Była ze mną rok , a teraz mnie nie nawidzi.

Witam! Czy to już jest na porządku dziennym ,że ludzie gdy się rozstają , bo jedna osoba w tym wypadku ona , zakochała się w kimś innym i zostawiła mnie nienawidzą się? Dlaczego pomimo moich propozycji utrzymywania znajomości ona stanowczo mówi ,żebym zostawił ją w spokoju , że nie chcę się ze mną zadawać nawet jako kolega , chce po prostu o mnie zapomnieć... Dodam ,że do ostatniego dnia gdy byliśmy razem nic nie wskazywało na to ,że tak będzie , byliśmy szczęsliwą parą a jak tylko wyjechałem gdzieś dalej na pare dni , napisała mi sms ,że ma innego...

Szybko sie pocieszyla,i dobrze ze teraz wyszla z niej suka,lepiej wczesnie niz pozniej

Tylko czemu nie chce ze mną utrzymywać kontaktu?

skrzywdzili czesto pozniej nienawidza tych osob bo na ich widok czuja wyrzuty sumienia

ja uważam , że nie jest na porządku dziennym... to nie jest normalne być z kimś bardzo blisko a potem tak z dnia na dzień odciąć się i udawać , że się nie znamy-moim skromnym zdaniem. W dodatku jeśli ma się wspólnych znajomych... Ja mam ze swoim byłym(byliśmy razem 3 lata i tyle samo już nie jesteśmy)mam bardzo dobry kontakt, mieszkamy w różnych miastach nie widujemy się na co dzień ale jak wracamy do rodzinnego miasta, to zawsze się zobaczymy, czasem też do siebie dzwonimy... jest dla mnie kumplem chociaż wiem, że bardzo go zraniłam.

Tylko jeszcze w ubiegły weekend , dała się przekonać do spotkania , byliśmy u mnie w domu , oglądaliśmy seriale w telewizji , potem teledyski na youtube , zaczeła się o mnie opierać , później przytulać , myślałem ,że chyba znowu chce coś ze mną zacząć , zaczeliśmy się całować , potem doszło do Kochania się , wieczorem słodkie słówka , dzień później tak samo wszystko ok , a gdy zapytałem ,czy jesteśmy razem odpowiedziała ,że jako chłopak nie , bo jest z innym , ale jako kochanek zawsze się mogę spisać...