Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kombinatorka_jedna

Chcę "wrobić" męża w bobasa. Wpadka kontrolowana.

Polecane posty

Gość kombinatorka_jedna

Zawsze byłam uczciwa. Zawsze rozmawialiśmy szczerze o wszystkim. O dziecku też. On chce, ale... zawsze jest jakieś ale. Któraś dziewczyna dziś pytała, czy kiedykolwiek jest tak zwany "dobry moment" na dziecko. Według mojego męża chyba nie. Mamy po trzydzieści lat, pracujemy, mamy małe mieszkanko po rodzicach, średniej klasy autko. Nie jesteśmy bogaci, ale nie żyje nam się źle. On - wręcz już zagląda do wózków, rozpieszcza dzieci znajomych, widzę jak mu się oczy śmieją. Gdy rozmawiamy o swoim - wciąż słyszę "zaczekajmy jeszcze troszkę, spłaćmy kredyt, jedźmy na wakacje itp" Tysiąc głupich wymówek, jakby się bał że nie sprosta obowiązkom - a ja wiem, że będzie cudownym ojcem. Kochamy się, jest nam dobrze, mamy fajne życie i tylko małego człowieczka w nim brak. Seksimy się chętnie i namiętnie, "stosunek przerywany" to kiepska metoda antykoncepcji, ale u nas jakoś nie chce zawieść. Mam ochotę najzwyczajniej w świecie go trochę oszukać i pomóc losowi. Bardzo głupi pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kailiana23
Czasami szczesciu trzeba pomoc :) powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drgdtyrtyrrtyrt
mam nadzieje, że cię zostawi, będzie fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porozmawiaj z nim szczerze, powiedz, ze chce bardzo juz dziecka i zapytaj sie dlaczego on nie. moze jest jakis powazny problem, albo zwyczajnie sie boi. nie oszukuj go, to sie moze obrocic przeciwko Tobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam kciuki. Nie miej wyrzutów. Dlugo myśleliśmy o dziecich w kategorii "jakby było to też byłoby ok" nie staralismy się, bo to ciągle nie był "ten" czas, ale też nie staraliśmy się żeby nie mieć. Nigdy nie ma tego momentu gdzie jesteś gotowy rzucić wszystko i poświęcić sie dziecku. My gdybyśmy nie "wpadli" to pewnie w ogóle nie mielibyśmy dzieci.. a tak.. mamy wspaniałą dwójkę i nigdy nie zalowalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze--
Facet to nigdy nie będzie gotowy. A i tak opieka przypada na matkę .wiec se zrób.a on niech się za robotę weźmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymam kcuki
mysle ze maz napewno bedzie zadowolony jak mlauch by sie pojawil na swiecie, ja na Twoim miescju tez bym zrobila wpadke komtrolowana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko poprostu kochajcie się i tyle - samo wyjdzie. wkurzające jest to ze to kobieta ma myśleć o zabezpieczeniu, przeciez mozesz " zapomnieć się"....masz do tego prawo !!!! ile razy facet nie wkłada gumy bo....zawsze cos wymyśli. przeciez nie chcesz zrobic faceta - to tylko tak sie durnie nazywa.... małżeństwo to m.in. wspólne zycie, mieszkanie i kochanie się. itd. wiec o co chodzi. ? moze ty w tym zwiazku pokażesz "jaja". powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak chcesz to zrobić?
Pytam, bo jestem ciekawa, jak chcesz go wrobić, skoro praktykujecie stosunek przerywany? To chyba on wycofuje się w pewnym momencie i on to kontroluje, a nie Ty? Jak go zmusisz,żeby "poszedł na całość"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia kocia mruczajka
Chcę Cię troszkę uspokoić: bo sama byłam w takiej sytuacji jeszcze rok temu. I powiem Ci jedno: kiedy kochacie się często, namiętnie a waszym jedynym zabezpieczeniem jest stosunek przerywany to twój mąż musiałby być nie wiem jakim baranem, żeby nie zdawać sobie sprawy z tego, że jest to NAJMARNIEJSZE z zabezpieczeń. Tak gdzie drewno robią tam wióry lecą :D Może zatem stosując tak mało skuteczną antykoncepcję sam podświadomie prowokuje los? Gdyby tak bardzo nie chciał, założyłby gumkę, zachęcił cię do tabletek...Dlatego Twoje wyrzuty sumienia nie powinny być ogromne :D I w moim związku seks był zdany na uda się albo się nie uda, świadomie zresztą. Dopiero po roku takiej taktyki, kiedy dałam sobie już spokój z myślą, że pewnie się uda ( mój wiedział, że chce mieć dziecko: on dość sceptyczny do tego pomysłu "bo zawsze jest coś ważniejszego do zrobienia/kupienia/wyjechania" ) okazało się że jestem w ciąży. I co? teraz wieczorami od brzucha nie można go odkleić :D a w kwietniu powitamy naszego synka, razem :D Powodzenia, i wierzę, że będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stosunek przerywany
To bardzo zawodna metoda, więc on pewnie niezbyt się zdziwi jak już wpadniecie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle o dziecku
moj tez niechce.. nie teraz nie teraz:( i stosunek przerywany juz 2 lata i nic.. martwie sie ze cos nie halo moze byc. a jus star jestem. 36

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kombinatorka_jedna
Wiem przecież, że taka metoda "zabezpieczenia" to właściwie brak metody :) Tylko kurcze, jakoś wciąż nas nie zawodzi - a już najwyższy czas. Czasem się zastanawiam czy wszystko jest ok, bo trwa to już półtora roku i nic a kochamy się właściwie codziennie, albo i nawet więcej. (niekoniecznie myjąc się między jednym a drugim razem...) A jak bym chciała to zrobić? oj, myślę że wystarczy zerknąć w "kalendarzyk" i się "zapomnieć" :) przytrzymać nóżkami, czy nie zeskoczyć :P ostatecznie słyszałam też o dziewczynach które po seksiku po prostu paluszkiem pozbierały to i owo i umieściły w odpowiednim miejscu , ale to jakoś mnie rozbawia :) Tylko kurcze z drugiej strony to chyba jednak trochę nie w porządku wobec Niego... sama już nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne oczywiscie
oszukaj meza i zostan sama z bachorem. baby to potrafia byc durne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fretetete
Nie mozecie sie po prostu normalnie dogadac w tej sprawie? Ty wiesz, ze on bedzie swietnym ojcem, on najwyrazniej nie jest o tym tak mocno przekonany. Moze jednak powinnas dac mu jeszcze troche czasu do namyslu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu tak
ze przecietna para stara sie rok o dziecko.wiec jak teraz zaczniecie to moze dopiero za rok zajdziesz w ciaze. powiedz mu,ze jestescie po 30stce i tym bardziej wasze szanse maleja na zajscie za pierwszym razem. no i twoj maz na pewno da sie przekonac. a jak strzelicie za pierwszym razem to zobaczysz jaki jaki twoj maz bedzie dumny,ze wszystko u niego dobrze funkcjonuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i dobrze
ściemnij mu ze zaczęłaś brać pigułki anty. i możecie się już kochać na luzie. tylko załatw je sobie, bo pewnie maz zechce przeczytać ulotkę :)POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem jak można kogoś na siłę wrobić w dzieciaka. Pewnie kredyt sam się spłaci . Życzę Ci autorko postu, żeby to wrobienie obróciło się przeciwko Tobie!! Paskudna egoistka i tyle ...współczuje Ciebie Twojemu męrzowi !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj maz to zwykly egoista, myslalas nad tym, ze on chce miec dzieci, ale nie z toba?! dziwne to wszystko, przeciez wie, ze ci lata leca.. przyjzyj sie dokladniej tej sprawie, zebys sie pozniej jak moja znajoma nie przekonala, ze on juz ma dzieci, tylko, ze z.. kochanka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam pary tre nie zaly na stosunku przerywanym po 5 lat i wiecej at. Niby jak chcesz zajsc w tej metodzie?? Nie zmusisz meza zeby skonczyl w Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko żeby ci autorko nigdy w życiu nie przyszło do głowy w chwili szczerości wyznać prawdę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierniczę jak widzę niektóre baby to mi ręce opadają "bo ja chcę i już " a kredyt spłaci się sam. Zawsze myślałam , że decyzja o staraniu się o dzieciaka to wspólna decyzja "tu i teraz "-a nie "bo ja chcę ". Autorka kojarzy mi się właśnie z taką rozkapryszoną małą dziewczynką , która tupie nogami , żeby rodzice kupili jej zabaweczkę. Tak nota bene jak by mnie ktoś tak wrobił w dzieciaka to bym po pierwsze go kopnęła w cztery litery , po drugie po urodzeniu oddała bym facetowi na wychowanie -niech się użera z dzieciakiem, bo ja nie zamierzam. ( Mam 30 lat więc jestem rówieśnicą autorki , dzieci mieć nie chcę -ale szanuje tych którzy chcą (obydwoje na raz) -tak mam faceta -jak by mi tu ktoś zarzucał , ze może chcę, ale nie mam z kim -ale dzieciak do szczęścia mi nie potrzebny). Autorki , żeby te wrabianie nie obróciło się któregoś razu przeciwko Tobie przypadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ją rozumiem inaczej patrza na to osoby które nie chcą mieć dziecka choć by nawe nie miały nic do tych którzy chcą to i tak spostrzeżenie na sprawe bedzie inne... kobieta po 30 ma męża więc normalne że pragnie i dziecka . stosunek przerywany pomimo opinii złej antykoncepcji to mi już 4 rok leci przy takiej metodzie nawet w dni płodne po kilka razy a w nie płodne kończy ostatno we mnie. jednak często patrze że cośjest z nami nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje mezowi. Ja i maz od 8 lat jedziemy na przerywanym a wciaze zaszlam, gdy chcielismy, czyli poszlismy na calosc, po 3 miesiacach zaszlam. Wiec moze maz mysli, ze przerywanieec wystarcza, skoro nie zachodzisz w ciaze. A obawy meza rozumiem, co z tego, ze teraz macie dobra sytuacje? Nie wiesz, co bedzie za kilka lat, a kredyt w razie czego sam sie nie splaci. Ja teez urodzilam dziecko, sytuacje mielismy fajna, kase na wklad wlasny, pracowalismy w jednej firmie, ale gdy pojawilo sie dziecko, postanowilismy troche poczekac z kredytem. I dobrze, bo nasz pracodawca upadl. Maz znalazl od razu prace, ale na pooczatku na okr. probnym mial najnizsza krajowa, teraz zaraabia 1700-2400 na reke, zalezy od miesiaca. Ja pracy szukalam pol roku, rozeszly sie prawie wszystkie oszczednosci. I co? Teraz pracuje za najnizsza krajowa, prace mam ciezka i stresujaca, umowe mamm na 2 lata, a maz na 3 i teraz juz w ogole odkladamy decyzje o kredycie. Gdybym wiedziala, ze tak bedzie, to pewnie nie zdecydowalabym sie na dziecko. Bo we dwojke to sobie czlowiek zawsze poradzi. Ale teraz musimy sobie radzic, dla siebie, dla dziecka tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwefdwefw
Bardzo głupi pomysł? Zgadza się, bardzo głupi. Już nigdy nie mogłabyś czuć się swobodnie przy mężu, mówić o wspólnych przeżyciach, bo coś poważnego musiałabyś kryć. Gdyby to wyszło na jaw, zepsułoby wszystko między wami a może stanowiło dla niego pretekst do zakończenia związku. I co kiedyś powiedziałabyś dziecku? Wiesz przed iloma osobami musiałabyś udawać kogoś innego?? A zachowanie twojego męża wskazuje na to że wkrótce i tak będzie dziecko chciał, więc nie masz powodu do takiego podłego zagrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwefdwefw
Przerywany? Mój mąż tak dobrze zna swój organizm, ma wyczucie i kontrolę, że gdybym zaszła, podejrzewałby na pewno zdradę. Takie zabezpieczenie stosujemy od lat (sześciu), z powodzeniem, Gdy postanowiliśmy spróbować, zaszłam w ciążę... przy pierwszym stosunku, nawet całego cyklu nie musiałam się starać (wiem, bo wyjechałam zaraz potem a gdy wróciłam to już w ciąży). To zatem zwodniczy argument, bardzo szkodliwy dla waszego związku. A ta rada od - nazwę po imieniu - idiotki która zaliczyła wpadkę i jest w ciąży a mąż się cieszy?? Mamy tu szczyt kretynizmu. Jak bowiem będzie mąż myślał o wpadce, czy tym bardziej wmanipulowaniu, gdy dziecko już realne, urodzone, zacznie sprawiać problemy, tego ta tępa osóbka wyobraźnią nie ogarnia. Nie kieruj się więc poradami osób ociężałych umysłowo, autorko tematu. Dziecko powinno być wspólną decyzją. Tego wymaga szacunek do SIEBIE, PARTNERA i przyszłego DZIECKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takim myśleniem pokazujesz, że nie masz kompletnie szacunku do męża i, że sprowadzasz go tylko do roli reproduktora. Współczuję mu. Mój mąż czekał na moją gotowość 5 lat i jakoś nie miał pomysłów w stylu, że gumki nie założy i skończy we mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×