Straszna awantura

Mieliscie wszyscy racje:D byly telefony smsy blagam wybacz kocham.. ajak zadzwonil i powiedzialam ze to NAPRAWDE KONIEC to byla kurwa pizda, nie szpodziewalam sie oj nie!poprostu szok...

No i co tam? Wszystko w porzadku? Jak tam sie wszystko potoczylo?

o ja jebie ! na swiecie dzieja sie rzeczy, o ktorych sie fizolom nie snilo :D radosne jest, ze dziewczyny sa czasem tak zaslepione ! i faceci tez... radosne i zalosne ! PS. cieszy mnie Wasz happy end ;P

mimo wszystko chyba mu dam jeszcze 1 szanse... robie to na swoje ryzyko najwyzej bede cierpiec,

Ponizasz sie, dziewczyno. Potem mozesz dziekowac tylko samej sobie jesli znowu bedzie Cie wyzywal od najgorszych i kazal wypierdalac. A na pewno bedzie po tym jak zobaczyl, ze wracasz do niego po tym jak Cie potraktowal. W sumie to czulam, ze tak bedzie. Niektore kobiety nie maja godnosci...

W dodatku sama napisalas, ze mielismy racje, za gdy mu powiedzialas, ze to koniec, to znowu wyzwal Cie od pizdy i kurwy. I Ty jeszcze chcesz do takiego czegos wracac? Po prostu juz brak mi na to slow.

jezu jakbym czytała o sobie.mój zawsze mnie wyzywał od dziwek ,szmat i kurew -jak się upił a na drugi dzien zawsze sms: "i tak cię kocham" zostawiłam go po 4 latach ,zniszczył mnie,upokarzał a ja zawsze na jego skinienie ,wierna ,kochająca,zyłam tylko tymi dobrymi chwilami .jak nie pił było ok ,a jak się uchlał to wyzywał szarpał i ta chora zazdrośc.pózniej to tak się go bałam ,że poprostu uciekłam z mieszkania ,które wspólnie wynajmowaliśmi.teraz jestem sama od roku ,ale przynajmniej nie płacze.jeszcze zdarza mu się pisac,raz prosi ,raz wyzywa ,raz przeprasza....te 4 lata to był koszmar,widzę z perspektywy czasu.nie wiem co działo i dzieje sie w jego głowie.jednego dnia mnie na rękach nosił a drugiegio patrzył na mnie z taką nienawiścią,próbowałam zrozumiec,ale dałam spokój

njwyzej bede mogla miec pretensje tylko do siebie..