Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malutkaaaaa1991

Mój chłopak ma raka!!! ;( ;( musze się komuś wygadać...

Polecane posty

Gość madzia3434
ostatnio dużo mówi się o nowych metodach wykrywania raka - odwiedzić warto stronę http://tojefura.com - dużo cennych informacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" [zgłoś do usunięcia] niki91 Witaj, jesten w podobnej sytuacji od kilku dni, mam tak jak Ty 20 lat, mój chłopak jest starszy odemnie 10 lat. Między nami także róznie sie układało z wielu powodów, było trochę kłamstw, nieprawdomówności z jego strony... przedwczoraj dowiedziałam się, że jest chory, ma raka zlośliwego otrzewnej, guz jest wielkości pięści, a co najgorsze przechodzi przez niego żyła. cały świat mi się zawalił... nie radzę sobie z tym... i nawet nie mam z kim o tym porozmawiać... trzyumaj się malutka" Nie znam nowotworu który jest rakiem niezłośliwym:P.Ale napisałem wcześniej że znam kilkanaście metod na raka więc nie panikuj:classic_cool:.Do tego typ do ciebie raczej nie pasuje więc nawet jakby wykorkował to nie nasz sie co martwić:classic_cool:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinaaaa73
kilka miesięcy temu moja córeczka zachorowała na nowotwór-guz mózgu, był to dla mnie wielki cios kiedy pomyślałam, że mogłabym ją stracić.. stracić największy skarb w moim życiu.. Jeździłam z nią do najlepszych lekarzy i klinik, potrafiłam pojechać na drugi koniec polski ponieważ miałam w sobie iskierkę nadziei, że uda mi się ją uratować... Lekarze skazali ją na chemioterapię która nie pomagała a wręcz przeciwnie-przez nią stan mojej córeczki był coraz gorszy, Lekarze nie dawali już szans, mówili że dają jej góra 3 miesiące życia. Mój świat mi się wtedy zawalił... Nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że mogę ją stracić.. byłabym w stanie sprzedać WSZYSTKO co mam gdyby to miało uratować jej życie.. nikt kto nie ma dziecka nie zrozumie co wtedy czułam... Nie mogłam się poddać, musiałam być twarda i uśmiechać się do niej nie pokazując że jest źle.. Pewnego dnia natrafiłam w internecie na stronęwww.pg.home.pl , pomyślałam "kolejni oszuści" jakich w sieci jest na pęczki, ale coś mnie tknęło aby jednak spróbować. Przestudiowałam każde zdanie zawarte na stronie i postanowiłam napisać do nich e-maila. Na początku byłam nie pewna lecz musiałam chwytać każdej opcji ratunku dla mojej córeczki. Nie wierzyłam jednak, że istnieje coś takiego jak "leczenie na odległość" lecz teraz choć jest to dla mnie niewyobrażalnie cenny dar wiem, że WSZYSTKO jest możliwe. Wysłałam im wyniki badań, po uzgodnieniu i długich rozmowach telefonicznych gdzie mogłam zadzwonić do nich o każdej porze dnia i nocy, wspierali mnie na duchu i dawali nadzieję, nadzieję na lepsze jutro podjęli się wykonania zabiegu, choć w zależności od diagnozy takie zabiegi muszą być powtarzane nawet 3 razy. Już po tygodniu zauważyłam, że stan mojej córeczki się poprawia.. to może brzmi niewiarygodnie ale sama nie mogłam w to uwierzyć.. Dziś moja córeczka ma 12 lat, jest pięknym, uśmiechniętym i zdrowym dzieckiem!!!!!! Jestem najszczęśliwsza na świecie. Dziękuję bogu każdego dnia za to, że natrafiłam na Pana Jarka i Zbyszka, to niesamowici ludzie. Macie GWARANTOWANY efekt .... Z Całego serca polecam, aby wejść na tą stronę i skontaktować się z nimi jeśli macie kogoś chorego w rodzinie, kogoś komu lekarze nie dają już szans, jeśli nie macie takiej kwoty oni was nie skreślą.. spróbujcie, życie ludzkie to największy dar od boga, bezcenny. Pozdrawiam, Paulina www.pg.home.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meerry
Paulinko na czym polega to leczenie ,choruję na raka piersi mój email misia0027@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawski89
Nie słuchajcie szarlatanów albo lekarzy. Jako radiesteta stwierdziłem już setki razy, że chory spał w miejscu silnej destruktywnej energii, spowodowane najczęściej przez żyły wodne. Należy przestawić łóżko lub miejsce spania. Codziennie pić nalewkę z pokrzywy i jemioły. Witamina B17 zobacz i internecie. Pić sok z czerwonych buraków. Zjadać codziennie o,5 kg malin. Pomaga też medytacja wmawiając sobie zdrowia. Zyczę pacjentowi szybkiego powrotu do zdrowia. Unikać chemoterapii, operacji i radioterapii. Skoro nie zastosujecie się do moich zaleceń, to trzeba pomyśleć o instytucie pogrzebowym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meerry
ja też stosuję syrop klonowy + soda,pestki też jem , czy ktoś używał sody?piję pokrzywę ,ale nie wiedziałam ,że i jemiołę się pije,z tym łóżkiem to coś jest bo jak je przestawiłam to zachorowałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja polecam kurację gfersona,pantelliniego budwig,odkwaszanie organizmu i głodówki:classic_cool:.Głodówki częściowo przetestowałem bo juz wiem że niszczą nowotwory:classic_cool:.ale nie wiem czy wszystkie:o.Ale pisali że wszystkie:classic_cool:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawski98
Przy takim zachorowaniu nie należy stosować głodówki. Tylko ekologiczne odzywianie, tylko owoce i warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×