Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czekanie i cierpliwość

Dzieci poźno chodzące i nie raczkujące

Polecane posty

Gość czekanie i cierpliwość

Chciałabym podzielić się opiniami i doświadczeniami kobiet, których dzieci są dość "późne" w kwestii rozwoju ruchowego, czyli późno zaczęły siadać, wstawać, chodzić, bądź w ogóle nie raczkują. Jak to wyglądało, czy zaczęły wstawać czy chodzić z dnia na dzień, czy stopniowo zdobywały tę umiejętność ? W jakim wieku to się wreszcie zdarzyło ? Ja mam prawie 10-mies. dziecko, które ani nie pełza, ani nie raczkuje, ani samo nie wstaje.Byłam u lekarza, który stwierdził,że wszystko jest w porządku z mięśniami, tyle że jest leniuchem i na razie nie mam powodu do niepokoju. Ma ktoś podobne dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejjjto ja
Ja podobnego nie mam bo zaczęo chodzić w 9 miesiącu, ale kazde dziecko jest inne, wydaje mi się ,że nie masię co przejmować duzo maluchów w tym miesiącu nie chodzi )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejjjto ja
moja mała miała chodzić, w ogole nie pełzała od razu na nózki i trzymała czego się da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejjjto ja
może spróbuj posadzić maluszka w chodziku (od razu zaznaczam ,że z krytykującymi chodziki - nie pisze :) ) bo to dobra rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekanie i cierpliwość
Mały nie ma chodzika. Nie , żebym była przeciwna temu wynalazkowi, ale też nie uważam, żeby dobrze było non stop wkładać do chodzika. W sumie w jego wieku to nie tyle chodzi mi o chodzenie:-), tylko o to, by zaczął wstawać sam do pionu, podnosić się, czego jeszcze nie robi..Chodzić jeszcze nie musi, ma sporo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhfjkrfrewwwwg
hejjjto ja-możesz o chodzikach nie dyskutować natomiast prawdą jest,że "w chodziku nie wszystkie mięśnie pracują. Najgorsze jednak, że wyeliminowany jest przy tym zmysł równowagi. Dziecko stale jest bezpieczne, ciągle podparte a przecież podczas swobodnego chodzenia tak nie będzie" To cytat z poniższego artykułu. http://www.erodzina.com/index.php?id=25,259,0,0,1,0 Polecam do przeczytania też Tobie autorko:) myślę,że nie musisz się martwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqwertyuiokj
dobra rzecz? nie ośmieszaj się krzywdzisz własne dziecko, gratuluję :o * CZY KUPIĆ CHODZIK? ...pytają często rodzice. Przebywanie w chodziku jest dla dziecka dużą przyjemnością, a wyjęcie z niego wywołuje protest i łzy. Chodzik daje rodzicom poczucie, że dziecko jest zabezpieczone przed upadkiem. Jednak urządzenie to ma więcej wad niż zalet. Przede wszystkim ogranicza zdobywanie umiejętności samodzielnego chodzenia. Kiedy dziecko chodzi w chodziku nie wszystkie mięśnie pracują. Najgorsze jednak, że wyeliminowany jest przy tym zmysł równowagi. Dziecko stale jest bezpieczne, ciągle podparte a przecież podczas swobodnego chodzenia tak nie będzie. Niemowlę używające przez dłuższy czas chodzika, zacznie chodzić dużo później i będzie częściej upadać, przy czym upadki mogą być bardziej niebezpieczne, ponieważ dziecko przyzwyczaiło się do szybkiego poruszania. Po wyjęciu z chodzika - a kiedyś trzeba wreszcie to uczynić - maluchowi wydaje się, że może sobie pobiec. Ale przecież nie umie utrzymać równowagi, więc upada co chwilę. Jeśli dzieci dla ich bezpieczeństwa są zbyt długo trzymane w łóżeczku lub kojcu, ich rozwój ruchowy, a co za tym idzie i psychiczny, będzie się opóźniał. Szczęśliwie niemowlęta po kilku tygodniach przebywania w kojcu, głośnym krzykiem wyrażą swe niezadowolenie z ograniczenia swobody. To co napisałam o chodziku, dotyczy również przebywania w majteczkach zawieszonych na sprężynach. Rodzice, by zyskać spokój, często kupują takie urządzenie. Dziecko bezmyślnie podskakuje do góry całymi godzinami, co ćwiczy mięśnie nóg, ale nie ma nic wspólnego z uczeniem się chodzenia, ze zdobywaniem doświadczeń, potrzebnych do normalnego przemieszczania się. Jeśli ktoś ma taką huśtawkę, może jej używać pod warunkiem, że będzie to zabawa krótkotrwała. Niektóre dzieci wyjęte z chodzika zachowują się inaczej niż opisałam. Pojawia się u nich lęk przed samodzielnym chodzeniem. Potem przez długi czas nie będą miały odwagi poruszać się bez stojaka. Spontanicznej ruchliwości dziecka nie tylko nie należy hamować, ale trzeba wychodzić jej naprzeciw. Jak tylko niemowlę wykazuje chęć do pełzania, należy je włożyć do kojca lub położyć na podłogę (tapczan nie jest bezpieczny, bo może z niego spaść), aby miało dużą przestrzeń do ćwiczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqwertyuiokj
Chodzik tak czy nie? Wiele dyskusji rozgorzało już na ten temat, na portalu również parę... Chciałam odpowiedzieć na ostatnie pytanie dotyczące chodzików,ale z obawy, że moja odpowiedź mogłaby zająć całą stronę postanowiłam napisać tu słów kilka na ten temat. Jako, że często gęsto czytam mojego mentora, wg mnie świetnego eskperta w sprawach rozwoju dziecka Pawła Zawitkowskiego to chciałabym i w tym miesjcu zacytować jego wypowiedź w temacie chodzików. Tak więc z poradnika Co nieco o rozwoju dziecka cytuję: Tytułem wstępu o rozwoju dziecka - nie tylko ruchowym. Dzieci obracając się, siadając,czworakując, w końcu stająć i chodząc, uczą się odpowiedniego obciążenia różnych części ciała w różnych pozycjach i sytuacjach. Kształtują odpowiednie czucie podłoża, napięcie mięśniowe, koordynację, reakcję równoważne, tysiąc cech, bez kótrych jego motoryka nie byłaby tak doskonała. Uczą się oceniać odległości, przestrzeń, niebezpieczeństwo, unikać zagrożeń.To kształtuje nie tylko prawidłowy ruch i percepcję przestrzeni, ale też świadomość swojego ciała i jego możliwości. Cały ten proces jest ciągiem logicznie następujących po sobie zdarzeń, których celem jest zdobywanie kolejnych umiejętnośći ruchowych. Wszystko to, czego dziecko doświadcza w tym czasie, jest niezbędne dla jego harmonijnego rozwoju Teraz sedno sprawy. Dla mnie niezaprzeczalnie mocno argumentujące to, że chodzik jest złym pomysłem, że jest wręcz krzywdzącym dziecko elementem wychowania.Przecież dla każdej matki, rodzica najważniejsze jest dobro dziecka, jego prawidłowy rozwój.Myślę że do nie jednej mamy - zwolenniczki chodzika to przemówi. Chodziki, a dokładnie sposób użycia przez dziecko swego ciała w chodziku, zaburza harmonię i logikę rozwoju. Po pierwsze przemieszczając się w nim, maluchy bardziej używają swych nóg i stóp do odpychania się, niż podporu i naprzemiennego przenoszenia ciężaru ciała, tak jak to się powinno dziać w trakcie swodobnego chodzu. Odpychają się zawzięcie od podłoża, wpychając weń paluszki i wewnętrzną stronę stopy, zamiast uczyć się propulsji , tzn. przetaczania stopy od pięty, poprzez śródstopie, aż do odepchnięcia się paluszkami.W efekcie zaburzane są procesy kształtujące czucie stopy, pracę jej wewnętrznych mięśni, tworzenie się łuku poprzecznego i podłużnego stopy. Dziecko nieprawidłowo obciąża stopy i nóżki, a w konsekwencji cały układ kostny, stawowy i mięśniowy swojego ciała , a szczególnie dotyczny to miednicy. Dziecko chodzące samodzielnie wykorzystuje miednicę jako podstawową część systemu dynamicznej stabilizacji ciała, a w chodziku po prostu na niej siedzi.(...) Ponadto.Co ważne. Dziecko nie musi w chodziku uważać, aby nie stracić równowagi i uniknąć upadku. Jest przecież podpierane i zabezpieczone z każdej strony. I już na koniec. Zdrowe dziecko będzie chodziło i biegało samodzielnie niezależnie od tego, ile czasu w takim chodziku spędzi, ale możemy się spodziewać, że inaczej będzie łapało równowagę, częściej będzie chodziło na palcach, trudniej mu będzie nauczyć się bezpiecznie upadać na podłogę. Od siebie. Myślę, że tych którzy od początku byli na nie, spostrzeżenie p.Zawitkowskiego jedynie dodały argumentów. A tym, którzy, bądź co bądź ułatwiają sobie życie...poprzez włożenie dziecka do chodzika dało to na tyle dużo argumentów aby więcej tego nie robili! Lepszym rozwiązaniem są tzw. pchacze, balkoniki, jak zwał tak zwał,chodzi tylko o to żeby nie robić dziecku krzywdy. dalej twierdzisz, że to super sprawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhfjkrfrewwwwg
qqqqqwertyuiokj-ten sam artykuł :) autorko musisz skopiować cały link i usunąć spację,bo coś się nie chce wkleić poprawnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekanie i cierpliwość
Tylko czy oby taki chodzik nie zachęci właśnie takiego leniwego malucha do poruszania się w pionie, jeśli sam nie potrafi tego zrobić? Chyba lepsze,aby choć w chodziku to ćwiczył niż w ogóle. Posadzenie na dywanie z zabawkami jak dotąd nic nie pomaga mu w zdobywaniu umiejętności raczkowania czy wstawania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekanie i cierpliwość
Tylko że mi nie tyle chodzi o temat chodzika,co o doświadczenia mam, których dzieci późno wstawały, mija tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem, a dziecko oprócz siedzenia nic innego nie robi i przyznam, że niecierpliwość mnie zżera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhfjkrfrewwwwg
moim zdaniem chodzik właśnie dodatkowo osłabi mięśnie Twojego dziecka, na wszystko przyjdzie czas,uwierz mi, to już lepiej rzeczywiście pchacza kupić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhfjkrfrewwwwg
lepiej będzie jak zapytasz lekarza,jak możesz ćwiczyć z dzieckiem,żeby jeszcze wzmocnić mięśnie, znajdź jakieś artykuły, na pewno są jakieś ćwiczenia które zmuszą dziecko do wysiłku i podejmowania prób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekanie i cierpliwość
dostałam propozycje zabaw , ćwiczeń. Tyle że te zabawy wcale nie mobilizują dziecka do ruchu. Jak ma zabawkę daleko od siebie,nie poraczkuje po nią, nie wstanie,,tylko z niej rezygnuje i wybiera to, co ma w zasięgu ręki. Jak ma przy sobie stolik edukacyjny, na który mógłby się wspiąć do stania, nie wspina się, tylko ciągnie ten stolik na dół, do siebie.Tak że te ćwiczenia na moje nic nie dają. Dziecko jak nie chce się ruszyć, to nie chce i nie pomaga wyciąganie ulubionych zabawek z daleka czy sadzanie na podłodze, czy w pobliżu przedmiotów, o które mógłby się oprzeć i wstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekanie i cierpliwość
Podobno też dzieci od urodzenia często kłądzone na brzuchu szybciej zaczynają raczkować i to lubią, a mój był kładzony non stop od noworodka, a wcale nie umie raczkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekanie i cierpliwość
Ale poszukam w necie jakichś artykułów dotyczących innych ćwiczeń zachęcających dziecko do ruchu.Dobry pomysł w sumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wezel chlonny
hej, wiesz co ja bym Ci radziła jednak poczekać aż dziecko samo zdecyduje kiedy zacznie chodzić, koro lekarz mówi, że jest ok to widocznie się zna... Na moim przykładzie... - moja córka zaczęła siadać sama jak miała 8 miesięcy, nie raczkowała przez następne 4, oczywiście każdy mnie straszył (a najbardziej teściowa, że dziecko jest chore...), kiedy mała skończyła 12 miesięcy zaczęła raczkować i tak sobie raczkowała przez następne 3 miesiące, w międzyczasie zaczęła wstawać i chodzić koło mebli. Kiedy skończyła 15 miesięcy zaczęła chodzić. teraz ma 2 i pół roku i śmiga jak jej rówieśnicy Nie ma się czym niepokoić, ogólnie to ortopeda do którego chodziłam mówił, że do 18 miesiąca życia dziecko może nie chodzić (bo może mieć np. uogólnioną wiotkość stawów, czy coś tam innego), jeżeli do tego 18 miesiąca nie zacznie raczkować czy chodzić, wtedy trzeba się zacząć martwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhfjkrfrewwwwg
mojego kolegi dziecko wcale nie raczkowało tylko od razu zaczęło chodzić :) możesz dla swojego własnego spokoju pójść jeszcze do innego lekarza, skonsultować na pewno nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wezel chlonny
na przykładzie mojej szwagierki, którą moja teściowa stawia mi zawsze za wzór, a jej dziecko to ideał.... kiedy jej syn miał 8 miesięcy zacczął raczkować i wstawać, wszyscy się cieszyli bo taki do przodu jest... no i go tak puszczali to jeden krok, to dwa sam robił, dziecko musi teraz buty ortopedyczne nosić bo mu się kostki pokrzywiły.. Oczywiście nie chcę uogólniać bo każde dziecko rozwijja się w swoim tempie i niektóre w 8 - 9 miesiącu już śmigają. Daj dziecku czas i nie patrz co inni mówią, zobaczysz zacznie chodzić, a to że nie będzie chodzić w wieku roku to nie tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekanie i cierpliwość
Dzięki za pocieszenie. Mnie też się wydaje, że co za szybko, to też niezdrowo. Bo jak 8-9 miesięczne dziecko ma być na tyle silne w stawach i mięśniach, żeby samo biegać. Czasem jak czytam o 7-miesięcznych maluchach, co same chodzą przy meblach, czy 4 miesięczniakach, które same siedzą, to aż nie chce mi się wierzyć. I też myślę, czy to za bardzo nie obciąża ich jeszcze nie rozwiniętego w pełni kręgosłupa, bioder i stawów. Tylko fakt faktem, że 10 miesięcy to też czas, kiedy dziecko coś już powinno ruchowom robić i z kolei moje dziecko jest za późne jak na moje oko.No ale lekarz nie widzi na razie powodu do obaw i każe na razie czekać, zachęcać go do ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antypatologia
mojej kolezanki 16-mies. nie chodzi i nie wstaje i lekarz mowil, ze ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karablińska
nie przejmuj się. Jak bedzie chciało to zacznie chodzić. Jak bedzie miało z 1,5 roku to zacznij działać. Mój syn zaczął raczkować jak miał 10 miesiecy a chodzić jak skończył rok. Potrafił się bujać na czworakach ale nie poszedł do przodu - czasami do tyłu. Jedne dzieci się boją a inne jeszcze do tego nie dojrzały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble sre
a kładziesz małego na dywanie?? dajesz mu szanse żeby sie troszkę poruszał??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekanie i cierpliwość
Tak, bawi się zarówno na podłodze, jak i w łóżeczku czy na rozłożonej kanapie. Nie jest tak, że tylko siedzi w krzesełku czy łóżeczku. Tyle właśnie, że te zabawy na podłodze w ogóle nie zachęcają go do ruchu. Tylko siedzi wyginając ciało na różne strony i czasem przewracając się do leżenia na brzuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble sre
daj mu czas, zapytaj lekarza o jakieś ćwiczenia i ciesz się ze nie demoluje Ci całego mieszkania :) jak zacznie raczkować a potem chodzić to bedziesz jeszcze tęsknic za tymi chwilami jego bezruchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię spamerów
moja w ogóle nie raczkowała, ale zaczeła chodzić jak miała 13 m-cy. W wieku 10 m-cy też nie próbowała nawet wstawać. Twoje dziecko nie jest opóźnione w rozwoju, wszystko w normie, nic się nie martw. Jak trzymasz swoje dziecko pod paszki to trzym sztywno nózki? Jeśli tak to normalne, nie stresuj się niepotrzebnie, to nie wyścig. Bo w dorosłym życiu nie ma zadnego znaczenia kiedy kto pierwszy usiadl, postawil pierwszy krok, pierwsy ząbek, kiedy pierwszy spacer, itp. To mamuśki małych dzieci lubią się tym chwalić. To nie ma żadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekanie i cierpliwość
Do nie lubię spamerów - tak, trzymane pod paszki i postawione stoi sztywno jak kij od szczotki, nawet mu się nogi nie zachwieją i jak go chcę z powrotem posadzić, to nawet nie chce się zgiąć w pół tylko dalej stać, tak mu się podoba. I właśnie lekarz też m.in. sprawdzał, jak on się zachowuje trzymany pod paszki i jak zobaczył to sztywne trzymanie nóg, powiedział od razu, że jest bardzo dobrze i nie ma powodu do obaw - przynajmniej na razie. A powiedz nie lubię spamerów, jak to się potoczyło,że dziecko zaczęło Co wstawac. Piszesz, że mając 10 mies. jeszcze się nie podnosiło. Kiedy zatem zaczęło ? I jak to było ? Tak od razu pewnego dnia wstał i już ? Czy jakieś oznaki były wcześniej, że zbiera się do wstawania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekanie i cierpliwość
sorry, kiedy wstała, bo zauważyłam, że piszesz o dziewczynce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię spamerów
No to naprawdę nie masz się czym martwić skoro sztywno nózki trzyma!!! :) Zobaczysz jeszcze trochę i sam będzie chciał się podnosić, nic na siłę, ma jeszcze kilka miesięcy, to bardzo dużo. Dokładnie Ci nie powiem kiedy zaczeła się podnosić, ale z czasem próbowała dreptać bokiem oparta o meble, przy tym kucać i wstawać, początkowo widać że miała mało siły, ale z czasem jakoś tak sama coraz częściej lubiła długo przy tych meblach postać. Potem za rączki, potem sama stała bez trzymania - nie chodziła tylko równo stała. Aż na swoje 1 urodziny zrobiła 2 kroczki, a za jakieś 2 tygodnie wiem że już śmigała ostrożnie całkiem sama. Nigdy nie raczkowała, siedziała na tyłku, nawet jej się nie chciało sięgnąc po zabawkę. Ale może dlatego że była rozpieszczona i każdą zabawkę miała podaną jak tylko się skrzywiła :) Jeszcze kilka tygodni i Twój synek sam będzie podejmował próby podnoszenia się, a być może najpierw raczkowania, nie wiem bo moja jak pisałam nie raczkowała. Spokojnie na pewno nie musisz się martwić, jakby w tym wieku jeszcze nie siedział to by było źle, a Twój ma sztywne nózki, więc wszystko ok. Mojej koleżanki córka zaczęła chodzić w wieku 15 m-cy - i to też norma, dziecko zdrowe do dziś (a ma 5 lat) i to jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekanie i cierpliwość
Ojej, to jak bym czytała o swoim. Też tylko siedzi i nie sięgnie po zabawkę i fakt, że my też szybko mu ulegaliśmy i jak zamarudził, podawaliśmy mu tę zabawkę.Ale ostatnio robimy coraz częściej tak, że kładziemy te zabawki dalej nie przejmując się tym, że nie sięga:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×