Jeden chłopak po drugim...

Cześć, piszę tu po raz pierwszy. Mam pewną sytuację, może nie problem, ale... Mianowicie - niedawno miałam chłopaka. Od dwóch lat byliśmy razem i jakoś tam się układało, bez rewelacji. Z mojej strony było tak,że powoli odwzajemniłam jego uczucie, a nie zakochałam się tak o sama od razu. Nie mówię, że to źle... Tymczasem, jakieś 2 tygodnie temu zakochałam się. Nagle. Z wzajemnością, w chłopaku, którego znam dość długo, który przez ten czas próbował okazywać mi swoje zainteresowanie (nawet zanim zaczęłam mieć chłopaka, gdzieś mnie zaprosił). Ale później przez długi czas o mnie pamiętał, dopiero niedawno mu przeszło. Tylko,że wtedy nie spodobał mi się, jego komplementy brałam za ironię, a później - nie byłam sama. Grunt, że po namyśle niedawno zerwałam z chłopakiem. Żeby być wobec niego i siebie fair. Oczywiście bolało i nadal trochę boli, bo ciężko nic nie czuć po takim czasie razem. I tu rodzi się mój obecny problemik. Po pierwsze, czy to wypada spotykać się tak nagle z innym? Dodam, że wszyscy mamy trochę wspólnych znajomych. Po drugie, nie chciałabym tego "nowego" ranić myślami o tamtym, przeżywaniem rozstania... Chętnie przeczytam jakąś radę, komentarz. Dzięki :)

najpierw sobie zrob maly rekonesans: czego tak naprawde chcesz. poukladaj sobie wszystko w glowie i dopiero pozniej bierz sie za zwiazki.

To właśnie mały rekonesans zrobiłam. I efektem było zerwanie, świadome, po analizie i zastanowieniu. Teraz jestem zakochana, w każdym razie czuję coś pięknego do tego "nowego;)" . I dziwne jest tylko dla mnie (choć to pewnie w pewnym stopniu normalne) - że prawie jednocześnie cieszę się i nie mogę doczekać, aż się zobaczymy, usłyszymy itp. a czasami wspominam chwile ze starym chłopakiem.

Może ktoś jeszcze coś powie...?

Kuj żelazo póki gorące ;)

Tzn?

"kucie swobodne 1100 - 850 st C ... w zależności od składu chemicznego stali"

Dzięki! Zawsze się dobrze dokształcić;) Ale co miałeś na myśli?

Przepraszam, ale już zpomniałem :(

Widzę,że sama sobie muszę poradzić ;) Cóż, dzięki!