Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zGnijąca Panna Młoda

Czuję, że mi się oświadczy. Chyba nie chcę tego.

Polecane posty

Gość zGnijąca Panna Młoda

Ale chcę z nim byc. Nie wiem co robić, bo nie chciałabym przyjmowac oswiadczyn. Zbyt bardzo jestem niepewna tego zwiazku - ostatnio jest miedzy nami nieciekawie. Jak odrzuce, to bedzie to oznaczało rozstanie. Jak przyjme, nie zrobie tego szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zGnijąca Panna Młoda
pomóżcie proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnfxs
tez mam wrazenie ze moj afcet bedzie chcial sie oswiadczyc i choc wczesniej tego chcialam tera nie chce (normlanie namsie uklada, kocham go)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha niezle
mialam to samo uczucie:D i faktycznie oswiadczyl sie....zgodzilam sie bo wiedzialam ze go kocham i jest wyjatkowym facetem(pomimo mojej niepewnosci niewielkiej) teraz minely 3 miesiace odkad jestesmy narzeczzenstwem...tez przez jakis czas musialam jeszcze sie przyzwyczaic do tego stanu ale teraz jest juz tylko bosko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zGnijąca Panna Młoda
no tak, też myslałam ze bedzie bosko, jak sie oswiadczy. ale obserwuje od pewnego czasu cos takiego: wracamy z pracy/studiów. "czesc" "czesc". on siada do kompa. nie słyszy co do niego mowie, o ile mowie, bo brak mu podzielnosci uwagi. jak jest przed kompem, to tak, jakby go nie było. wiec ja siadam do nauki na przykład. po 3h ktos sie pyta "co robimy z obiadem?" wymyslamy cos, realizujemy, kazdy wrac do swoich zajec. około 22 idzie spac, ja siedze do pozna. i tak mija kazdy dzien. ogólnie rutyna. do tego dochodza dwie inne wazne kwestie: nie mam ochoty na seks z nim. nie ze sie brzydze, nie chce. chce, ale jak do czegos dochodzi, to ochota mi mija. on tez nie wyglada na zaiteresowanego tym tematem. druga rzecz, to jego forma zwracania sie do mnie. kilka miesiecy temu po raz pierwszy uzył kilku niefajnych wyrazów w stosunku do mnie, i tak mu juz zostało. "nie pierdol juz, spokój" i tego typu odzywki. mimo powyzszego, nie moge mu zarzucic ze mnie nie kocha itd. tylko ze jemu nie przeszkadza rutyna, bywa dosc nieprzyjemny, co tez tłumaczy tym, ze przeciez normalne sie zdenerwowac. łazimy koło siebie, nie wiem po co. tylko ze mi to przeszkadza, a on twierdzi ze nasz zwiazek jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×