Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasinka kowal

dlaczego wszyscy źle reagują na to, że ktoś chce wziąść rozwód

Polecane posty

Gość kasinka kowal

bo wg większości ludzi rozwód można wziąźć tylko i wyłącznie wtedy, gdy mąż pije albo bije (ewentualnie jedno i drugie). Jeśli te warunki nie są spełnione to trzeba na siłę się unieszczęśliwiać i trwać z związku bez uczucia, bo tak się przecież przysięgało i tak już musi być. Nie, nie wolno szukać swojego szczęścia. Nie, nie wolno przestać kochać, trzeba udawać. Co jest z wami ludzie. Można się przecież pomylić, a i ludzie też się zmieniają. Nie rozumiem. A potem tylko zdrada i zdrada i wiecznie słyszę, że ludzie smutni, nieszczęśliwi - znudzeni. Rozwodzić się jeśli nie da się uratować związku, nie ciągnąć farsy ze względu na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze sprobuj WZIĄĆ rozwód - powinni zareagowac nieco przychylniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenkalenka3234
a ja myślę, że ślub to poważna decyzja, więc trzeba się dobrze zastanowić, bo przygięga to przysięga, powinno się zrobić wszystko, żeby jej nie złamać. Bóg wszystko widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eheeeeeq
To po co w takim razie brać ślub, skoro i tak czeka rozwód ? Logiczne że ludzie źle reagują, ponieważ przysięgaliście sobie że będziecie ze sobą POMIMO WSZYSTKO ! Najwidoczniej tacy ludzie, którzy się rozwodzą nie są tak naprawde gotowi na bycie z drugą osobą. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzdury...
"Najwidoczniej tacy ludzie, którzy się rozwodzą nie są tak naprawde gotowi na bycie z drugą osobą" POMIMO WSZYSTKO?? nawet pomimo np przemocy fizycznej, której przed ślubem nie było ? należy tkwić w takim związku bo się przysięgało?ale zacofanie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciw ślubom
Zastanów się co piszesz To na etapie zawierania ślubu trzeba podjąć właściwą decyzję Nie zawieraj łatwo ślubu i furtką w tle w postaci rozwodu Ślub powinien być przemyślaną i ostateczna decyzją I nie ma być źle po ślubie, skoro podejmiesz decyzję poważną to będzie dobrze i z miłością bo oboje podejmiecie poważną decyzję i nierozerwalną, na dobre i na złe Ale jeśli zakładasz że w tle jest rozwód, bo ty tylko chcesz na dobre, a jak na złe to ty wtedy rozwód....to nie powinnaś brać ślubu nigdy Ślub jest tylko dla zdecydowanych, a tacy łatwi jak wy nie powinni brać ślubu. A wy lansujecie łatwy ślub i łatwy rozwód....bez sensu to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra rozwodki
wczoraj darla sie przy 5 latku ze chce rozwodu, a dzieciak takiej paniki dostal, juz widze jego obrazki smutne i bez slonca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atari zwei
przysięga "na złe" dotyczy okoliczności zewnętrznych - bieda/choroba a nie umartwiania się z pijakiem czy psychopatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reakcja obcych ludzi na rozwód jest zdumiewająca, węszą sensację, obrażają jeszczemałżonków i dyskutują, jakby nie mieli własnego życia. Ja nawet w sądzie na rozprawie usłyszałam zarzut, że zbyt skąpo opowiedamy o tym co nas poróżniło. Biedne stare baby liczyły na pikantne historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad masz zamiar jechac albo
jak ja bralam rozwod to nikt z mojego otoczenia zle nie reagowal, w sadzie rozprawa trwala ze wszystkim 15-20 minut malzenstwem bylismy 4 lata, razem 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz rozwodzi sie ok 40%
malzenstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewella2
najbardziej krzyczą , że nie można brać rozwodów te panie , które same są na silę w związku i wcale nie są szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwód to ostateczność. Te wszystkie nie przemyślane małżeństwa i tak prędzej czy później się rozpadną, ale to dwie strony podejmują decyzje o byciu razem i oboje powinni dbać o swój związek. Jedno nic nie ugra. Też jestem rozwiedziona ale nie zakładałam takiego scenariusza stojąc przy ołtarzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po Imprezie
Generalnie rozwód jest porażką związku dwojga ludzi, którzy kiedyś chcieli byc razem. To nie jest powód do radości, tym bardziej, że statystyki rozwodów są zastraszające. Jak słyszę o rozwodach znajomych to napawa mnie to smutkiem - kolejnym się nie udało :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynka1blond
nikt chyba stojąc przy ołtarzu nie zakłada, że będzie brał rozwód! Wierzymy w miłość az po grób i dlatwego bierzemy ślub, wierzymy, że to ta lub ten jedyna/jedyny. Gdyby było inaczej to nie robilibyśmy tego, bo każdy wie, że to ważna decyzja. ale to co się dzieje po ślubie, jak zmienia nas czas dużo w tych górnolotnych rzeczy, weryfikuje. Można przecież przstać kochać, ludzie się zmieniają. Czasem można mieć w domu potwora. a odnośni etego, że kiedfyś nie było tyle rozwodów - kiedyś ludzie twierdzili, że rozwód to największy grzech i trzeba cierpieć, presja społeczewństwa również robiła swoje. Teraz ludzie, a szczególnie kobiety są bardziej świadome właśnej wartości i jesli czują się nieszczęśliwe, potrafią odejść. Mają świadomośc, że nie muszą godzić się na zdradę i zle traktowanie. Nasze babki zgrzytając zębami znosiły wszystko dla dobrego imienia rodziny, bo co ludzie powiedzą. czasy się zmieniły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
A ja źle reaguję na to że ludzie tak od niechcenia biorą ślub.. Nie zastanowią się, a powodem często bywa nuda w związku albo fakt, że wszyscy dookoła się pobierają itp. Najczęściej ludzie zajmują się głównie weselem i to jest ich największe zmartwienie zajęcie... A ślub to pytania jak wypadnę, czy będę zjawiskowa.. stąd te rozwody.. Bosze ile ja mam znajomych którym tłumaczyło się że ślub to najgorsze rozwiązanie i naprawdę niech to przemyślą, ale nie bo każda myśli że facet po ślubie stanie się nagle ideałem pod każdym względęm a niestety okazuje się że staje się jeszcze gorszy niż był przed ślubem.. ehh ile tych znajomych rozwiodło się po raptem roku, czy też 2,3 latach... Pół biedy jak są sami, gorzej jak zdążą już spłodzić dziecko (bo jak najlepiej ratować związek, no wdepnijmy w jeszcze większe gówno i zróbmy se dziecko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dzisiejszych czasach ludzie nie reagują ,aż tak żle na rozwód,jak jeszcze kilkanaście lat temu.Mam koleżankę rozwódkę,która jest teraz w drugim związku i ona nie słyszała od nikogo ,że to ,co robi jest złe. Ile obecnie w sądach kościelnych jest wniosków o unieważnienie małżeństwa i jak wiele osób je otrzymuje. Czasy się zmieniają tak ,jak i reakcje na osoby rozwodzące się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka przeciez ty dopiero
co zakladalas watek jak Ci zle w malzenstwie i najchetniej bys odeszla, jestes nieszczesliwa i tylko dzieci i kasa Cie przed tym powstrzymuja, wiec zalatuja tu hipokryzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
Mam ślub cywilny a to dla mnie żaden ślub, zakładałam topik o dylematach o ślubie KOŚCIELNYM , bo moja decyzja ma być właśnie na całe życie, dlatego tak ciężko mi ją podjąć... Dodam, że ten ślub nic by nie zmienił w naszych stosunkach, ale wiele by się zmieniło bo oznaczałoby to właśnie bycie z tą osobą do końca życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po Imprezie
blondynka1blond Może nie zakłada najgorszego, ale nie ma świadomości co znaczy na dobre i na złe. Nie problem w rozwodach, w których orzeczenie o winie jest oczywiste i bezsprzeczne(bije, pije, zdradza itp.) Problem, gdy najmniejszy konflikt, brak dobrej woli, egoizm jest powodem do rozwodu a nie do pracy nad związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynka1blond
no zgadzam się, że byle problem nie powinien być przyczyną rozwodu. Trzeba walczyć i starać sobie przypomnieć wszystkie te pozytywne rzeczy, które nas łączyły przed ślubem i które to sprawiły, że akurat twierdziliśmy, że to ta właściwa osoba na całe życie. U mnie jest troszkę inaczej, są rzeczy, których nie potrafię przeskoczyć. Jest to alkoholizm mojego męża. Może nie zatacza się codziennie, ale pije częśto. Parę razy zdarzyło się, że tracił kontrolę po alkoholu - bójki, agresja to wszystko co pewnie niektóre znaciwe z autopsji. Były próby z mojej strony. Prosiłam, błagałam, starałam się wspierać, nawet groziłam. Wszystko z różnym skutkiem, ale widzę, że on nie potrafi zrezygnować z alkoholu. Najsmutniejsze jest to, że on wie, że mój ojciec jest alkoholikiem i nieraz mu opodiadałam co przeszłam w dzieciństwie i jak mnie drażni nieumiarkowanie w piciu czy samo picie bez okazji. Nigdy nie pozwolę, żeby moje dziecko przeżywało to samo co a. Kiedyś nie miałam wyboru, teraz go mam, bo jestem dorosła. Biorę rozwód, bo już nie mam siły poraz setny wierzyć w to, że uda się coś zmienić. Miłość to czasem za mało. Szczególnie z jednej strony płynąca. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość have funn
autorko a czym ty sie przejmujesz to TWOJE ZYCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambiwalentnaaaaa
no właśnie czym się przejmujesz. Ja się rozwiodłąm , bo się zakochałam w innym mężczyźnie, który też musiał wziąć dla mnie rozwód. I mam gdzieś jak to wygląda. Znalazłam miłość swojego życia i jestem szczęśliwa. Rób to co uwzasz za słuszne i nie patrz na zdanie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafal29
Ja też bym się rozwiódł gdyby się okazało, że moja żona jest idiotką i pisze "wziąść" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rghgrfedws
Jeśli ślub jest przemyślaną decyzją to ryzyko rozwodu jest mniejsze. Ludzie biorą ślub często ledwo się znając,a nawet jeśli biorą ślub będąc w dłuższym związku to nie biorą pod uwagę tych negatywnych sygnałów mówiąc sobie "jakoś to będzie". Niby są razem długo a tak naprawdę wcale nie znają tego,z kim się wiążą. Ludzie się zmieniają,ale nigdy nie zmieniają się z dnia na dzień i diametralnie. No chyba że przez jakieś traumatyczne przeżycia ale to jest inna bajka. Po prostu wy jesteście ślepi i chcecie widzieć tylko to co pozytywne. Nie zastanawia was fakt że wasz facet lubi sobie codziennie wypić piwko i robi to coraz częściej. Tłumaczycie to sobie tym, że zmęczony po pracy musi się zrelaksować. A potem zdziwienie że tych piw jest coraz więcej... Owszem,czasami rozwód jest jedynym wyjściem. Jak już człowiek próbował wiele sposobów żeby uratować związek i każdy zawiódł. Ale statystyki mówią że najczęściej rozwodzą się ludzie młodzi, po bardzo krótkim okresie małżeństwa. Świadczy to o tym, że nie potrafią rozwiązywać problemów, rozwó jest przecież najprostszy- nic nie trzeba tłumaczyć ani się starać,ciach i masz po problemie. A potem następny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×