zona lub ex zona

poradzcie drodzy forumowicze. jestem o wlos od rozstania sie z mezem. katastrofa. mamy 2 malych dzieci, ale maz jest wobec mnie wciaz agresywny, opryskliwy, oskarza ze klamie etc. boze mamy tak ulozone zycie, fajne mieszkanie, samochody, maz wszystko w domu robi. moze sa kobiety ktorym udalo sie wyrwac z nieszczecia? kochalam go tak bardzo, nadal go chyba kocham, nie wiem bo ciezko jest kochac kogos kto cie traktuje jak zlo konieczne. nie wybaczy mi sie wpadlismy z 1 dzieckiem, ze zyje nie swoim zyciem. on by tylko chcial party party, dupy, chociaz tego nie robi z lojalnosci ale tak mu sie marzy. nie oskarzajcie mnie, wiem ze wina lezy tez we mnie, ale skomentujcie, prosze, poradzcie, nie wiem sama czego oczekuje ale jestem na krancu. wszystkim przychylnym dziekuje

nikt się na to nie nabierze. 0/10

heeeeee?

Wciąż jest agreswyny,czy przed slubem też taki był???A pomimo tego,za niego wyszłaś.Ja napisze tylko tyle,że miej kobieto do siebie szacunek.Szkoda mi też,dzieci które to co się dzieje między wami one widzą :/