Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anka B.

Mąż zabił mi dziecko

Polecane posty

nie autorze powyzej filmow sie nie naogladalam a co do czytania miedzy wierszami nie mam namysli kropek, jesli jestes osoba myslaca przeczytaj jeszcze raz a zapewne zrozumiesz, nie ma zamiaru sie wyklucac, bo nie o to tu chodzi kazdy z nas ma swoje pojecie na temat smierci, jaka jest , i jaki ma cel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam , jesli ci chodzi o to dlaczego tak mysle to masz odpowiedz, zycie mnie tego nauczylo, patrze na smierc prawie codziennie,........ nie bede wiecej pisac bo to nie temat o mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekaj zycie Cie nauczylo jaka jest smierc? zdecydowanie jestes na bialej sciezce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej sie nie przyznawaj ze jestes ekspertem bo to sie moze zle skonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w szmateksie
spierdalaj stad czizas i zs, myslicie ze jestescie tacy dowcipni? to jest zalosne, szydzic z czyichs uczuc, idzcie na inny topik, popaprancy netowi bez wlasnego zycia w realu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spij spokojnie i śnij
NAPRAWDĘ szkoda mi autorki, o mało co się nie popłakałam. teraz wiem ze mojej córeczce będę cały czas powtarzać ze ją kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co mamy doceniamy po czasie kiedy cos sie wydarzy..... zycie musimy szanowac caly czas nie tylko jak cos sie stanie.... doswiadczysz jak kazdy , ale oby nie szybko tego ci zycze , bys zyl jak najdluzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka B.
juz nie wiem czy to do mnie czy do kogs innego, jedno powiem: NIE OBCHODZI MNIE CZY KTOŚ W MOICH WYPOWIEDZIACH WIDZI COŚ DZIWNEGO CZY NIE. owszem szlag trafia, bo to co niekltórzy wypisują.... , że za wcześnie? że egoistka? tak czuję, tu i teraz, dlaczego mam bronic tego co czuję?! co wy sobie myslicie, że jak przychodzę do domu, właściwie to juz prawie pustego, to że człowiek nie wariuje???! może mam wypisać nazwy leków które biorę , żeby tym którym nie pasuje coś, zaczelo sie to wydawac wiarygodne??? czytam rózne blogi, fora strony poświęcone stracie dziecka. cokolwiek robię, żeby choć na chwilę zagłusztć ten ból. bo różny styl wypowiedzi? a czy ty, który to pisałes/aś pisałabyś w jewdnym stylu poprawnie gramatycznie itp gdyby toba szargały takie emocje, uczucia? miałby ktos odwagę stanąć przed tym człowiekiem i powiedzieć mu: ona jest egoistką, ciebie na pewno bardziej boli???!!!! a czym ja zawiniłam, albo Michałek, że nas to spotkało?? on własną głupotą........... lnie mam siły na tłumaczenia. zamiast otrzymac jakieś wsparcie, choc dziekuje za ciepłe słowa, czytam brednie kogos kto byc moze nawet nie jest rodzicem! sama nie wiem czego oczekiwałam pisząc tu. ale jak nie płakac? JAK? nie moge. nie umiem, nie mam siły nie płakac. bo nawet nie wiem czy to prawda, ze moj mały "moknie" od moich łez. wiecie, ze nawet takie irracjonalne mysli sie pojawiają? to, ze tu pisze, to nie jest "nie pozwalanie mu odejsc". ale ja jakos musze zyc, jakos sobie z tym poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
Ty sie udaj do psychologa ! bo potrzebujesz pomocy ! Jacy ci ludzie słabi ? no ale cóż nie kazdy mocnym byc może . Jeczysz tu niczym jakas cipa zamiast sie wziasc za siebie . obwiniasz wszystkich tylko nie siebie , moze jeszcze producenta samochodu oskarz i obwin ? Jestes bez wad ? czyzby ? i tak nie rozumiesz wiec znikam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak debilu, do matacza, bo nawet jak miała jakieś wady to one były przyczyną, weź idź ty się lecz. wejdzie taki zjeb, napluje jadem i zadowolony, bo tylko on rozumie. pewnie baba cie rzuciła, nie masz znojomych, bo kto chciałby znać takiego huja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do matacz ,,,.....
wez czlowieko podobny debilu wypeirdalaj z takimi uwagami. nie masz pojecia co to strata dziecka, jaki to bol. jedno slowo, raz jeszcze W Y P I E R D A L A J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hols
Bardzo Pani współczuję. Słów pocieszenia nie znajduję, bo w obliczu takiej tragedii nic nie nie wnoszą... Wiem tylko, że życie nie jest sprawiedliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhh
Znam 5 osób, które straciły dzieci. Jedno młodsze i czworo starszych niż twój synek. I na te 5 przypadków, 3 to były wypadki. Jeden spowodował sam ten mlody chłopak, który zginął, na progu doroslego życia, i nie byl to wypadek samochodowy. Drugi to nieszczęśliwy zbieg okolicznosci, dziewczynka zapalila się od piecyka, matka sobie wyrzucała, że mogla go nie wlączac, a przecież chciala dobrze, żeby dziecko nie zmarzło. Trzeci popelnil samobojstwo. Nie znam rodziców tego trzeciego, ale na pewno sobie wyrzucali, ze czegos nie dopilnowali, nie dostrzegli. Takze w tych pozostalych dwóch przypadkach, gdzie dzieci były chore, rodzice też sobie nie mogli wydarowac, ze nie dostrzegli niepokojacych objawów wczesniej, że nie zauważyli. Zawsze jest tak, że szukamy kogoś, kogo mozemy obwiniać, u ciebie to jest aż zbyt proste bo winowajcę masz jak na talerzu. Te akurat rodziny, o których piszę, się nie rozpadły. Ale musialo minac kilka lat, zeby zaczęły normalnie funkcjonowac. Matka tej dziewczynki od piecyka urodzila potem syna, chyba dobrze, bo widziala w nim normalne swoje dziecko i nie doszukiwała sie w chlopcu zmarłej córki. Ty na razie byś sie doszukiwała, tak mi się wydaje. W takiej traumie drugie dziecko nie jest dobrym rozwiązaniem w tak krótkim czasie. Musisz sobie pozwolic na to, że nie masz siły zrobić tej herbaty. Musisz sie wyplakac nawet jak nie masz czym. Nie zapomnisz nigdy, ale uwierz, że kiedys sie uspokoisz na tyle, ze będziesz cieszyc sie drobnostkami, np. poczujesz głód, zachce ci się pić, zaczniesz reagowac na bodźce. W filmie "Barbara Radziwiłłówna" jest na koncu samym takie zdanie "Jest taka granica cierpienia, po której się uśmiech łagodny zaczyna". Te matki, które widuję, juz do niej doszły, juz potrafią rozmawiać o swoich dzieciach nie placząc i nawet spokojnie. A przede wszystkim, jak mówią, one wciąż czują ich obecność i wierzą, że kiedyś sie spotkają, i nie musi to byc koniecznie katolickie niebo, ale taka wiara, że się zobaczą jeszcze gdzieś. Twoje dziecko zginelo szybko, nie męczyło się miesiacami, teraz moze o tym nie myślisz, ale to też bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhh
zmienilam cytat, teraz mi się przypomniało wlaściwe słowo "po której się uśmiech pogodny zaczyna."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga Anko B, bardzo Ci współczuję. widzę, że potrzebujesz pomocy i wsparcia. Dobrze, że go szukasz, że starasz się wygadać, ale, jak widzisz, na forum spotykasz się z różnymi reakcjami, nierzadko raniącymi. Kilka osób słusznie poradziło Ci poszukania grupy osób o podobnych przeżyciach, takie grupy wsparcia naprawdę pomagają. pojawiły się też rady na temat psychologa czy psychiatry, niestety zwykle wypowiadane złośliwie. ja też Ci poradzę wizytę u psychologa, ale nie złośliwie tylko życzliwie. bo specjalista może pomóc, nie dlatego, że dzieje się z Tobą coś nienormalnego, ale coś trudnego, bo przeżywasz kryzys. właśnie od tego jest psycholog. poszukaj, może w Twojej miejscowości jest Ośrodek Interwencji Kryzysowej - w takim miejscu powinnaś uzyskać wszelką pomoc i wsparcie. a jeśli bierzesz leki - niech to będzie pod kontrolą lekarza psychiatry, żeby sobie pomóc a nie zaszkodzić. to nieprawda, że leki Cię tylko otumanią i nie będziesz już sobą. jeśli dobrze je właściwy lekarz, to po prostu pomogą przetrwać najtrudniejszy okres. bo kiedyś, wierz mi, przyjdzie lepszy czas. pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mussa30
współczuje ci strasznie ja nie wiem jak ja bym coś takiego przeżyła czy w ogóle da się coś takiego przeżyć patrze teraz na mojego 16 miesięcznego synka i jakby go zabrakło chyba bym umarła nie wyobrażam sobie tego bólu :( jak umiera dziecko to dla matki kończy sie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ci ktorzy nie potrafia sie wypowiedziec z kultura , lepiej niech stad ida, kobiete spotkalo nieszczescie a wy sie na niej wyzywacie, zal mi was naprawde, oby was takie cos nigdy nie spotkalo, idzcie wykrzykiwac swoje uwagi gdzie indziej anko nie przejmuj sie , mysl o sobie a nie o tym co pisza bo nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajszaaaa
Sama nie jestem jeszcze matką ale po przeczytaniu Twojego wątku aż mi łzy poleciały, im bardziej wyobrażam sobie jak cierpisz, tym bardziej łzy się kręcą w oczach. Nie wyobrażam sobie przez co musisz przechodzic. A kiedy zmarło Twoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×