moim zdaniem kobiety nie potrafią myśleć filozoficznie i ponadczasowo

tzn nie miewają myśli, które wykraczałyby poza "tu i teraz", poza perspektywę ich życia. innymi słowy, nie przeprowadzają filozoficznej analizy reguł życia społecznego, bo uznają je za pewnik, za normę. zamiast tego adaptują się do tych reguł i czasami lekko je podważają (np. feminizm), ale jest to ciągle ewolucja a nie rewolucja. nie słyszałem o żadnym przypadku kobiety która by wyznawała jakąkolwiek radykalną filozofię, np. podważającą sens ludzkiej egzystencji i cierpienia. zamiast tego z ust kobiety można co najwyżej usłyszeć coś w stylu: "świat nie jest doskonały, ale warto żyć, bla bla".

bez uogólnień proszę , zbyt wielu facetów też nie myśli filozoficznie. Dla większości, życie toczy się wokół fury, pracy, piwa przed telewizorem i seksu. Ja przez swój pokręcony światopogląd nie chcę mieć np. dzieci, choć bardzo je lubię.

"zbyt wielu facetów też nie myśli filozoficznie. Dla większości, życie toczy się wokół fury, pracy, piwa przed telewizorem i seksu." to prawda, ale jednak w każdym pokoleniu zawsze jest duża grupa facetów która naprawdę niestandardowo myśli, albo przynajmniej zastanawia się nad filozoficznymi, abstrakcyjnymi kwestiami. natomiast takich kobiet po prostu nie było i nie ma - ani nie spotkałem ani nie słyszałem o takich. "a przez swój pokręcony światopogląd nie chcę mieć np. dzieci, choć bardzo je lubię. " co to za światopogląd?

Twoje zdanie się nie liczy :p