Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaaaaaaaanapomocmki

fansófka mnie chce ókuć, pomocy!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość aaaaaaaaaanapomocmki

aaaaaa, fansófka wyłoniła się nie wiem skąd i chce mnie ókuć, boję się :(:( ludzie ratujcie!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaanapomocmki
buehahehe, ókuła mnie , buehehee, fansófka mnie ókuła :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestań papkować
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nimfa ze źródełka
Wytlumaczy mi ktos o co chodzi z ta fansowka i papkowaniem?;O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestań papkować
zapalisz dżojnta, liźniesz kwasa to też załapiesz :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek z zamka w drzwiach
Pewnego razu leżałem w nocy na łóżku przykryty kołdrą. Nagle zauważyłem, że zaczynam się unosić nad łóżkiem i razem z kołdrą, która leży na mnie przesuwam się i zjeżdżam z łózka na dywan. Unosząc się około pięciu centymetrów nad podłogą jakby na jakiejś poduszcze magnetycznej przesuwam się po pokoju przykryty kołdrą. Po chwili zacząłem się przesuwać w kierunku drzwi i znalazłem się na przedpokoju. Dalej unosząc się nad podłogą przemieszczałem się leżąc na plecach przykryty kołdrą nad podłogą. W pewnym momencie zauważyłem, że z zamka w drzwiach wejściowych zaczyna wydłużać się gwózdek kremowy w moim kierunku. Nie chciałem by mnie ókół bo chciałem dalej być unoszony nad podłogą i się przemieszczać choć nie wiedziałem co to powoduje, ale gwózdek się dalej wydłużał. Zacząłem mówić: Gwózdku nieee ! proszę niee!. Ale to nic nie dało gwózdek po chwili mnie ókół. Zastanawiałem się co spowodowało, że zacząłem się unosić nad łóżkiem i nad podłogą leżąc i przesuwać się po mieszkaniu i czemu wyszedł ten gwózdek mimo, że go nie denerwowałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dużo ciekawych informacji
temat tego groźnego zjawiska można uzyskać w bardzo prosty sposób czyli wpisując w wyszukiwarce google hasło "FANSÓFKA" i wcisnąć przycisk szukaj i już można przeglądać informacje na temat fansófki !!!! wcisnąć: "powtórzyć szukanie we wszystkich stronach" i wyskoczy od zaj**ania stron na temat FANSÓFKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co tyle pytajnikow?
tylko idiota mogl to wymyslec :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek z zamka Fana w drzwiah
Pewnego razu kiedy szedłem ulicą koło sklepu AGD/RTV na placu przed tym sklepem pojawił się obraz wizyjny głębokiego wykopaliska archeologicznego, w którym leżał ogromny amonit taki jak na zdjęciu: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/1c/Lewesiceras_peramplum.jpg amonit ten leżał na dnie dołu tego wykopaliska. Po chwili obraz wizyjny znikł. Kiedy przyszedłem do domu była godzina 13 słonce mocno świeciło w mieszkaniu było bardzo jasno i na przedpokoju też było bardzo jasno. Stanąłem na przedpokoju i zacząłem patrzeć na zamki w drzwiach było widać je wyraźnie ponieważ na przedpokoju było bardzo jasno od słońca, które rozświetlało duży pokój. Poszedłem do pokoju wyjrzałem przez okno i wróciłem z powrotem na przedpokój i zauważyłem, że z zamka Fana wydłuża się gwózdek kremowy. Był już wydłużony na około metr i dość szybko się wydłużał. Przeraziłem się ponieważ w ogóle go nie denerwowałem papkowaniem, a mimo to wyszedł z zamka. Poszedłem do pokoju stanąłem pod oknem i zauważyłem po chwili, że gwózdek jest już koło futryny pokoju i dalej się wydłuża w moja stronę. Był już wydłużony na 4 metry i wydłużał się w moim kierunku podszedłem do niego i złapałem go za wydłużająca się cały czas końcówkę, która się wydłużała i próbowałem ją blokować kciukiem aby gwózdek się nie wydłużał i żeby mnie nie ókół. Ale to nie dało rady ponieważ wydłużał się z taką siłą, że nie dało się go zablokować i i tak zostałem ókóty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś półinteligent to wymyślił. Kto widział żeby zamek w drzwiach był przymocowany przy pomocy gwoździ? 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek na recepcji hotelowej
Pewnego razu kiedy przyjechałem do Ciechocinka do sanatorium i weszedłem zarejestrować się w hotelu zauważyłem że w recepcji tego hotelu stoją dwie popielniczki takie jak na zdjęciu: http://www.biuroservis.pl/_var/gfx/8669c676e88916b5dc42ba4b1daeee1c.jpg http://www.biuroservis.pl/_var/gfx/8669c676e88916b5dc42ba4b1daeee1c.jpg tyle, że były całe zawalone petami tak jak ta: http://bi.gazeta.pl/im/3/8713/z8713543MPopiel niczkaprzy-budynku-zespolu-szkol-lacznosciowych.jpg Nagle zauważyłem, że od strony recepcji wydłuża się w moim kierunku gwózdek kremowy i to bardzo szybko się wydłuża.Nie widziałem skąd wychodził może gdzieś był zamek w jakiś dzwiach. Nawet nie zdążyłem się odwrócić by uciec i gwózdek mnie ókół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek się TWORZY w zamku
Fana, więc zamek nie musi być przymocowany za pomocą gwoździ. Gwózdek kremowy się tworzy w wyniku papkowania i wydłuża się by ókóć papkującego, często bywa, że tworzy się bez powodu nie wiadomo dlaczego i wydłuża się by ókóć. O to gwózdek, który się utworzył w zamku fana i się wydłuża by ókóć: http://img248.imageshack.us/img248/6792/fansufkazk0.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzejnik ulega samozłuszczeniu
i zamienia się w proszek metalowy w wyniku bardzo agresywnego i długotrwałego papkowania. Pod wpływem pakowania grzejnik, który znajduje się w pomieszczeniu gdzie ktoś papkuje zaczyna gwałtownie drgać i wibrować przy dłuższym pakowaniu zaczyna się z niego sypać proszek stalowy - zaczyna się łuszczyć jak na zdjęciu: http://www.geppert.art.pl/7/images/jakub_ciezki_kaloryfer.jpg http://www.casaonline.co.uk/images/Radiators/unrestored-radiator.jpg W wyniku dalszego bardzo agresywnego papkowania odrywa się ze ściany i upada na podłogę. Na zdjęciu widać grzejnik zamocowany na ścianie, który już intensywnie drga pod wpływem papkowania: http://www.vortexpilchowice.republika.pl/pawel/allegro/kaloryfery/2010%20kaloryfery%20zeliwne%20%284%29.JPG i ten sam grzejnik jak runął na ziemie w wyniku bardzo długiego i intensywnego papkowania, którego źródłem może być podstawione specjalnie radio z autorewersem, na którym jest odtwarzane pakowanie z kasety: http://www.vortexpilchowice.republika.pl/pawel/allegro/kaloryfery/2010%20kaloryfery%20zeliwne.JPG http://www.vortexpilchowice.republika.pl/pawel/allegro/kaloryfery/2010%20kaloryfery%20zeliwne%20%285%29.JPG Następnie pod wpływem dalszego ciągłego agresywnego papkowania zaczyna się z niego sypać wiór - zaczyna się łuszczyć - powstaje z niego stos metalowych wiórów jak na zdjęciu: http://www.tradebit.com/usr/stock-photos/pub/9002/1261918.jpg http://us.123rf.com/400wm/400/400/hroephoto/hroephoto0903/hroephoto090300013/4552597.jpg http://www.cmpfilter.com/MachiningFilters/gundrilling/files/page15_5.jpg Przy wyjątkowo intensywnym papkowaniu może się utworzyć weter w miejscu złuszczonego grzejnika i wyjść z niego fansófka jak na zdjęciu: http://turo.org/content_img/applications/02-4.jpg Następnym etapem wpływu papkowania jest samosproszkowanie się złuszczonych wiórów po grzejniku: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/54/Powder_steel.jpg http://www.chemicalsandminerals.net/full-images/manganese-metal-powder-775772.jpg http://www.hepuremetals.com/images/hca-picture.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek z anteny od radia
Pewnego razu siedziałem w swoim pokoju przy biurku, na którym miałem radio GRUNDIG MK 2500 Automatic UNITRA ZRK i magnetofon szpulowy UNITRA ZK-147. Przy biurku tym miałem zamocowaną starą gestapowską lampę na rurce z blaszana obudową, która niemiłosiernie się nagrzewała. Było już ciemno więc miałem ją zapaloną. Siedząc tak przy biurku wziąłem igłę do szycia i położyłem na blacie. Zacząłem intensywnie i szybko papkować. Po paru minutach zauważyłem, że pod wpływem pakowania igła zaczyna lekko drgać i podskakiwać. Papkowałem dalej po pewnym czasie w miarę gdy papkowałem coraz bardziej uporczywie igła zaczęła coraz mocniej podskakiwać aż nagle pękła na pół. Papkowałem dalej obie części tej igły drgały i podskakiwały na blacie biurka. Drzwi od pokoju miałem zamknięte. Spojrzałem na nie czy coś się nie dzieje bo obawiałem się że pakowanie może spowodować, że z przedpokoju z zamka może wyjść gwózdek kremowy przejść szczeliną pod drzwiami i mnie ókóć. Spojrzałem tak przez parę razy co jakiś czas ale nic się nie działo. W końcu wstałem podeszłem do drzwi i otworzyłem je zajrzałem na przedpokój - było w nim ciemno, więc nic nie widziałem zapaliłem światło w łazience, które oświetliło trochę przedpokój i drzwi wejściowe. Spojrzałem na nie widać było tylko dwa zamki FANA - górny i dolny oraz środkowy na klucz. Z zamków nic nie wychodziło więc zgasiłem światło w łazience i wróciłem do pokoju. Podszedłem do biurka i zobaczyłem, że w miejscu gdzie jest antena od radia które stało na biurku wydłużył się już na około 50 centymetrów gwózdek kremowy i cały czas się płynnie wydłużał w górę kierując się na mnie. Przeraziłem się i chciałem uciec z pokoju odwróciłem się do drzwi, a tu z drugiej strony też był gwózdek kremowy, który wychodził ze szczeliny z pod drzwi od pokoju i też kierował się płynnie w moja stronę. Licząc od samego progu drzwi miał już ponad metr, a w sumie mógł mieć około 4 metrów bo wychodził na pewno z zamka Fana od drzwi wejściowych. Stałem na środku pokoju, a oba gwózdki się cały czas wydłużały w moim kierunku. Podleciałem szybko do okna i chciałem je otworzyć i wyskoczyć przez nie ale nie mogłem go otworzyć bo się gdzieś przycięło. Chciałem uciec do drugiego pokoju i wyskoczyc przez balkon więc chwyciłem tego gwózdka z pod drzwi i chciałem go blokować kciukiem na końcówkę by się nie wydłużał i mnie nie ókół. Uczucie na opuszku mego kciuka było dziwne gwózdek parł i pulsował końcóweczką na mój kciuk nie mogłem go powstrzymać więc go mocno odrzuciłem w stronę segmentu i chciałem uciec ale zanim to zdążyłem zrobić to gwózdek wydłużający się z radia mnie ókół. Poprostu skupiłem się na gwózdku z pod drzwi, a gwózdek z radia się swobodnie wydłużał i gdy już miałem uciec był blisko mnie i mnie ókół. Nie miałem zamiaru tych gwózdków prowokować papkowaniem. Chciałem tylko zobaczyć jak będzie zachowywała się igła do szycia pod wpływem papkowania ale rozlegające się w około papkowanie spowodowało, że gwózdki się uaktywniły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek ze stabilizatora
do telewizora RUBIN: Pewnego razu siedziałem w dużym pokoju, w którym był telewizor rubin. Telewizor ten wyglądał tak: / http://polowkipomaranczy.pl/wp-content/uploads/2010/12/TV-RUBIN714.jpg / Koło balkonu stał na podłodze stabilizator do tego telewizora. Stabilizator ten to była taka blaszana skrzynia o długości około 80 centymetrów, szerokości około 40 centymetrów i wysokości około 30 centymetrów. Cała blaszana powierzchnia tego stabilizatora była podziurkowana w celu aby lepiej się chłodził. W środku ukryte były dwa ogromne nawinięte zwoje drutu oraz różne bezpieczniki i kondensatory. Siedziałem i oglądałem wiadomości na tym telewizorze. W pewnym momencie stabilizator ten zaczął głośno buczeć tak jakby się przegrzewał. Wstałem z wersalki i kilka razy uderzyłem go pięścią aby przestał buczeć. Uspokoił się na około minutę i znów zaczął buczeć więc znów go przywaliłem z pięści w obudowę. Sytuacja z tym buczeniem miała miejsce parę razy pod rząd. Po jakimś czasie stabilizator przestał buczeć na parę minut. Siedziałem i oglądałem już wiadomości sportowe po czym buczenie znów się zaczęło. Zerwałem się by przywalić znów ten stabilizator i zatrzymałem się bo zaczął się z niego płynnie wydłużać gwózdek kremowy i kierując się w moją stronę. Miał około 50 centymetrów i cały czas się płynnie wydłużał. Przeraziłem się i chciałem przekroczyć ten stabilizator i uciec na balkon a następnie wyskoczyć na zewnątrz i uciec ale gwózdek był już wydłużony na około 1 metr i od razu by mnie ókół jak bym próbował wyjść na balkon. Zatem uciekłem do kuchni zapaliłem w niej światło i zamknąłem drzwi. Siadłem na krzesełku przy stole i patrzyłem cały czas na drzwi czy gwózdek się gdzieś nie przedostanie szczeliną pod nimi. Po chwili gwózdek ten się gdzieś przecisnął szczeliną w drzwiach i płynnie wydłużał się w moim kierunku. Stanąłem na stole i chciałem otworzyć okno i wyskoczyć ale zaplątało się firanką i nie mogłem sobie poradzić z jego otwarciem i gwózdek mnie ókół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poręcz w piwnicy
Pokazał się piesek, pokazała się fujarka i wyszła ta poręcz, a ja się w tą poręcz owijałem i cycuszki smarowałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×