kłotnia z przelożonym

Wczoraj mialam klótnie z szefem. Czuje się gorzej traktowana niz inni. Wczoraj zacząl sie wydzierac na mnie, bo rozmawiałam z kolegą ktory podszedl do mojego biurka. Wszyscy mogą rozmawiac tylko nie ja, nikogo nie rozlicza sie z ilości zrobionej pracy tylko mnie. Powiedzialam mu ze czuje sie dyskryminowana no i po godzinie dostałam pisemna nagane, za rozmawianie w miejscu pracy w jezyku polskim (pracuje w UK). Oczywiście kolega, ktory podszedł do mnie i ze mna rozmawiał nie miał żadnych nieprzyjemności. Nie pierwsza raz taka sytuacja miała miejsce, Wszyscy widzą, że szef traktuje mnie gorzej niz innych. Anglik ktory był świadkiem tej sytacji powiedział ze nigdy nie zdarzylo sie aby ktos zwrocił jemu uwage ze rozmawia. Final był taki, że dostałam ze stresu silnych skurczy (jestem w 5 miesiacu ciązy) Przyjechala po mnie karetka do pracy i spedziłam noc w szpitalu. Doradźcie co robić?

Oczyświcie nie wracać do pracy, a szefa pozwać.

tylko jak udowodnić mu mobing? Mam podać przykłady innych osób które tez rozmawiaja robią mniej i nigdy nie była im zwrócona żadna uwaga? nie mam pojecia co z tym zrobic.

ci powiedzą co z tym fantem zrobić,pomogą napisać pismo,możesz też zwrócic się o porade do jakiegoś prawnika,pierwsza porada z reguły jest gratis.

Jeżeli chodzi o rozmowy w miejscy pracy to przyjęło się,że rozmawiamy tylko w języku,który znają wszyscy w tym przypadku angielski.Już kilka osób przegrało sprawy w sądach UK gdy uważały,że są z tego powodu dyskryminowane.Musisz podac inne przykłady,że jestes dyskryminowana przez szefa

jestem wykonczona, wiecie Anglików to bawi, ze znowu sie do Polaczki doczepili ze kazdemu wszystko wolno tylko nie mnie. Każdy mnie po ramieniu poklepuje mowiąc zrób cos z tym, ale nie ma ani jednego bohatera który pójdzie i powie ze dlaczego mnie zwraca sie uwage a im nie

zarzut szefa był taki ze rozmawiam, nie powiedział nic o jezyku. Z resztą nie mógł uslyszeć, dopiero w liscie napisał ze mowiłam po polsku. Po prostu zalożył ze rozmawialismy po polsku i już. U nas zakaz mówienia po polsku jest martwy, nie powinnismy ale kazdy mówi a jest sporo Polaków.

poskarż się wyżej dziad nie lubi polaków i tyle

a idź sobie na zwolnienie i tyle cie widział, potem urodzisz, potem znowu zwolnienie i naciagnij go ile sie da. Masz go w dupie, prawda? Niech sie martwi kosztami przynajmniej i zablokowanym miejscem pracy.

idz do GP wytlumacz co sie dzieje ze masz stres w pracy, depresje i popros o sick note z 'diagnoza' stress at work. Ja mialam baaardzo podobnie, 3 lata pracy w przychodni zdrowia (ha ha) szefowi odwalilo jak mu powiedzialam ze jestem w ciazy. Mobbing, dyskryminacja, glupie zagrywki , czeki bez pokrycia jakies bezpodstawne zarzuty. I poszlam do swojego GP, dal mi wlasnie takie zwolnienie , na 4 tygodnie, potem na kolejne 3 . To bylo w 29 tygodniu ciazy, oficjalnie macierzynski chcialam zaczac w 36 tyg aczkolwiek juz wtedy moglam wziasc zwolnienie 'na ciaze' i wtedy zaczal by mi sie juz macierzynski. A szczerze mowiac nie chialam tracic kasy z macierzynskiego, chorobowe mialam platne 100% pierwsze 12 tyg to stwierdzilam ze jak szefuncio fika to dostanie co che:-P Zrob podobnie, napisz list do szefa wyjasniajacy krok po kroku, co wtedy sie wydarzylo z tym kolega, jak sie poczulas (dyskryminowana) ze nie rozumiesz dlaczego jestres tak traktowana,ze nagana bardzo cie zestresowala bo w glebi duszy czujesz ze nie zaslugujesz na takie traktowanie. Napisz ze na chwile obecna jestes uner so much stress ze ma to wplyw negatywny na Twoja ciaze (kopa wypisu ze szpitala) w zwiazku z tym idziesz na sick leave (tutaj daj oryginal zwolnienia). I ze masz nadzieje ze po powrocie ze zwolnienia sytuacja zostanie wyjasniona a jak nie to bedziesz musiala szukac legal help. Na dole podpis, pod podpisem 'copy to; HR depertement' (czy ktokolwiek jest wyzej od twojego szefa). Wysylasz tyam kopie tego listu, kopie sick note i kopie wypisu ze szpitala, idziesz na zwolnienie i odpoczywasz:-)