mój mąż po 5 latach bycia razem

niecały rok po ślubie staje się coraz bardziej zaborczy i zazdrosny... nie wiem co o tym myśleć.. :/ czy Wasi mężowie też z czasem zaczynają być bardziej zazdrośni?? nie wiem o co mu chodzi może dlatego, że czas działa na moją korzyść? że wyglądam coraz lepiej, zaczęłam bardziej o siebie dbać ostatnio mi powiedział w kłótnie, że mu się wydaje, że ja mam kogoś na oku, i prowokuję czasami kłótnie bo dążę to konfliktu, szukam problemów na siłę bo chciałabym odejść ja nie chcę odejść.. nie wiem sama co o tym myśleć

nie wiem, może faktycznie to kwestia tego, że coraz lepiej wyglądam ale przecież robię to dla niego dla niego się staram może to też to, że często przebywam w męskim towarzystwie z nim i widzi, że jego kolegom się podobam albo to, że mam kilku dobrych kolegów ja już nie wiem co zrobić by nie miał obaw typu- że mam oko na innego

Rozmawiaj z nim, zapewniaj o miłości i nie dawaj powodów do zazdrości, nie prowokuj, by miał podejrzenia. Staraj się czas spędzać z nim, a nie poza domem.

ale ja spędzam z nim czas nie wiem, zaczynam myśleć, że to kwestia tego, że właśnie z jego kolegami dobrze się rozumiem ale mam zrezygnować z imprez? ma on chodzić na nie sam?? albo ubierać się brzydko, źle wyglądać? ehh nie wiem dodam, że on nie okazuje mi zazdrości w jakiś przykry sposób (poza tym, że uważa, że mam kogoś na oku albo ostatnio pytał "A nie masz ty tam kogoś" jak siedziałam przy komputerze na imprezach ostatnio zachowuje się inaczej przestał lubić mojego dobrego kolegę był u nas na kilka dni i przed jego przyjazdem mój mąż mówił, że fajnie że przyjedzie itd a jak przyjechał to mój mąż siedział 80% czasu w sypialni, był niemiły, naburmuszony, nie chciał z nami nigdzie wyjść (tylko jednego wieczoru wyszedł) a jak szłam sama z kumplem, to wtedy wydzwaniał po 10 razy z jakimiś pierdołami czuję, że jest o mnie zazdrosny albo jak ostatnio siedziałam z jego kolegą, i fajnie nam się rozmawiało to też dziwnie się zachowywał nie chcę żeb się obawiał ja staram się mu ciągle udowadniać swoje uczucia i dbać o niego,ale jak widać to nie pomaga

Postaw się w jego sytuacji. pewnie też byłabyś zazdrosna, gdyby to on wyszedł ze swoja najlepszą koleżanką? Nie wiem, może ograniczcie trochę życie towarzyskie, a ty udowodnij mu, ze on jest najważniejszy.

moze pokazuje kim kurwa jest naprawde i zawsze taki byl http://www.youtube.com/watch?v=E-BO_Rb2gN4

ale on też tam był, z nami tylko oczywiście wielki foch, bo spotkalismy jego kumpla, którego ja bardzo lubie a co od ograniczania zycia towarzyskiego,to on sam chce chodzic do knajp itd ehh

Powiedz, że jak będzie zazdrosny i strzelał fochy to nigdzie nie wyjdziecie razem, bo masz tego dość.

Moze priorytety mu sie zmienily, to co przedtem uwazal za fajne teraz mu przeszkadza.Moze boli go to ze wychodzisz z innymi chocby to byli koledzy, boi sie ze cie straci jesli bedzie zazdrosny a bedzie bo to naturalny odruch.Wszystko w twoich rekach.Moze postarajcie sie o dziecko, scementujcie swoje malzenstwo.

A może to chorobliwa zazdrość? Wtedy żadne argumenty do faceta nie docierają. On wie swoje, sam się nakręca i już. Albo - co gorsza - zespół Otella.

czyzby zodiakalny rak?:P

ale on właśnie nie wygląda na chorobliwie zazdrosnego raczej dusi to w sobie, a przy kłótni mi coś wypomina wczoraj byliśmy ze znajomymi w knajpce, my, inne małżeństwo, dwóch kolegów no i jak zaczęłam rozmawiać z jednym z tych kolegów to on usiadł obok mnie nagle, zaczął mnie przytulać, całować czasami tak robi, choćby chciał pokazać-to jest moja żona i nie mówię tu o normalnym całusie czy coś, tylko nagle milion komplementów itd ja go bardzo kocham, nie chce go ranić ja mu nie zabraniam kontaktów z koleżankami z naszej paczki on mi też nie zabraniał nigdy, ale ostatnio jak już mam się spotkać z kimś a on wtedy nie może to wtedy milion smsów, albo nagle mu coś nie pasuje itd nie wiem sama może to przez to, że zadbałam o ostatnio bardziej podobam się facetom (nie chwalę się, żeby było jasne!) nie wiem co zrobić nie chcę się z nim kłócić o to bo on nie jest dla mnie niedobry czy coś, kocham go bardzo mocno a co do dziecka,to planujemy, ale choruję i niestety narazie nie wychodzi :(

zdziwił mnie tym tekstem, że sądzi, że ja mam kogoś na oku nie wiem skąd mu się to wzięło on nie chce gadać o tym za bardzo, mówi, że tak czasem myśli czasami mi wypomina, że jestem oschła fajna z nas para, jesteśmy naprawdę szczęśliwi ale te jego dziwne myśli, które mu się nagle pojawiają są niepokojące

cześć, ja mam podobnie, 5lat i nic....facet ani sie nie oświadczył, ani nie chce słyszec o ślubie,ja niestety nie mogę tak siew ygłupiac, oboje jesteśmy po 30tce on ma 5 lat wiecej...i nic...jakby co mówi o rozstaniu.pomocy! co to ma znaczyc? ile mozna czekac na ruch? on sie tylko wyglupia, nic wiecej. owszem powazny jest w niektorych tematach, nie jakis tam dzieciak, ale po co razem te lata? po co nam to bylo skoro nic nie ma....