problemy z mężem

Witam Jestem mężatka od 2 lat ale jesteśmy ze soba od 6.Problem zaczął sie zaraz po ślubie jak zamieszkaliśmy sami,mąż ma pretensje,o częste telefony moich rodziców troche go rozumiem ale co mam im powiedzieć?Już staram sie rozmawiać z nimi jak jestem w pracy.On jest smakoszem i uwielbia gotować i jeść ,więc ma też pretensje,że ja nie umiem odnalezć sie w kuchni a przecież też gotuje i się staram ale i tak większości jestem krytykowana. ponad rok temu stracił bardzo dobrą pracę i wtedy w sumie zaczęły sie problemy,stwierdził,że już nie będzie nigdzie pracował tylko zacznie coś na swój rachunek.Ale niestety nie przyniosło to oczekiwanych dochodów i prawde mówiąc jest nie ciekawie.Namówiłam go żeby zaczął szukać pracy-był trudno ale jakś do niego dotarło i od 2 msc szuka ale bez skutków nikt sie nie odezwał a za kilka miesięcy pojawi sie dziecko.Ja pracuje ale to starcza na połowe rachunków a co dalej?Nie wspomne już o naszym życiu seksualnym którego wogóle nie ma!!! Rozmaiwałam z nim na ten temat ale on nie widzi nic złego w tym,czasem stwierdzi że to stres i problemy tak na niego działają,Nie wiem już co robić?co chwile ma o coś do mnie pretensje.Żyjemy jak koledzy a nie jak młode małżeństwo.Są też jakieś miłe chwile ale to juz nie to co było wczęsniej.

a ty się dałaś zapłodnić? Mądra jesteś? Ja się nie dziwię, że twoi rodzice ciągle dzwonią, martwią się, że życie zmarnowałaś. Kto to słyszał - nie stać was na bieżące rachunki i zrobiliście sobie dziecko. nie pojmuję doprawdy.

dokładnie tak jak mówisz.. nie chodzi o szczegóły, bo mój pracę ma, nie mamy dzieci..ale - po ślubie wszystko się zmieniło. Jakoś nie ma tym miłości. Czasem jest tylko fajnie. Ale brakuje mi uczucia i zbyt wiele kłótni. I też nie wiem co zrobić.

Niestety ale sytuacja zawodowa co za tym idzie finansowa, potrafi skutecznie zepsuć nawet najlepszy związek. Wasze problemy małżeńskie najpewniej rozwiążą się po unormowaniu sytuacji finansowej.

mąż od roku bez pracy a ty się dałaś zapłodnić? Mądra jesteś""" Na gumki zabrakło kasy a bzykać się chciało :P