Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kjkjkjkjkjkj

Córka ma do nas pretensje i ma rację!!! Ale to niestety nie moja wina!

Polecane posty

Gość kjkjkjkjkjkj

Mój mąż postanowił podzielić swój majątek, właśnie teraz. Jedną połowe wziął syn a wnuk i wnuczka ze strony syna również zostali obdarowani kilkoma bardzo cennymi rzeczami. Jeśli chodzi o córkę to ona nie dostanie nic, a jej część mój mąż chce przepisać na syna naszej córki. Jak mu wybić to z głowy? Córka urządziła nam oto awanture, własne dziecko zwyzywała od złodziei. Oczywiście były powody żeby tak postąpic, córka była alkoholiczką, ma faceta którego utrzymuje a własnym dzieckiem nigdy się nie interesowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjkjkjkjkj
Może nie ma. Ale to nie oto chodzi, chodzi oto że została pominięta w tym okresie kiedy zaczęła się zmieniać, zrozumiała trochę błędów a jej ojciec zaczął ją od siebie odsuwać. Jeszcze pomysł żeby wnukowi dać część jego matki wydaje mi się absurdarny, mąż zachował się tak jakby nasza córka nie żyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojciec tez człowiek a jego cierpliwość też ma prawo się skończyć! Alkoholizm to choroba, wystarczy zły dzień kieliszek i wróci, widocznie nie chciał by zmarnotrawiła to na co pracował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atari zwei
ojciec dobrze robi że nie chce utrzymywać alkoholiczki i amatorki męskich kurew.ja bym zrobił tak samo. córka niech zacznie od wyleczenia nałogu a nie od awantur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgodnie z prawem spadkowym kazdy posiadajacy swoj majatek moze go dowolnie rozdysponowac i nic nie musza dostac dzieci a corke moze ojciec wydziedziczyc jezeli nie akceptuje jej sposobu zycia i ma z tego powodu problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjkjkjkjkj
No tak, z jednej strony rozumiem ale z druga sprawa jest taka że moja córka jest skłócona ze swoim dzieckiem. Ona oczywiście walczy ze swoim nałogiem ale przy każdej okazji wyzywa swojego syna od złodziei, wypomina mu że została przez niego okradziona itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjkjkjkjkj
Mój mąż nie akceptuje tego jak nasza córka żyje. Tylko że jej się już raczej nie zmieni, ona sama musi tego chciec. Przecież to jest kobieta która ma 40 lat, ja nie mogę jej mówic jak ona ma życ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atari zwei
nie musisz jej wychowywać ale wolno ci nie zmarnować swojego dorobku i zachować go dla wnuka na przykład. córka nie ma się leczyć tylko wyleczyć. kobiety często mylą te sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do artei zwei
Nie mow HOP! Bo to co robi maz autorki jest straszne:(:( zamiast pomoc wlasnej corce po prostu olewa ja:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjkjkjkjkj
Czyli co ja mam zrobic? i co powiedziec córce? jak jej to wyjaśnic, rozmawiałam z nią wiele razy, ona oczywiści z nałogiem stara się skończyc, ale np. nie ma możliwości by ona zerwała z dotychczasowym życiem a z tego co widzę nasz wnuk tylko na tym korzysta, korzysta na tym że jest skłócony z matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjaśnij jej, że dopóki nie zmieni nic i jej tata nie będzie widział efektów nie ma co liczyć na jakiś gest z jego strony, bo to ona pierwsza powinna go wykonać. Dodatkowo nie masz co stwierdzać, że wnuk korzysta, bo on dość ciężkie życie ma z nią i skoro się od niej separuje to dobrze robi i należy go za to nagradzać a nie karać. Ty masz córkę alkoholiczkę znałaś ją zanim popadła w nauk, kochasz bo to twoje dziecko i chcesz dla niej dobrze jednak ona ma mame jaka ją kocha i się troszczy, Twój wnuk ma mamę z jaką musi walczyc, jaka nie szanuje siebie, to też bardzo przykre dla niego i jestem pewna, że byłby w stanie zrezygnować z tego co oferuje mu Twój mąż w zamian za cofnięcie czasu i posiadanie normalnej kochającej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twój mąż dobrze robi
lepiej dac pieniadze wnukowi niz corce ktora je zmarnotrafi na byle co. Podpisuje sie pod tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko masz racje
alkoholiczka to też człowiek ,nie koniecznie to przewali dac jej szansę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację, wnuk jest młody, zechce się ożenić, będzie miał jakiś start, twoja córka jest dorosła i swoją młodość już miała, tak się zastanawiam z kim ten wnuk nieszka? jest chociaż pełnoletni? ja bym na waszym miejscu trzymała tą część majątku i dała chłopakowi jak będzie miał z 25lat,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że wlasnego syna wyzywa od złodziei świadczy o tym, że nie kontroluje siebie na tyle, żeby nie zmarnować spadku. 40letnia kobieta i takie akcje? Mąż ma prawo przepisać wszystko tak, jak mu się podoba. Może nawet ofiarować wszystko Radiu Maryja, bo to on na to zapracował. Twoje zdanie też się liczy, ale słusznie postąpił. Tym bardziej, że ona by to wydawała na faceta-naciągacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjkjkjkjkj
Wnuk ma 19 lat, w tym roku zdaję maturę i mieszka z nami. Zresztą odkąd pamiętam to my z mężem go wychowywaliśmy gdy córka go urodziła. Mąż nie daje mu tych pieniędzy teraz, ale powiedział mi że córka napewno nic nie dostanię bo nie chcę by jego pieniądze szły w obce ręcę, a dokładniej na człowieka którego ona utrzymuję. Córka wyzywa swojego syna od złodziei ale ona to robi dlatego że jest zdenerwicowana całą tą sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż bardzo dobrze robi, jeżeli córka tak nienawidzi syna to na pewno by nic mu nie dała, wy też byście mu nic nie dali bo już by nic nie było, córka powinna się cieszyć że jej syn będzie miał jakiś start, a nie wyzywać własne dziecko, w dupe kopnijcie, niech się zmieni, ale i tak bym nic jej nie dała, ma 40 lat to chyba ma jakąś pracę i ma gdzie mieszkać,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjkjkjkjkj
Ma prace i kawalerkę w której mieszka ze swoim konkubentem. Mój mąż wie o tym i nie akceptuję tego. Tym bardziej że wie o tym iż wszystkie pieniądze które brała od nas szły na tego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nic nie dawajcie skoro ona tą kasę wyda na jakiegoś żigolaka a nie na syna. nie miej wyrzutów bo macie rację z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenk
Połowa majątku jest twoja więc zapisz ją na córkę jak cię tak serce boli .Mąż robi dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orchidea 21
ja mysle ze twoj maz dobrze robi, a twoja corka na pewno nei ma prawa swojego syna od zlodzie wyzywac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjkjkjkjkj
Cały majątek który mamy należy do mojego męża. To mąż na wszystko zarobił, a także dużo jest w tym rzeczy które dla mojego małżonka są bardzo ważne bo ma je po swoich rodzicach, dziadkach i bardzo się martwi że córka byłaby to zdolna oddac obcemu człowiekowi, tego się boi najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryśka z podhala
A ja mam takie pytanie do autorki.Co byscie zrobili,gdyby corka nie miala w ogole dzieci>?Na kogo byscie przepisali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
a po co przepisujecie majątek za życia??? co za durne zwyczaje... niech sobie poczekają aż przyjdzie pora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
Pisze z "pozycji " syna Twojej corki. Moj dziadek jak mialam 15 lat podzielil swoj majatek przez 5 dzieci. Moja mama jako jedyna nie dostala nic. To co by dostala zostalo przepisane na mnie a pelnomocnikiem zostal jeden z wujkow. Pieniadze otrzymalam po uzyskaniu pelnoletnosci. Jestem wdzieczna dziadkowi, zreszta moja mama tez. To byla jedyna sluszna decyzja ! Moj ojciec byl alkoholikiem i wszytsko by przepil. Kazdy "interes" jego zycia konczyl sie fiaskiem. To samo staloby sie z pieniedzmi dziadka. Skoro dziadek cale zycie uczciwie pracowal i odkladal dla dobra dzieci, to uwazasz, ze sprawiedliwym by bylo gdyby moj ojciec wszystko przehulal ? Moglam kupic mieszkanie i zaczac nareszcie zyc spokojnie - nie dzieki rodzica a dzieki pracowitosci, madrosci i dobroci moich dziadkow. Uwazam, ze Twoj maz madrze postapil i dziwie sie, ze nie ma w Tobie wsparcia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No właśnie3845
kjkjkjkjkjkj "Tylko że jej się już raczej nie zmieni, ona sama musi tego chciec". No wreszcie to dostrzegłaś. NIE ZMIENI SIĘ, więc skoro zachowuje się, jak się zachowuje, to dlaczego Jej ojciec miałby Ją uhonorować pieniędzmi, które pewnie zarabiał w pocie czoła? Na dodatek po co? Po to, żeby kupiła kolejne butelki alkoholu i zapiła się na śmierć? Skoro Ona ma już 40 lat, to Ty masz co najmniej 60, więc już czas najwyższy na Ciebie, by wreszcie dojrzeć i rozumieć pewne podstawowe sprawy. Ja mam zaledwie połowę tego wieku, co Ty i dziwię się, że tego nie dostrzegasz. A ojciec może rozdysponować majątek, jak Mu się podoba, czy to teraz umownie, czy w testamencie. Postanowił jednak zrobić to teraz i ma do tego prawo. kjkjkjkjkjkj "Przecież to jest kobieta która ma 40 lat, ja nie mogę jej mówic jak ona ma życ". Od kiedy to nie możesz Jej mówić? Nie należy się wtrącać w życie dziecka i jego/jej rodziny, gdy w tej rodzinie nie ma patologii. Ale jeśli kogoś trawi nałóg, dzięki któremu wyniszcza i siebie, i rodzinę (słyuszałaś o DDA?), to tylko najbliższe osoby mogą zmusić taką osobę do zrobienia czegoś z tym i powinny. Bo tylko one mają taką siłę oddziaływania na bliską osobę. Widziałaś kiedyś program "Interwencja"? Tam właśnie przyjeżdżał do rodziny specjalista od uzależnień, rozmawiał z rodziną i namawiał ich na drastyczny krok: postawieniu alkoholikowi warunku, że albo zacznie się leczyć, albo niech się wynosi z domu i żyje na własną rękę, odcięcie pomocy finansowej i zerwanie kontaktów, a przede wszystkim bycie w egzekwowaniu tego warunku konsekwentnym. Oczywiście było to bardzo trudne dla rodzin, ale w imię dobra tej osoby starały się wytrzymać. I prawie w każdym wypadku, może poza jakimiś 2-3-ma wyjątkowo opornymi nałogowcami, udało się to zrobić. Taka terapia szokowa podziałała na tych alkoholików, bo uświadomili sobie, ile mogą stracić, i dotkliwy był dla nich brak funduszy na nałóg, a nieraz bolesne odwrócenie się (oczywiście pozorne) od nich rodziny. I dało to efekty. Poszli się leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No właśnie3845
almete - dopiero przeczytałam Twoją wypowiedź. Bardzo mądra i dojrzła z Ciebie osoba, a Twój dziadek wiedział, co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halllpo
gdzie autorka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×