Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blu-balerin

chcę dziecka - nieodpowiedzialnie?

Polecane posty

Gość blu-balerin

mam 27 lat, mój mężczyzna dziesięć więcej. jesteśmy ze sobą od dwóch lat. on po rozwodzie, ma dwójkę - 11letnią córę i pięciolatka a ja czuję jak mi zegar tyka... nigdy nie chciałam dzieci, nie lubiłam, nie zachwycałam się bobasami... nadal się nie zachwycam, ale coś się zmieniło. kocham i jestem kochana, ale czegoś mi brakuje. dopełnienia, spełnienia, nie wiem jak to ująć słowami. i wszystko byłoby pięknie, tylko tak zwanych warunków brak. on ma stabilną pracę, ale szału z pieniędzmi nie ma, ja pracuję na umowę zlecenie za niecałe 1500... mieszkanie wynajmowane (moje "czynszowe" stoi puste 100km dalej) boję się, że po pojawieniu się dzieciaczka finanse nas zjedzą, a wiadomo - jak się nie ma o co kłócić to najlepiej zacząć o kasę. miałyście dziewczyny takie dylematy starając się o dziecko? może jestem przewrażliwiona, może nazbyt odpowiedzialna? kurcze, nasze mamy i babcie rodziły dzieci mając marne pensje i kiepskie warunki mieszkaniowe a jakoś wyszliśmy na ludzi. czasem myślę, że wystarczy trochę rozsądku i dużo miłości a kiedy indziej, że jednak te zera na koncie są niezbędne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dac sie zwariowac
Kiedy pojawia się dziecko (jeszcze zanim je urodzisz) wzmaga sie potrzeba bezpieczenstwa i stabilizacji.. nagle nie jestes odpowiedzialna juz tylko za siebie. Będąc w ciąży wynajmowaliśmy mieszkanie, ojciec dziecka nie pracował tylko ciągle szukał swojej biznesowej drogi (?) z coraz gorszym skutkiem. Moja praca nie mogla na mnie czekac i wiedzialam ze nie mam do czego wracac. Liczylam na to ze dziecko nas zmobilizuje do ogarniecia tej sytuacji. Nie udało sie. Skonczylo sie tak, ze wrocilam do rodzicow, z ojcem dziecka sie rozstałam. Po roku odnalazłam miłość, ale życie mojego syna już zawsze bedzie trochę inne... Związki z czlowiekiem "z przeszloscia" zawsze są trudne. Twoja sytuacja jest dosc skomplikowana... nie ma pewnosci ze dziecko ją zmieni na lepsze. Moze postarajcie sie najpierw ogarnąć, miec swoj kąt..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelaaaa
autorko zanim ustabilizuje sie twoja sytacja finanosowa to bedzie juz za pozno na dziecko piniądze sa wazne ale nie najwaxzniejsze mąz pracuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blu-balerin
jest mieszkanie - tylko, że nie tam gdzie postanowiliśmy żyć (śląsk) a w moim rodzinnym krakowie. na kupno nas zwyczajnie nie stac. kredytów boję się jak ognia. jak zajdę w ciążę - najprawdopodobniej stracę pracę. on - zarabia koło 4,5 tys ale nie zapominajmy, że dwójka dzieciaków z poprzedniego małżeństwa też ma swoje prawa i nie zamierzam im ich odbierać, ani obcinać... kurna, ciężkie to wszystko. nie jest kolorowo, ale czuję że nie powinnam czekać. zabrzmi to dziwnie, ale nie chcę być mamą w średnim wieku... nie chcę by moje dziecko miało starego tatę... a jeśli poczekamy jeszcze kilka lat to tak będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz mieszkanie
możesz sprzedać mieszkanie w krakowie, lub je wynająć a z wynajmu spłacać kredyt np. na mieszkanie na śląsku- lub opłacać wynajem mieszkania na śląsku. Są różne wyjścia, tylko trzeba chcieć. Jeśli oboje jesteście zdecydowani to dacie radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelaaaa
no to nie wyglada cieakwie jak piszesz jeszcze ze ma 2 dzieci z poprzedniego związku ja tez jestem blisko 30 stki z tym ze ja sie juz dlugo z męzem staram o ciąze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blu-balerin
ach z tym mieszkaniem to tez nie bajka, ono nie jest kupione. to zwykle mieszkanie czynszowe (a wrecz tak zwane socjalne) ktore wywalczyłam po wielu perypetiach a w którym meldunek mam czasowy - bo na trzy lata co trzy lata... i tak w kółko. gdy wyjechałam zostawiłam je "pod opieką" przyjaciela. opłaca rachunki, mieszka i kwiatki podlewa... chyba bym nie potrafiła nagle zażądać od niego kasy za wynajem - ba - taki wynajem byłby zwyczajnie nielegalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blu-balerin
ciekawie-nieciekawie, w sumie to nie o to tu chodzi... chciałam was spytać czy ja nie przesadzam? po prostu :) bo cholera ja zawsze muszę być taka "akuratna". przemyśleć, zaplanować... zamiast iść na żywioł :) może ten jeden raz w życiu warto zaryzykować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blu-balerin
zastanawiam się czy w naszych czasach kiedykolwiek jest "włąściwy" czas na dziecko... czy ciągle nie mamy za mało, za biednie, jeszcze za chwilkę, niech dziecko poczeka jeszcze na awans...jeszcze na większe mieszkanie, jeszcze na większy komfort życia, jeszcze na doktorat... szaleństwo jakieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelaaaa
no ja za wiel czasu nie mam i nie czekamy z mezem staramy sie juz ponad 2 lata lecznie trwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haibane renmei
a ja radze ci posluchac głosu serca i postarac sie o dziecko. moze byc ciężko ale moze to was zmobilizuje. pozatym jestes juz w tym wieku kiedy kobieta ma taką potrzebe,nie tylko zachcianke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blu-balerin
ja się jeszcze starać nie zaczęłam. dopiero o tym myślę. pozatym jest jeszcze jedno ALE. siedem lat temu zaszłam w ciążę która okazała się pozamaciczną. pękła, krew wypełniła brzuch, ja umierałam. pocięli mnie strasznie, zewnętrzna blizna jest tak fatalna, że staram się nie myśleć o tym co porobili mi wewnątrz. po operacji nawet nikt nie przyszedł ze mną porozmawiać, powiedzieć co usunęli, czy wszystko ok. no nic. i tu powstaje następna zagadka - czy się uda? :/ szanse są ponoć zmniejszone z automatu o 50%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelaaaa
spokojnie nie o mozesz od razu zakladac ze sie nie uda troche opytmizmyu ja staram sie juz 2,5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×