A w kraszewie koło dobrego miasta balet nad balety!

Katają Stary i jeżdzą Dety! O retu! O rety! Nikt nie dojedzie nimi do mety! Rajdy niczym w Destruction Derby z plejstejszona! na to wszystko patrzy żona! Była już żoniunia! twego kumpla kochaneczka! Lubi sobie wypić z deczka! Winko, wódeczka czy tam jakieś piwo - już na k00tasy patrzy krzywo! Jechali wszyscy w starej furze przy jadle i awanturze! Były silne tam Mikasy co trenowali bójki i zapasy! Piłkarze pasztety vel pasztetowicze zarobieni jak Abrachimowicze! Rody wielkie przez gorzalę padly, bo mało śmietany od krówki jadły! Oj przepraszam! Śmietanisko to się pije i się wedy dłużej żyje! W saunie piłkarz z kolegami rozprawiali coś z damami! Była obok ratowniczka i zakryta jej cała piczka! dziczka sego załadowali jej ratownicy co są w takich akcjach już obyci - trzeźwi czy obyci przysłali tam rosyjsie wici! Zaczęlo się wszystko od sabotaża,a skonczyło na czynie grabarza! Miały byc uśmiechy i sanatorium, a zostało wszystkim . . . krematorium!