RETROSPEKCJA

Sama w domu, tylko noc i ja. Czuje pustke, która wypełnia całe moje życie. Tak bardzo chciałabym, żeby ten jedyny mężczyzna objął mnie swymi silnymi ramionami. Przytulił i patrzył w oczy. Chcę poczuć jego ciężar, jego siłę i jego ciepło. Tak bardzo tego pragnę, tak bardzo tego pragne. Boje się, że nigdy nie zaznam miłości. Umrę ze świadomością zmarnowanego życia, niepełnego, brakującego życia. Czemu taka jestem? Czemu nie żyje pełnią życia? Czemu jestem tchórzem i ciągle unikam życia? Wolę nie patrzec i nie widziec niz patrzec i widziec, dlaczego? Dlaczego nie potrafię się zmienić? Co mnie powstrzymuje? Czyja to wina? Moja? Pamiętam, jak w szkole podstawowej rozmawiałam z koleżanką o przyszłości, zastanawiałyśmy się co bedziemy robic w przyszłości? Jakie będzie nasze życie, jak skończymy studia, jak założymy rodziny i jakimi będziemy babciami. Powracam często to tych wspomnień i z kazdym dniem coraz bardziej uświadamiam sobie, że od temtej pory niczego nie dokonałam i boję się że już niczego nie dokonam. Teraz mam 26 lat. Czy coś się zmieni za 10, za 20, za 30...lat? Mam straszne przeczucie, że NIE, nic się nie zmieni, umrę na poziomie dwunastolatki.

Uśmiechnij się :) . Pięknie to napisałaś, masz duśze piękną :)

Jak czujesz pustke to ona z innego powodu niz braku faceta.Nie musisz miec faceta by czuc szczescie.Tak najczesciej to faceci i tak szczescua nie przynisza.Dar cieszenia sie zyciem to jakas pasja , spacer po parku slonce itp...ta pustka to znak zlego dzieciunswa dorastania ze zlymi rodzicami ktorzy nie wiedzieli co to milosc .Ta pustka to echo dziecinstwa.Facet nie ma z tym nic wspolnego. http://www.youtube.com/watch?v=E-BO_Rb2gN4

brakuje ci dobrego seksu a nie kochającego faceta

Ale peirdolicie...Jeżeli czuję pustkę z braku miłości, to chyba wie czego jej potrzeba.

ja jestem właśnie takim przypadkiem o jakim pisze dtfyguhklhuyfguhkljk. Właśnie sobie to z bólem uświadomiłam. Nic mnie nie uszczęśliwia, noszę ogromną pustkę w sobie. Nawet nie pragnę już mężczyzn, bliskość mnie irytuje. Nie wiem jak w sobie wskrzesić wolę życia, jak to naprawić. Mam syna... :(

Pokaż się facetom ! Koniecznie ! Oczywiście tym, o których marzysz, by Cię zdobyli ! Nie ma takich ? Zapoluj ! Ale pamiętaj, to Ty musisz być zwierzyną... Kusząca, nęcącą, nieznoszącą sprzeciwu, ale zwierzyną... :) Powodzenia !

dziśpijany Faceci na mnie zerkają, zagadują, problem w tym, że ja od nich uciekam, unikam wszystkich, udaje że ich nie widze. Teoretycznie bardzo pragnę kontaktu z drugim człowiek ale w praktyce coś mnie powstrzymuje i im bardziej ktoś mi się podoba tym bardziej zamykam sie w sobie. Idąc obok mężczyzn i widząc, że jestem obiektem zainteresowania zaczynam się w sobie chowac, robie wszystko by na ich nie patrzec, w przenośni: zakładam klapki na oczy. Szybko ich mijam i pragne zniknąc im z oczu. ... e, to temat rzeka.