Miłość platoniczna

Czy często Wam się przydarza coś takiego? Bo już sama nie wiem co o tym myśleć, takie miłostki powinny przytrafiać się nastolatkom, a ja już mam prawie 25 lat.. Zacznijmy od tego, że na wakacje wyjechałam za granicę. I tam go poznałam. Poznałam to może za dużo powiedziane. Rozmawialiśmy ze sobą 2 razy, ale było to raczej mało zobowiązujące. Powiedzmy, że on pracuje usługach (błagam, bez aluzji:P) i ja byłam klientką. W sumie widziałam go 2 razy w ciągu tygodnia przez kilka godzin. nawet jego imienia nie poznałam, ale podpatrzyłam jak się nazywa na tabliczce z nazwiskiem. Nawiązywaliśmy kontakt wzrokowy dość często. Po powrocie do Polski jakoś nie mogłam o nim zapomnieć. Próbowałam go szukać na różnych portalach, ale miał dość popularne nazwisko więc go znaleźć nie mogłam. Ciągle o nim myślałam, w końcu za którymś razem znalazłam go na fejsie. Po 3 miesiącach!! Mam więc do niego kontakt. Strasznie durna ta historia, wiem, bo co niby miałabym napisać do obcego faceta, którego widziałam parę miechów temu i który mnie nie pamięta? w ogóle nie jest jakiś super przystojny, żeby każdej w oko wpadał, ale jakoś nie potrafię o nim zapomnieć i często zerkam na jego profil.. To jakieś chore jest;/ Wiem, że mam w głowie jakiś wyidealizowany obraz obcego typa, ale nie chce przejść... W przeszłości miłość platoniczna to mi się najwyżej do DiCaprio czy innego Blooma przytrafiała, ale nigdy do żywego faceta:P Sorry za przydługi post, ale chciałam to z siebie zrzucić..

znajdziesz odpowiedniego faceta blisko siebie, to o tamtym zapomnisz.

przecież nic nie stracisz, a możesz tylko zyskać na początek jakiś niezobowiązująca wiadomość - coś w stylu, że natknęłaś się na niego przypadkiem na fb, że go pamiętasz z tego miejsc itp. - jeśli odpisze to fajnie, jeśli nie to trudno. Jeśli tego nie zrobisz będziesz żałowała, że odpuściłaś

Właśnie w tym rzecz, że faceta już mam...;] I był ze mną przy tym jak poznałam tamtego.. Tak więc zagadać normalnie za bardzo nie było jak, poza tym w pracy był. Właśnie to mnie zastanawia, bo jestem w szczęśliwym, kilkuletnim związku, a tu takie coś;]

nikt nie doradzi?