. jak jest tam maly bachor dzwon na policje

głupie pytanie jeśli ci to przeszkadza to zadzwoń na policję i poproś o "uspokojenie" sąsiadki jak się chce imprezować to się idzie do klubu, a jak już koniecznie w domu to tak, żeby innym nie przeszkadzać ja ostatnio chorowałam na grypę jelitową i do tego byłam przeziębiona i sąsiadka z pionu robiła 2 dni pod rząd imprezę na całą noc. zadzwoniłam o 12 w nocy dnia drugiego i tak szybko ucichło, że zasnęłam błogo 15 minut później:)

nie może być tak, że jakaś gówniara ma w dupie zasady jakie panują w bloku i nie daje ludziom spać, bo jej się imprezy zachciało :O No sorry ale jak się mieszka w bloku to się nie urządza głośnych imprez, bo wiadomo że to przeszkadza innym i wkurwia nieziemsko. Jak chce jej się imprezy to niech idzie na miasto do klubu, a jak woli domówkę, to niech sobie dom kupi i imprezuje do woli. Bo w bloku obowiązują pewne zasady :O

A co ja mam powiedzieć jak mieszkam w akademiku (raczej z przymusu niż chęci) i mi tak sąsiedzi naprzemiennie piłują codziennie imprezy od zeszłej środy? Ty możesz pójść grzecznie poprosić o ściszenie zabawy, a jak nie to dać donos na Policję czy straż miejską o zakłócanie ciszy nocnej.

no mi tego tłumaczyć nie musisz, że jak się mieszka w bloku to jakieś zasady nie obowiązują. Ale to jest taka święta krowa, która się niczym nie przejmuje, teraz sobie przygruchała faceta 10 lat od siebie młodszego i imprezują razem... a na policje da się zadzwonić i nie podawać danych?

jak ci zal dupe sciska to kup 0,5l i dolacz

no akademik inna sprawa, ja mieszkałam w akademiku 4 lata i imprezy za ścianą naprawdę mi nie przeszkadzały. Ale ta dziwka już przegina i jeszcze dzieciaka wciąga :O

już pisałam, że z kurwami się nie bawię...