łuska(gliza) strzelectwo pomocy do panow

jutro mam egzamin ze strzelecwta sportowego i nigdzie nie moge znalezc czy łuska(gliza) jest olowiana czescia naboju czy nie niech mi ktos pomoze:D

nie jest olowiana tylko mosiezna i nie jestem panem

moga byc tez z innego matwerialu ale to chyba rzadkosc i oczywiscie czescia naboju jest, tylko ze nie olowiana (luska to takie opakowanie pocisku) PS skoro takich podstaw nie znasz,to czym sie w zyciu zajmujesz,ze masz taki egzamin zdawac?

łuska jest z brązu (berylowego) :P

dzieki:) myslalam ze nie ma tu takich pan co by wiedzialy ( wiekszosc przychodzi sie tu zalic) :) jestem na pierwszym roku bezpieczenstwa narodowego i jutro ma pierwszy egzamim i wiem co to jest luska tylko nie wiedzialam czy jest olowiana czy nie;p

nie jestem panią :o

nie warcz;) jeszcze jedno pytanie mam . Według nowych przepisów ISSF, obowiązujących od 1 stycznia 2009 roku, w strzelaniach, w których wyniki podawane są w liczbach całkowitych, w przypadku wystąpienia równych wyników o kolejności decydują: a. w pierwszej kolejności najwyższa liczba wewnętrznych dziesiątek, b. w drugiej kolejności najwyższy wynik w ostatniej serii 10 strzałowej, jak dotychczas, kolejno seriami od końca, bez uwzględniania w nich dziesiątek centralnych, c. w trzeciej kolejności najwyższa liczba dziesiątek, dziewiątek, etc. (ocena całkowita), d. liczba błędów popełnionych podczas strzelania. A B C sa poprawne ale wydaje mi sie ze D nie tego tez nie jestem pewna

tu juz Ci nie pomoge, gdyz ja temat strzelectwa znam, poniewaz jestem mysliwa a o strzelaniu do ludzi nie mam pojecia

heh jak strzelanie do ludzi jak tu chodzi o tarcze ale dzieki ze odpowiedzialas mi na pierwsze pytanie:) ps jak mozesz strzelac do zwierzat?

tak samo jak ty mozesz jesc kotleta schabowego, ktory nawet za czasow bycia zwierzeciem nie wybiegal sie i nie wyszalal tylko byl tuczony w kllatce

no tak ale nie wyobrazam sobie jakos strzelac do niewinnych zwierzat ktore np sie pasie po co odbierac mu zycie do czego jest ci to potrzebne to jest tylko twoj wymysl glupia zabawa;]

to jest Twoje zdanie :-) dla mnie lowiectwo to wielowiekowa tradycja, dla wiekszosci ludzi to tylko zabicie zwierzecia nikt nie mysli o dlugich godzinach odpracowanych w lesie, o budowaniu pasnikow itp. czy wiesz,ze mysliwy nie zabija kazdego zwierzecia? ze okresy ochronne bronia matki z mlodymi, ze do odstzrelenia przexznacza sie rocznie taka ilosc zwierzat,zeby populacja sie utrzymala w odpowiedniej liczbie i strukturze wiekowej? ze eliminuje sie tylko najslabsze osobniki? kiedys zwierzeta mialy wielu wrogow - wiecej ludzi polowalo, byly wilki, rysie... dzis sie to zmienilo, gdyby nie mysliwi, nie byloby tyle plodow rolnych, czy masz pojecie jaka ilosc zboza zjadaja dziki, ile trzeba wydac na odszkodowania? osobiscie wole zjesc mieso z upolowanej sarny, co do ktorej mam pewnosc, ze zostal zabity osobnik slaby, ktory wczesniej sobie "pozyl", a nie np. kurczaka z chowu klatkowego. wybacz dlugi wywod, tak sie rozpisalam. dla mnie po prostu nie ma roznicy miedzy zabiciem zwierzeccia, a zjedzeniem go - bo przeciez, zebys jadla szynke, musiala zginac swinia, to normalne i akceptowane, hodowla zwierzat na uboj. dzikie zwierzeta maja troche lepsze zycie ;-)