Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ania czy Mania

Czy ktoras z Was wrocila od razu po urodzeniu do pracy+

Polecane posty

Gość Ania czy Mania

kto Wam pomogl z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu chciałabym
od razu po porodzie to może nie , ale zaraz po macierzyńskim i na cały etat.Pomagają mi mój mąż i teściowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wróciłam po 2 miesiącach
bo nie wyobrażam sobie wegetowania w domu w towarzystwie kupy bo dziecko jest za małe żeby można z nim było nawiązać jakiś kontakt.Nie żałuję.Opłacam nianię i przynajmniej nie jestem zdesperowana tylko dalej mogę się rozwijać. Szczerze polecam szybko powrót , pomaga szybko zrzucić nabyte kilogramy w ciąży! ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tej co wróciła po 2 m-cach-> teraz twierdzisz, że jest za małe by nawiązać kontakt, jak zechcesz go nawiązać to będzie już za duże. Ze zdziwieniem odkryjesz, że jednak nie było za małe a kontakt nawiązało z nianią. Nie wiem po co dziecko komuś, kto nie chce z nim spędzać czasu a ponad nie ceni korzyści płynące z chudnięcia poprzez pracę:/ Dla jasności-> ja "siedzę" z moją 7 miesięczną córką w domu i nie jestem zdesperowana tylko mega szczęśliwa, że stać mnie na to by spędzać pierwsze lata swojego dziecka z nim. Jednak rozumiem, że nie zawsze jest to możliwe. Jeśli jednak ktoś wraca do pracy "jak najszybciej po porodzie" z własnej nieprzymuszonej woli bo nie chce spędzać czasu z kupą to gratuluję systemu wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co wam to
dzieciątko skoro chcecie je zostawiać zaraz po porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak cię zapłodnił to
niebieska sukienka -> a po co dziecko komus kto ie może mu zapewnić życia na odpowiednim poziomie albo zapewnia zdesperowaną matkę która się cofa jak tylko siedzi w domu i pieluchy zmienia :o A za kilka lat jak dziecko dorosnie i pójdzie na studia etc. to płacze że nie zapracowała na emeryturę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co wam to
przy dziecku jest o wiele więcej pracy niż zmienianie pieluch .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak cię zapłodnił to
no tak jeszcze kolki, ulewanie, wymioty... cała masa... wiem o tym doskonale, przerabiam po powrocie z pracy i całe noce czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak cięzko niektórym pojąć, że niektórzy uwielbiaja być aktywni zawodowo, kochaja swoja prace- ktora jest zarazem pasją (bo zawód świadomie wybrany), albo swietne zarobki mają, i po prostu warto wrócić. mysle, ze rok z dzieckiem w domu absolutnie wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto powiedział, że ja pracować nie będę? Będę, będę i to we własnej firmie. Póki co jednak wychowam dziecko, bo to nie tylko pieluchy ale "tworzenie", kształtowanie nowego człowieka. Nijak ma się do tego sprzedaż, marża, zestawienie czy raport. Moje dziecko będzie miało rozwijającą się, przedsiębiorczą matkę a jednodnocześnie będzie miało poczucie bliskości, rozwiniętą pewność siebie i cały rozwój emocjona;lny na wysokim poziomie. Właśnie dzięki temu, że przez pierwszy okres życie będzie ze mną a nie z nianią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
praca uszlachetnia:) to bardzo wazny aspekt życia człowieka, który uniezależnia, podnosi poczucie wlasnej wartosci, daje satysfakcje. i docenienie rowniez w oczach męża i dzieci- o tak:) mozna wszystko pogodzic, jesli tylko ma sie zapał i pomysł na siebie. siedzenie w domu to lenistwo i pasozytnictwo - zwlaszcza w dobie tylu udogodnien cywilizacyjnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy praca zawodowa wyklucza wychowanie dziecka??? co za bzdura... powiedzialabym wrecz, ze zaradna, pracująca mama z pasją, to wspanialy przykład dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim otoczeniu
nastapiła teraz taka tendencja: koleżanki jak tylko dowiedzą się, że są w ciąży, to trzeba czy nie trzeba idą na zwolnienie i tak siedzą 9 miesięcy do góry brzuchem. Za to miesiąc po porodzie wracają do pracy. Moja mama mówi, że dawniej było dokładnie odwrotnie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie.
lepiej nie pracowac tylko wisieć na mężu jak pasożyt a potem płakać że emerytury nie ma :o albo że pracy nie może znaleźć bo krówsko leniwe siedziało 2 lata w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w moim otoczeniu kobiety pracuja do 7-8 miesiaca (o ile ciaza nie zagrozona), potem siedza z dzieckiem 10-12 miesiecy i wracaja z radoscia do pracy. i to uwazam za najzdrowszy układ dla rodziny i spoleczenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam pierwszy i trzeci trymestr na zwolnieniu, pierwszy z powodu krwawienia, potem skurczy. Nie, lepiej oddać dziecko po 2 miesiącach na wychowanie innym. Ja nie mówię o pozostaniu w domu do pełnoletności dzieci, ale np do wieku przedszkolnego. Nie będę całej pensji płacić obcej osobie za wychowanie mojego dziecka. BO to MOJE dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja po 3 dniach ;-)
ale ja mam prace taka ze moge ja odwalac przez neta niekoniecznie 8 h dziennie :D Obecnie siedze w domku, nawet nie na macierzynskim, a niby w pracy, popracuje ze 4h dziennie (mam nienormowany czas pracy), 2 x w tygodniu wpadne do firmy na godzine, max 3 (mam do firmy 15 min). Nawet z dzieckiem tam 2 x przyszlam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja po 3 dniach ;-)
Ale ja mam nienormalna prace. Jakbym pracowala w poprzedniej, chyba bym siedziala w domu ile bym mogla i przeciagala, bleh :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żłobek
a czy są tu moze mamy które mają swoje pociechy w żłobku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
Mała mi bardzo się ciesze że tak uwazasz ale pozwól kobietom i ich rodzinom samym decydowac o sobie. Jesli ktoś nie może wytrzymać ze swoim dzieckiem, tudziesz musi wrócić do pracy, prosze bardzo nikt nie broni. Ja chce z moim dzieckiem spędzic pierwsze lata jego zycia bo uważam że dziecko tego potrzebuje. I nie utrzymuje mnie żadna z pań pracujących pań, więc co ich do cholery to obchodzi ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, czyli niania (obca osoba zajmująca się dzieckiem) cały dzień się lani? to może jeszcze powinna dopłacać mamuśkom za opiekę nad dzieckiem? Tylko się nie zdziwcie na stare lata ze zostaniecie same i nikt was nie odwiedzi (a uwierzcie będziecie wypatrywać i czekać na to). Dzieci będą miały karierę za priorytet a nie odwiedziny starej gderliwej matki (której być może trzeba będzie i pampersa zmienić, albo ulewająca ślinę wytrzeć z policzka). Nie ma się co dziwić dzieciom że opiekę nad schorowanymi rodzicami wolą powierzyć ośrodkom pomocy społecznej! skoro ci woleli oddać je obcym ludziom na wychowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do miłej mi
Przepraszam,że wtrace ale jestes juz mamą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama pracująca
Mi mała - czy ty masz dziecko czy piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia albo tylko Ci się wydaje że masz? Odpuść sobie, bo co Cię tu czytam to widzę jak bardzo wychwalasz swoją pracę, bo to ona jest najważniejsza itp, a nawet nie masz z czym porównać. Wracając do tematu, wróciłam najszybciej jak się dało. Kocham swoją pracę, ale i kocham swoje dzieci. Na szczęście mam taki tryb pracy, że nie zostawiam swoich dzieci z obcymi osobami, jeśli już wychodzę do pracy to zostają z własnym tatą. Jestem typem człowieka który zanudziłby się w domu i mimo, iż kocham dzieciaki swoje i wkładam dużo serca w wychowanie to po prostu muszę mieć coś jeszcze, a tym czymś jest praca z której jestem bardzo dumna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do koary
Mylisz sie. Mama ktora nie poswieca dziecku calego swojego czasu nie oznacza, ze nie poswieca mu czasu czy jest zla matka. Podobnie, jak nieustanne zajmowanie sie dzieckiem nie daje gwarancji, ze ono zrewanzuje sie na starosc. Poza tym niektore kobiety maja do wyboru glodzic siebie i dziecko a isc do pracy. Twoim zdaniem powinny wybrac to pierwsze? Oba modele maja swoje plusy i minusy. A dodam jeszcze, ze dzieci nie chodzace do przedszkola miewaja trudniejszy start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
No i git mama pracująca :) Wam taki układ odpowiada i jest dobrze, komuś odpowiada cos innego i tez jest dobrze. ważne żeby nie popaść w przesade, żeby praca nie zasłonila calego świata i nie stala się wazniejsza lub na odwrót - by nie tracić z pola widzenia reszty swiata zostajac z dziecmi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×