znajoma ciagle narzeka ze jest gruba a jedznie wprost pochlania!

znajoma z pracy codziennie narzeka ze jest gruba. Juz nie moge tego sluchac..denerwuje mnie to, ze ona mowi, ze nie wie dlaczego jest taka gruba, ze chyba ma jakies problemy z hormonami ...dlugo to wytrzymywalam, ale dzisiaj mialam juz dosyc i powiedzialam jej ze ma rpzestac tyle narzekac tylko ma zaczac mniej jesc i sie wiecej ruszac to powiedziala, ze jestem wredna i nie mam szacunku dla ludzi, ktorzy sa otyli z powodow niezalezlnych od nich...ale kurcze zamiast isc schodami ciagle jezdzi winda ( nawet 1 pietro ), jedznie wprost pochlania. Poczas przerwy sniadaniowej zjadla ok 5-6 kanapek, do kawy dodaje 4!!! lyzeczki cukru, do herbaty to samo. W miedzyczasie ciagle podjada to znowu kanapki, to batoniki, to czekolade...nie zdenerwowlao mnie to ze mi tak "dogadala" bo sie akurat jej nie dam pod tym wzgledem ale denerwuje mnie ze niektorzy narzekaja i narzekaja ale ich prob;em to ich wina! Mam klezanke, ktra jest gruba ze wzgledu na chorobe a naprawde malo je i jej wspolczuje, ale jak grubym sie jest bo sie nie je tylko żre to po co wsyztskim w kolo o tym gderac?

to jej powiedz, że w pracy się pracuje a nie marudzi cały czas a przerwa jest jedna - 20 minutowa a nie co chwilę na zjedzenie kanapki i jak jej to nie pasuje to niech się przynajmniej od cieibe odpierrdoli

Dzięki...ja też bywam na kafeterii :o A słodzę 2 łyżeczki a nie 4. Pogadamy o tym jutro w pracy.

ja tez czasem narzekam ale ile dzien w dzien mozna narzekac " ja nie wiem dlaczego ja taka gruba jestem" a przy tym jesc kolejnego batonika...