JA MU NIE WYSTARCZAM :(

Witam, właśnie dowiedziałam się ,że mój narzeczony pisze sobie esemeski i wiadomości na pewnym portalu z inną dziewczyną. Niby traktuje to jako koleżeństwo/nową koleżankę, tylko ja się pytam PO CO MU NOWA ZNAJOMA? mam pełno obaw, czuję, że on mnie nie docenia, że myśli, iż będę przy nim zawsze, przykro mi strasznie i cały czas przez niego płaczę, nie ufam mu, bo już raz mnie zdradził oralnie, powiedział mi o tym, zerwałam z nim. po pewnym czasie powróciliśmy do siebie a ja cały czas mam obawy, przez niego nerwicy dostanę, bo nigdy w życiu tyle nie płakałam....kocham a zarazem nienawidzę za to co mi zrobił...

-5/10

Zdradził oralnie? Przemawiał?

ten temat nie był założony dla żartu.....sama nie wiem co mam o nim myśleć raz mi mówi, że mnie kocha...później nie odpisuje na smsy, jak odpisze to po 5h (często to się nie zdarza ale jednak) po co mu nowe znajomości??? jak do mnie jakiś chłopak napisał, nawet mega przystojny z zdjęcia to zawsze odpisywałam 'mam chłopaka, dzięki nie szukam nowych znajomości" i koniec tematu....a ten se flirtuje, powodzenia w takim razie...już dłużej tego nie zniosę, choć raz to już przeżyłam...i to jest miłość?!

ciekawi mnie ta zdrada oralna..

jakaś s*** mu robiła loda...... Czasami mam taką chęć odegrania się na nim, chociażby pocałowania się z innym chłopakiem ale nie mogę, za bardzo go kocham, jednak on mnie na tyle nie kocha skoro zrobił to co zrobił......nic mi nie pomaga, tabletki nasenne, ziółka, zupełnie nic......płaczę i płaczę a on pewnie nawet nigdy nie pomyślał jaką mi sprawia przykrość....zawsze byłam uczciwą dziewczyną, szanowałam siebie i ludzi, nigdy nikomu żadnej strasznej rzeczy nie zrobiłam więc za jakie grzechy tak cierpię?? często się nad tym zastanawiam i nie mogę znaleźć odpowiedzi...tak bardzo chciałabym normalnej miłości z 2 stron.

pisanie z kims to nie zdrada,ale jak mu jakas laska robila loda,to wybacz. ja bym tego co was laczy, miloscia nie nazwala. wyczuwam ze jestes mloda,wiec jeszcze nie jeden zwiazek przed toba. kopnij go mocno w zad. :)

Bo niby był pijany i nie panował nad sobą....tak, mam 20 lat jestem młoda, czasem sama się zastanawiam dlaczego dopuściłam do tego, że do siebie wróciliśmy...jest to dla mnie bardzo trudne, bo z jednej stromy jest tak, że mówi mi, że mnie kocha a z drugiej strony odczuwam samotność i smutek.....to tak jakby miał lepsze i gorsze dni....wiem, że jak się załamię to zawale wszystko a nie mogę, bo za pasem matura.....podchodzę do takich spraw bardzo emocjonalnie, już raz wszystko zawaliłam.....rozmawiam z nim lecz on mnie zapewnia, że kochanki nie ma a tu klops, bo się wydało......

zostaw sku...wiela dla przyjaciela :)

gdyby mojemu facetowi jakas laska zrobila loda to osobiscie ucielabym mu chuja i wyjebala na zbity pysk :o a ty dalej bądz glupia i naiwna

widocznie taka jestem........sama nie wiem co mam robić....jego przyjaciel rozmawiał ze mną kiedyś i mi powiedział, że mój narzeczony przeżył to rozstanie i mnie kocha...nie wiem z kim mam o tym porozmawiać, nie wiem co mam robić, nie mogę powstrzymać łez.....

piszesz o miłości a jednocześnie o tym ile łez przez niego wylałaś i wylewasz ciągle - to ja ci złotko coś powiem - to nie jest miłośc tylko głupie uzależnienie i strach przed byciem samą , fakt jesteś jeszcze młoda i masz prawo do swojej naiwności ale z takiego związku w którym nie ma zaufania - bo i byc w takiej sytuacji nie może nic dobrego nie będzie , skup się teraz na nauce i swoich potrzebach a temu panu podziękuj za współpracę , trudno związki mają to do siebie że się rozwalają i ludzie jakoś po tym żyją , przede wszystkim zacznij szanowac siebie samą i tego samego wymagaj od partnera

Po prostu pamiętam sam początek, te dobre chwile jak fajnie nam było razem, przyzwyczaiłam się do niego i już dawno pokochałam.....nie jestem żadnym pasztetem, który boi się, że nie poszuka żadnego chłopaka....wokół mnie zawsze było wielu chłopaków, tylko nie wiem dlaczego ale zawsze przyciągałam do siebie cwaniaczków a 2 to, to, że pokochałam właśnie jego...trudne będzie moje życie...

też tak miałam, smutne....kiedyś było inaczej.nie było internetu, telefonów ani żadnych posranych nk,facebooków,gg...wynalazki diabła i dlatego wszystko się rozpada! kiedyś ludzie pisali do siebie listy, czekali na siebie Bóg wie ile, jak się zakochali to nie tak na chwilę....może były i zdrady ale niech nikt mi nie mówi, że aż TYLE JAK JEST W TERAŹNIEJSZYCH CZASACH!!!!!

k**** mać!!!!!! kto tego zasranego tarota wkleja pod każdym tematem????? ile razy można zgłaszać do usunięcia???

znajdziesz duzo lepszego w ktorym sie jeszcze bardziej zakochasz:-)

To nie jest takie łatwe jakby się zdawało....choć cały czas mam nadzieję, że kiedyś taki dzień nadejdzie ;)

........................................................................................