nie chce mi sie spac

po powrocie się odezwę,jeśli nie będziesz spać,pozdrawiam,dobrej nocki!

ok narka

ok narka

a skad klikasz?

BOZEN555! Śpisz jeszcze?

zgubilam ten post... a wstalam o 12 :)

Ładnie ,ładnie o 12 wstałaś,to co znów ci sie zapowiada kolejna nieprzespana nocka!?

a jak tam polowanie sie udalo?

nie byłem na polowaniu,tylko rozwoziłem karmę dla zwierzyny.Wbrew obiegowej famie dotyczącej myśliwych,ich instynktów krwiożerczych,haha,my równiez karmimy i budujemy paśniki.Dziś wywiozłem samochodem ,do paśników siano w kostkach i buraki .Praktycznie wszystko co sie wywozi do lasu jest szybko zjadane i trzeba uzupełniać.

no to przynajmniej masz zajecie ciekawe i sie nie nudzisz od samego rana..

oprócz myślistwa,psów i kotów mam jeszcze inne "zboczenia",jeszcze jestem wędkarzem,hahahaha

:) to musisz mieszkac w bardzo ladnej okolicy skoro masz las tak blisko... Moj ojciec tez byl zapalonym wedkarzem kiedys jak Ty

i co ojciec i jego hobby było pozytywnie odbierane w domu,czy miał "problemy"z małżonką???

oj mial i to spore czasami :) cos w stylu ze znowu go nie bedzie caly dzien a z drugiej strony miala juz powli dosc obrabiania rybek he he

no,widzisz,mama miała dosć obrabiania rybek,to z jednej strony dobrze,bo chociaż cos do domu przynosił i może była pewna,że naprawdę był na tych rybkach.Ja mam kolegę,który rybki kupuje w sklepiku,żeby mieć alibi dla żony,a tak naprawdę ,zamiast na rybki,to na pipki,bywa i tak,hahahahaaa

hehe no to dobry ten Twoj kolega.. tez czasami praktykujesz to co znajomy ? he he

widzę,że sobie pomyslałas,że to o tym koledze,to tak naprawdę mnie dotyczy,ale nie,ja jak jadę na rybki,to na rybki.Kolega tak się zaplątał,że później w domu,to juz nie mówił do żony po imieniu,tylko tak bezosobowo,żeby imion nie pomylić,hahahahahaaa

widze ze znajomy dobrze kombinuje i najwidoczniej Mu to idealnie wychodzi he he

no faktycznie,przez pare dobrych lat mu się udawało,ale,wydało się,jak musiał spędzać swięta ,nowy rok na dwa domy,no i nie dał rady chłopina,wszystko sie wydało ,wędeczki poszły na pniaczek,pod siekierkę,karabinowi zgnieciono lufę,kolegę troszkę poturbowało,teraz nie łowi,nie poluje,ale u małżonki już 8 lat plusuje,rymnęło mi się ,hahahaha Aż mi go szkoda,tak ma smycz skróconą,hahahaNa dodatek mnie jeszcze wrobił,bo zawsze mówił,że do mnie idzie,przerypane

he he zabawna historia nic tylko wspolczucc koledze.. a z drugiej strony wiedzial na co sie pisze ;)