Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kotka-filemonka

powiedzcie w jaki sposób Wy kłócicie się ze swoimi partnerami?

Polecane posty

Gość Kotka-filemonka

Powiedzcie w jaki sposób Wy się kłócicie ze swoimi parterami:( Mój mąż podczas kłótni plecie straszne głupoty i się tak nakręca, że kompletnie gubi wątek i sama nie wiem o co się drze na mnie, a podczas kłótni jest straszeni agresywny i wulgarny :( Pocieszcie mnie, bo im sie chce płakać jak o tym pomyślę. A najgorsze jest jak mu brak argumentów i mnie wyrzuca np do innego pokoju że bym spała. Na codzień to miły facet, wręcz pantoflarz, ale podczas sprzeczek nawet drobnych wychodzi z niego potwór:( Gdybym wiedziała, że tak będzie nigdy bym za niego nie wyszła, nawet dla tych pozostałych fajnych dni w miesiącu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszmirrr
A po co sie kłócić? Nie lepiej w zgodzie żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka3001
u nas jest odwrotnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
no bo juz wie ze jestes udupiona waszym slubem i pozwala sobie by ten potwor z niego wyszedl. niestety tak juz bedzie przez cale wasze malzenstwo wiec pomysl czy chcesz tak zyc i jeszcze narazac dzieci na stresy domowego piekielka :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocieszcie mnie" przestań czepiac sie o pierdoły !!! To ci minie złosc na męza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo ;)
'wyrzuca np do innego pokoju że bym spała. '- i to działa? ponoć najlepiej pszespać siem z problemem (tyle teoria)co zrobic jak klutnia zrodzila sie z brzaskiem ? unikatowe rozwinzanie na godzenie znalzlty szypansy bo-no-bo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My raczej nie wrzeszczymy, lecz wygłaszamy nasze poglądy:P na dany temat. Kłócimy się zazwyczaj krótko i szybko się godzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam...
my pewnie kłócimy się jak inni. Huczna wymiana zdań, czasami bardzo ostra ale bez obelg i wulgaryzmów(choć i te czasami latają jak brakuje adekwatnego słowa pod ręką ;p) potem moja obraza majestatu i na drugi dzień po przyjściu z pracy przeważnie zgoda. Czasami jedno z nas dla demonstracji zmienia łóżko na noc. Jeśli tym kims jestem ja to wtedy mam noc z bani bo facet zawsze za mną łazi, a jesli to on to nawet jak się wyniesie na inne - zawsze wraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeeene
a po co podejmujesz rzucona rekawice ? Jesli ktos chce sie klocic -prosze bardzo ale adwersarz ma to w doopi i idzie sobie na spacer, bierze kapiel ze swieczkami , oglada fajny film, dzwoni do kolezanki itd. Jak rozwrzeszczany idiota sie uspokoi -prosze dac znac -mozemy porozmawiac jak ludzie - Inaczej -psychiatra przyjmuje w godzinach......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koscioł to dom Boży
Ja z moimi chłopakami nie kłociłam się. Jakoś nic nas nie różniło. A różnice na pewne sprawy wychodizły w pogladach, rozmowie. Zachowywali się okey więc wstydu mi nie robili. Nie miałam powodu do kłótni. Z przyjaciółkami to samo. A teraz mam dziwną sytuację, bo życie płynie.. toczy się. Dzieją się różne, czasem niekorzystne rzeczy. A my daleko od siebie. Nie rozmwiamy. jedynie gazety i kaffe i gg.. To bardzo niedojrzałe. Stąd nawarstwiają się nieporozumienia. I potem ja mówię co myślę, bo ileż można. I czekam na pozytywne zmiany:classic_cool:. Dawałam tyle szans, że aż sama się dziwię..:( Teraz wychodze z pieskiem, aby z nami;0 tzn ze mną porozmawiał. Własnie o tych nieporozumieniach. Nie możemy sobie ich tłumaczyc na kaffe, gazetami, czy opisami ggg....Tylko w rozmowie vis a vis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mishka86
Ja też miałam jakis czas temu faceta, który w czasie kłotni zmieniał się w jakiegoś wulgarnego potwora, który do tego mówił totalnie bez sensu!!! i jeszcze zawsze odwracał kota ogonem.. jesli mialam do niego jakies pretensje to tak odwrócił sytuacje, że to ja wychodziłam na najgorszą! na codzień był "do rany przyłóż", zawsze miał podobne zdanie do mojego na rózne tematy itd., ale w czasie kłotni był zupełnie inna osoba.. podobnie było po alkoholu.. do tego był bardzo zaborczy- ogólnie toksyczny związek i musiałam go zakończyć.. byłam na tyle w komfortowej sytuacji, że nie byliśmy ani narzeczestwem ani tym bardziej małżeństwem. Bardzo Ci współczuje bo wiem przez co przechodzisz... ale skoro juz zalegalizowaliscie zwiazek i kochasz go to postaraj się z nim na spokojnie porozmawiać, wytłumacz jak wiele przykrości sprawiaja Ci takie kłotnie i ze jesli to sie nie zmieni bedziesz musiala od niego odejsc (postrasz go troche ;) ) powiedz, że nie takiego faceta pokochalas i ze jesli on Cie kocha to powinien nad soba popracowac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotka-filemonka
ehh łatwo powiedzieć :( Problem w tym, że naprawdę nie da sie z nim porozmawiać, bo nie potrafi nigdy podac zadnych argumentów, jedynie umię skląć i zwyzywać :( Zazwyczaj na drugi dzień się godzimy, ale przez kolejne kilka dni to za mną chodzi i strasznie mnie wyniszcza. A co do rozwodu... Dopiero od pół roku jesteśmy małżeństwem, więc już czuje te wszystkie kpiny ze mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ddo Ukochaneggo
11:10 [zgłoś do usunięcia] Koscioł to dom Boży Ja z moimi chłopakami nie kłociłam się. Jakoś nic nas nie różniło. A różnice na pewne sprawy wychodizły w pogladach, rozmowie. Zachowywali się okey więc wstydu mi nie robili. Nie miałam powodu do kłótni. Z przyjaciółkami to samo. A teraz mam dziwną sytuację, bo życie płynie.. toczy się. Dzieją się różne, czasem niekorzystne rzeczy. A my daleko od siebie. Nie rozmwiamy. jedynie gazety i kaffe i gg.. To bardzo niedojrzałe. Stąd nawarstwiają się nieporozumienia. I potem ja mówię co myślę, bo ileż można. I czekam na pozytywne zmiany . Dawałam tyle szans, że aż sama się dziwię.. Teraz wychodze z pieskiem, aby z nami;0 tzn ze mną porozmawiał. Własnie o tych nieporozumieniach. Nie możemy sobie ich tłumaczyc na kaffe, gazetami, czy opisami ggg....Tylko w rozmowie vis a vis. --- złośliwe kaffe...wychodze z pieskiem o 16:00..czemu zjadło godzine:O? tylko zero zostało? I zawsze czekamy na Ciebie w tej uliczce od strony baru i kwiaciarni:0 Dziś tam byliśmy punkt 16:00. Na każdym spacerze tam wychodzimy. Zaparkuj tam na środdku uliczki to podejdziemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość An Angel Gardian
to prawda wselkie nieporozumienia typu Zwierciadło..tylko vis a vis:) Nie gazetami, tv..bo to takie nieodpowiednie:);) W sumie w gazecie każda tresc można odwłoać, a słowa wypowiedziane vis a vis już nie. Są więc wiarygodniejsze:) szczęścia wam życzę;) Your Angel:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość An Angel Gardian
Kościół to dom Boży, zgadzam się. A widzicie się moje drogie dzieci prawie zawsze, więc ileż to byc na tej uliczce w czy w sklepie:) Kościół to czas dla Boga. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to spróbujcie pogadać nie w czasie kłotni tylko po prostu w czasie normalnego dnia np zapros go gdzies na miasto, w miejscu publicznym nie bedzie Cie wyzywal i niech Cie wyslucha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość An Angel Gardian
Magic dobrze radzi. Aby uniknac kłotni i emocji..nalezy wszelkie sprawy bolące czy niewyjaśnione wyjaśniac sobie na bieżąco ale zawsze vis a vis. Wtedy widac, że ta osoba i jej emocje i to by przez nas nie płakała jest dla nas ważne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotka-filemonka
Tyllko co jeśli on w ogóle nie przejmuje się moimi łzami, a jak jest zły to nie zwraca uwagi czy ktoś inny jest przy nas czy nei tylko wrzeszczy jak opętany? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pisałaś, że na codzień to miły facet wręcz pantoflarz :) wykorzystaj jeden z tych dni kiedy jest pantoflarzem i tryska pozytywna energia... zapros go gdzies ale nie mow mu ze chcesz pogadac na powaznie tylko na miejscu powiedz o co chodzi... jak Cie kocha to zrozumie i naprawde zacznie nad soba pracowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źdźbło
a mi sie wydaje, ze ten zwiazek bedzie o wiele gorszy jak pojawi sie dzidzius. nie znam ani jednej pary ktora po narodzinach dziecka nie miala kryzysu, tyle, ze jedni sa normalni i radza sobie z nowa sytuacja, z trudami w opiece itp, a inni wlasnie sie tak zachowuja podczas klotni, prob tlumczaen. jeszcze jestem w zwiazku malzenskim, ale juz dzis napisalam pozwe, jutro odbiore dok, z usc. to co przeszlam to pieklo. i mialam dokladnie to samo. ale gdy pojawilo sie dziecko, bolo coraz wiecej klotni, coraz wiecej wyzwisk, przykrosci i w koncu juz nawet gdy sie pogodzilismy, nie umialam sie cieszyc z tej zgody bo zbyt czesto słyszalam takie przykre rzeczy, juz nie moglam mu zaufac, bo wiedzialam, ze kolejny problem to bedzie to samo. najgorsze jest to, ze zbyt wiele trzeba upokorzen, zbyt wiele razy damy sie nabrac na slowa" juz nie bede, obiecuje, kocham cie, bez ciebie nic nie ma sensu, pojde na terapie" itp, zeby otworzyly nam sie oczy i zeby zrozumiec ze tak bedzie zawsze.ZAWSZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po Imprezie
Kotka-filemonka Jak jest wulgarny, "wrzeszczy jak opetany" to wyjdź i nie dyskutuj więcej. Powiedz, że w taki sposób nie będziesz rozmawiać i wyjdź. Wróć do rozmowy gdy się uspokoi. Większośc kobiet potrafi przegadać faceta w każdej kłótni więc nic dziwnego, że brak mu argumentów :-) Moim zdaniem nie chodzi o to, aby mieć rację, ale osiągnąć swój cel i być przy tym zadowolonym, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie zazwyczaj jest tak, że mój coś burczy, krzyczy, ja zaczynam płakać, nic nie mówię i on za chwilę przeprasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotka-filemonka
i znowu to samo:( wczoraj znowu się pokłóciliśmy a on zamiast pogadać normalnie to wyzywał i gadał bez sensu, a jak cokolwiek chciałam powiedzieć to darł sie, że nie potrafię rozmawiać i go nei szanuje, a przecież nawet słowem sie nie odezwałam bo mnie nie dopuszczał do głosu tylko wrzeszczał. I nawet nie wiem o co mu chodziło, poprostu miał zły nastrój i musiał sie wyładować:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candessia...
Chciałam was zapytać o zdanie wczoraj też się posprzeczałam z mężem i dowiedziałam się że powodem nie okazywania mi uczuć jest jego niechęć do mnie nie podobam mu się już po pół roku od ślubu.zapytałam czy powodem np nie przytulania się jest to że jestem gruba i brzydka a on "sama sobie odpowiedz na to pytanie" i teksty typu to twoja wina że się doprowadziłaś do takiego stanu,nie miej do mnie pretęsji bo ja nic ci nie zrobiłem.Jestem załamana wiem że muszę popracować nad swoim wyglądem ale nie myślałam że usłyszę to od najbliższej mi osoby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotka-filemonka
candessia nie smuć się:( W gniewie padają różne nieprzyjemne teksty, które nie zawsze są prawdą, a czasem tylko złośliwoscią, zeby postawić na swoim. Mój też mnie obraża, tylko do tego jest wulgarny i agresywny:( Gdybym mogła cofnać czas nidgy bym za niego nie wyszła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest na odwrót, to ja jestem kłótliwa. Kiedyś zrobiłam chłopakowi straszną awanturę o jakąś totalną pierdołe, której nawet nie pamiętam, strzeliłam focha i nawijałam jak zdarta płyta. W końcu nie wytrzymał i krzyknął na mnie, normalnie aż byłam zła na siebie, że zmusiłam go do takiej reakcji, tym bardziej, że nigdy mnie nie wyzwał, nie podniósł głosu. Co prawda zdarza się nam wymiana zdań, ale staramy się żeby nie było nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia klocia dobra rada
klotnie jakie opisujesz sa destrukcyjne dla zwiazku. przypuszczam, ze z czasem bedziesz unikala jakiegokolwiek czepiania sie a i tak bedzie zle. czlowiek, ktory podczas klotni wypowiada tak wiele wulgaryzmow i ublizen ma je po prostu zakodowane tam gdzies w glowie i one zawsze beda powracac. jestes mezatka a juz tego zalujesz. to nic nie pomoze i albo sie rozstaniecie albo trzeba zasiegnac porady jakiegos specjalisty. terapia par by byla wskazana. moze warto, by uratowac to malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotka-filemonka
tylko my jesteśmy lediwe pół roku po slubie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia klocia dobra rada
dlatego warto zrobic cos z tym juz teraz. nie przezyjesz tego ponizania, bedzie cie to oddalac od niego coraz bardziej. poza tym brak dialogu w zwiazku to smierc kazdego zwiazku. pogadaj z nim o wspolnej terapii dla par. a nuz sie wszystko jeszcze ulozy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotka-filemonka
ehh juz sie domyślam jego reakcji jak mu powiem że chce isc na terapie albo do psychologa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×