Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czemuzawszeja

Smutno przez faceta pomóżcie mi to przeżyć :(

Polecane posty

Gość czemuzawszeja
i co mu odpisałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_pseudonimu
właśnie nic..... dał mi do zrozumienia, że nie chce już tego związku więc po co chce się ze mną widzieć, nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuzawszeja
moze nie odpisuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_pseudonimu
ale w jakim celu to spotkanie? skoro nie widzimy przyszłości dla siebie to po co się spotkać? o czym on chce ze mną gadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuzawszeja
nas sie pytasz? jego sie zapytaj po co chce sie jeszcze spotkac skoro juz nic nie bedzie jak wczesniej. a mówią że kobiety są skomplikowane ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_pseudonimu
może tym razem odezwała się jego pierwsza twarz haha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuzawszeja
bez_pseudonimu. no i co zrobiłaś napisałaś mu coś? spotkałaś sie z nim..? greta nasze sytuacje jakby sa podobne ale u mnie nie ma nic na temat spotkania i pogadania.. ja dalej milcze on tez ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemuzawszeja pozornie to wygląda ze są rozne, tak naprawde są same. I czyz nie jest jest to zbyt oczywiste ze nei zalezy skoro sie nie odzywa juz tak dlugo, za niedlugo minei miesiąc od waszego normalnego życia. Mam nadzieje ze bedizesz sie trzymac twardo caly czas nie pisząc i nie zmiękniesz. A jak sesja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_pseudonimu
Hej dziewczyny :) zgodziłabym się na to spotkanie ale nie wiem czy robię dobrze :/ zresztą on napisał, że nie teraz...za jakiś tydzień-dwa......myślę, że do spotkania nie dojdzie, bo moim zdaniem to było z jego słowy rzucenie słów na wiatr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_pseudonimu
* strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuzawszeja
sesja jakos idzie do przodu powoli ale mam w ciul nauki i tych zaliczen tazke musze sie skupic teraz na tym to jest dla mnie nawazniejsze od tego zalezy moja przyszlosc a nie od niego bo jesgo w mojej przyszlosci i tak juz pewnie nie bedzie.. no tak nie zalezy jak by zalezalo to by bylo zupelnie inaczej a ten sms w sobote to tak mysle bylo sprawdzenie gruntu pod nogami badz tez on wie ze ja w sobote siedziec nie bede i moze sie chcial dowiedziec co robie i liczyl na sms ze siedze w domu i placze za nim bo tesknie.. bo napewno nie byl to sms ktory w naszej sytuacji cokolwiek mial by zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuzawszeja
bez_pseudonimu ahaaa;/ ja muyslalm ze to spotkanie ma byc gdzies na dniach a takie moze za tydzien moze za dwa a moze wcale to rzeczywiscie nie ma chyba zadnego sensu .. jak chce gadac tgo teraz a nie moze kiedys bo moze kiedys juz bedzie za pozno i Tobie juz nie bedzie sie chcialo z nim gadac ;] on chyba uwaza ze bedziesz czekac na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_pseudonimu
niby nie ma czasu, bo ma taką pracę jaką ma.....jestem ciekawa czy napisze do mnie, żeby umówić się na spotkanie....ale intuicja podpowiada mi, że nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_pseudonimu
to jest twardy chłopak...jak się pokłóciliśmy, to zawsze był zawzięty i potrafił się nie odzywać nawet tydzień....tak samo jak się rozstaliśmy .... dopiero po 3 - 4 miesiącach napisał, że tęskni....więc nieodzywanie się dla niego to nie problem.... Wczoraj miałam przypływ smutku i tęsknoty ;( godzina 22 leżę w łóżku i wszystkie myśli do mnie spłynęły......oczywiście łzy i wielka tęsknota...nie mogłam zasnąć, spałam 2 godziny....a przecież wczoraj po zerwaniu w czasie dnia czułam się dobrze.....nie wytrzymam dziewczyny ;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_pseudonimu
nawet miałam ochotę wczoraj napisać mu, że go kocham...ale opamiętałam się i ryczałam......naprawdę pod wieczór jest najgorzej....spałam tylko 2 h a jak rano wstałam to brzuch mnie bolał tak samo jak ze stresu ;( nie potrafię tak żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuzawszeja
rozumiem Cie doskonale :) ja tez teraz mam jakis zly dzien znowu dostalam okres i jakas jestem nie w sosie tez mam mu ochote napisac jakiegos sms ale wiem ze nie moge tego zrobic ku*rwaaaaaaaa wiem ze jak do niego nie napisze to on do mnie pewnie tez sie nie odezwie moze za tydzien z haslem co slychac tak bym chciala zeby mi napisal przynajmniej ze chce pogadac. no ale za marzenia sie nie płaci ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemuzawszeja chyba będą z ciebie ludzie jeszcze:) Tego się trzymaj. Szkoły, nauki i sesji. A w ogole twoj chłopak to jzu skonczył szkołe czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny to jest wasz wybór czy chcecie życ w swiecie iluzji i złudzeń czy w swiecie prawdziwym. To jest sprawdzian waszych facetów i czas na rowzwoj wasz bo przeciez sie z nimi nie spotykacie to mozecie poswiecic go sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinkowa lady
dizecinada....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_pseudonimu
nie wiem co się ze mną dzieje.... byłam dziś w szkole, dzień jak co dzień, dużo śmiechu i rozmów, miałam dobry humor. Ale gdy przyszłam do domu, zaparzyłam sobie kawę i siadłam przed TV wszystko minęło. Ja nawet nie chce o tym tak często myśleć. Te myśli same mi przychodzą do głowy... Oglądam "mój" film siedzę na fotelu a na kanapie mama i nagle tak mi łzy napłynęły do oczu, że musiałam wyjść z pokoju, żeby się nie tłumaczyć czemu płaczę. Strasznie się czuję a przecież wczoraj jak z nim zerwałam czułam się normalnie a nawet lżej. Nie napiszę do niego pierwsza. Powstrzymam się i zobaczę czy dotrzyma słowa z tym spotkaniem...okropnie się czuję i na niczym nie mogę się skupić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuzawszeja
mam ochote napisac to nie znaczy ze napisze predzej sobie rece utne niz do niego napisze niestety.. a moj "były" chlopak nie studiuje tylko pracuje takze wiesz .. hehe tylko Greta nas wspiera jakby nie Ty to juz tyle glupoyt bysmy porobily ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny cierpliowści, bo niestety duzo bedize wam potrzeba, bo to nie przejdzie za tydzien czy dwa, ale złe samopoczucie musicie zacząć liczyc w miesiącach. A wspieram wspieram bo w moim topicu to tak srednio mnie wspierano:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_pseudonimu
Takie jest życie. Jednym się układa a innym nie... Ja tu rycze, spać nie mogę a on pewnie o mnie nawet nie pomyślał...Raz czytałam taki post chłopaka, który napisał, że jeżeli chłopak nie odzywa się do dziewczyny, to nie dlatego, że jest zajęty, nie ma czasu ( tak jak my to sobie tłumaczymy) tylko po prostu ma nas gdzieś / jest na jakieś imprezie / z kolegami na piwku lub na spotkaniu z inną dziewczyną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też czytałam topic o tamtym chłopaku, ale tam było wiele bzdur też:) Więc bym tak nie generalizowała tak jak w tamtym topicu. Po prostu nie zastanawiaj się co on mysli tylko skup sie na sobie ze tobie jest źle i jak zrobić zeby przestało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Mnie mija nie cały tydzień i z każdym dniem jest coraz lepiej. Oczywiście nie piszę sms ale na razie telefon lezy w torebce żeby nie kusił:) Czytam co piszecie i to mi dodaje sił. Dzisiaj jak wróciłam z aerobicu to pomyślałam że nie jest tak żle. Nie wiem czy sama sobie wmawiam że to co mnie spotkało (rzucił mnie) to najlepsze co mogło mnie spotkać w takiej sytuacji skoro nie dokońca się nam układało. Mam tylko nadzieję że nie przyjdzie jakieś załamanie. Zostawił u mnie parę osobistych rzeczy i wcale nie mam ochoty się z nim spotkać żeby mi je zwrócić. Czyba wyślę pocztą i nawet nie b edę czekać aż sie upomni. Nie chcę żeby dzwonił lub pisał w tej sprawie. Musimy byc dzielne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_pseudonimu
Wiadomo, nie każdy chłopak tak podchodzi do sprawy ale myślę, że większość z nich. (mowa o topiku napisanym przez chłopaka) teraz jak mam szkołę, to więcej czasu spędzam w niej więc to trochę mi pomoże :) ale wiadomo - najgorszy wieczór i zaśnięcie. Byłam przyzwyczajona, że godz. 22-23 i sms do mnie przyszedł i tak mi zostało, czekam choć w głębi duszy wiem, że nie otrzymam sms'a. Pokierowałam się rozumem - zerwałam, bo czułam się olewana itd. ale serce mówi co innego.... No nic. W tej sprawie nie zrobię żadnego kroku. Jeśli napisze do mnie to napisze, jeśli nie, to najwidoczniej nie ma takiej potrzeby i po 'temacie'. Dziękuję za wsparcie :) Zobaczymy co jutro ciekawego dzień mi przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczyny:) ja tez mam podobny problem tyle ze jestem nadal ze swoim narzeczonym.... podobnie jak kolezanka mam problem.... ze swoim narzeczonym jestem 4 lata, a 2 lata po zeręczynach... nie wiem co mam robic z tym... codziennie sie klocimy o byle co... rozmawialismy o tym ze tak nie moze byc, probowalismy duzo rzeczy zmeiniac ale to nic nie daje.:( wogole sie nie odgadujemy on ma swoje zdanie a ja swoje... zaplanowalismy wesele za 1,5 roku ja juz taka podjarana sukienke wybieram, obrączki. orkiestry szukam a on mi mowi ze on nie chce brac słubu ze nie czuje sie na siłach a mowil co innego:( mam owoli tego dość! czuje ze oddalamy sie od siebie, nie jest taki czuly i kochany jak był kiedys! ma w sobie 1 wadę taką że za szybko sie wkurza o byle co, cos nie tak powiem lub zrobię, a przy tym jeszcze obraża. krzyczy, wyzywa a ja z tych nerów płacze, rzycam w niego kapciami bo nie mam juz sił na to wszystko:(na wszystko ma wytlumaczenie i robi tak ze ja jestem ciagle winna:( nie mam sil sie bronic :( czy my powinniśmy się rozstać ??? mieszkamy razem z moimi rodzicami, moze by było inaczej jak bysmy sami mieszkali tylko we dwoje ?? co sądzicie o tym dziewczyny pomóżcie mi... prosze o mądre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuzawszeja
no ja tak mialam ze sie tylko klucilismy pod koniec to praktycznie codziennie cos bylo nie tak naweet jak bylo niby ok to i tak czulo sie w powietrzu ze wcale ok nie jest.. nie wiem co Ci doradzic bo skoro rozmowy nie pomagaja on ma swoje racje zawsze i zrzuca wszytsko na Ciebie (identycznie jak u mnie) on pewnie robi zle ale to Ty go musisz przepraszac za to wszytsko co on zlego Ci zrobil ..znam to .. skoro ani rozmowy ani nic ionnego nie pomaga dodatkowo twierdzi ze nie chce slubu .. to czego on wlasciwie chce zapytaj sie go . po co sie oswiadczal po co to wszytsko ..a wiadomo do slubu go zmusic nie mozesz jesli on sam nie bedzie chcial .. konkretnie nic Ci nie doradze bo ja nie jestem tutaj dobra osoba od dawania rad niech inne dziewczyny sie wypowiedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×