Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Isobel88

Jestem zbyt ambitna?

Polecane posty

Gość Isobel88

Odkąd pamiętam, zawsze byłam nadmiernie ambitna. Pragnęłam osiągnąć więcej niż reszta, nie zadowalały mnie niewielkie sukcesy, bo wydawało mi się, że stać mnie na więcej. Od dziecka snułam różne plany, które z powodzeniem realizowałam, w poczuciu ogromnej misji, wszystko robiłam z wielkim zaangażowaniem, dopatrywałam nawet detali. Byłam zawsze wierna swym ideałom i przez te wszystkie lata robiłam wiele, żeby ułożyć sobie życie w niebanalny sposób. Rozwijałam zainteresowania, poszerzałam wiedzę, uczyłam się języków obcych, angażowałam się w różne inicjatywy, otwierałam się na coraz to nowsze rzeczy, nowości. Swoją artystyczną naturę podkreślałam nawet specjalnie wymyślonym image. Nie potrafiłam usiedzieć w miejscu. Było we mnie tyle energii, pomysłów, życia. Ciekawiło mnie wiele dziedzin. Nawet pójscie na studia nie zmieniło mojego nastawienia. W dalszym ciągu prowadziłam niezwykle aktywny tryb życia. Czasem może aż nazbyt aktywny, ale wiedziałam, że jeśli mam coś osiągnąć, to muszę polegać wyłącznie na sobie. Tak też jest do teraz. W dalszym ciągu walczę o swoje. Tyle że nie znajduje to zrozumienia u moich rodziców. Cały ten czas powtarzali mi: "daj sobie z tym spokój", " nie pchaj się", "nie wychylaj", "co ty z siebie robisz" itp. Nie mogę im mówić o swoich planach, bo już słyszę, że za wysoko mierzę, że się nie nadaję etc. Moje sukcesy ich nie cieszą, nie interesuje ich też to, czym się zajmuję. Ostatnio mówiłam im o tym, że chcę studiować dalej, a oni stwierdzili, że po co mi to, lepiej żebym poszła do pracy. Dla nich liczy się tylko i wyłącznie papierek. Jakby tego było mało, czepiają się, że w wieku 23 lat nie mam wciąż chłopaka. Oczywiście najlepiej żebym po magisterce od razu wyszła za mąż i urodziła dziecko, a nie zajmowała się kolejnymi przedsięwzięciami, które nie dają mi nawet pieniędzy. Powiedzcie, czy naprawdę jestem dziwna z tą moją ambicją i tym, że w przyszłości nie widzę dla siebie miejsca dla faceta i dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88
Strasznie mi z tym smutno. Własna rodzina podcina mi skrzydła. A nawet nie mają powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manijka
To Twoje życie i rób z nim, co chcesz. Mało konkretów w Twoim poście, napisałaś to jak jakiś list motywacyjny. Jakie plany? Jakie przedsięwzięcia? A kto Cię utrzymuje, jeśli wolno spytać? Bo jeśli rodzice, to może uznali, że czas, byś spróbowała utrzymywyać się sama. Ambicja to nic złego, jeśli widzisz w tym swoje spełnienie i czujesz się szczęśliwa. Gorzej, jeśli robisz to, by udowodnić rodzicom, że jesteś coś warta. W ten sposób możesz gonić króliczka całe życie, skoro Twoja wizja szczęścia odbiega od tego, czego oni chcą dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88
Nie chcę nikomu nic udowadniać. Po prostu taki mam sposób na życie i tyle. Wiem czego chcę. Myślę choćby o tym, żeby dalej się kształcić. Studia rozbudziły jeszcze mocniej moją ciekawość świata, poszerzyły zainteresowania, spowodowały, że zaczęłam szukać odpowiedzi na różne tematy. Nie ukrywam, że kręci mnie praca badawcza, mam nawet dziedzinę, którą chciałabym się zajmować. A jeśli okaże się, że nic z tego nie wyjdzie, to pewnie drugi kierunek. Ewentualnie dziennikarstwo. Najlepiej prasowe. Cokolwiek mam w życiu robić, chciałabym, żeby było to związane z pisaniem. Jeśli chodzi o inne przedsięwzięcia, to głównie te plastyczno- fotograficzne. Póki co amatorskie, ale miejmy nadzieję, że będzie czas, kiedy będę mogła na tym zarabiać. Zaznaczam, że wszystkie te pasje rozwijam dzięki własnym środkom finansowym (pracowałam w czasie wakacji w Holandii), więc nie rozumiem, dlaczego rodzice się czepiają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam że sie wtrącę
Jak czytam to co piszesz to stwierdzam że świat jednak jest pojebany. Starasz się-nie znajdujesz zrozumienia. Ja mam sytuację odwrotną niż ty. 3 dzieci mimo że do 30tki jeszcze 2 pełne lata mi zostały i ani jednego roku przepracowanego. Oczywiście mam swoje pasje i tak dalej jednak moi rodzice pewnie by byli bardziej dumni ze mnie gdybym była taka jak ty. No ale cóż rodziców się nie wybiera :) Trzeba żyć przede wszystkim dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam że sie wtrącę
I bardzo dobrze że masz pęd do tego by się rozwijać w końcu gdyby nie nauka i technika tobyśmy pewnie jak jaskiniowcy żyli . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88 zainteresowania
rozwijasz z wlasnych srodkow ok no chyba nie sadzisz ze rodzice mieliby placic za Twoje fanaberie tylko zwaz ze masz 23 lata i powinnas skupiac sie juz na czym innym tzn na usamodzielnieniu znalezieniu stalej pracy i mieszkania na utrzymaniu siebie a nie tylko wydawaniu kasy na zainteresowania chcesz sie dalej uczyc rozwijac ok ale wyprowadz sie idz do prayc i zacznij dorosle zycie sorki ale praca w wakacje za granica to zadna doroslosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88
Taka już jestem. Wszystko, co robię, wypływa ze mnie. Mam swój świat, plany, miliony koncepcji na własne życie. Niestety, coraz częściej okazuje się, że nie ma ludzi, którzy by to rozumieli, a co za tym idzie, wspierali w tych dążeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88
Tutaj chodzi głównie o to, że moja mama nie pracuje, wszystko jest na głowie taty, więc mają nadzieję, że jak zacznę pracować, to będę ich wspierać finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88 zainteresowania
dobra rada dla ciebie masz 23 lata obronisz sie to sie wypwowasz zyj jak dorosla wynajmij mieszkanie koszt ok 1 tys zl do tego rachunki nastepnie wyzywienie kilkaset zl i rozne inne wydatki i zobaczymy czy dalej bedziesz rozwijala te swoje zianteresowania obawiam sie ze skonczy ci sie rozkapryszenie i bedziesz liczyla kazdy grosz zeby miec codziennie co do garka wlozyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88
Chwilę pracowałam, ale to była praca sezonowa, przy ulotkach. Nie mogę nic poważniejszego znaleźć, choć oczywiście, zamierzam szukać dalej. Dużym plusem jest stypendium naukowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88
Już pisałam, że nie biorę pieniędzy od rodziców na swoje pasje, więc nie wiem, dlaczego mnie tak surowo osądzasz. Nie jestem żadną rozkapryszoną córeczką, zapewniam cię. Pewnie, że może i lepiej, żebym stąd wyjechała. W Polsce mało kto rozumie pasjonatów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88 zainteresowania
tylko wiesz co rodzice chca dac ci do zrozumienia ze juz czas skonczyc zycie na ich rachunek podkreslilas sama ze uwazaja iz niepotrzebnie sie penwymi rzeczami zjamujesz bo nie daja ci pieniedzy o to chodzi rob sobie co chcesz roziwiaj zainteresowania pod warunkiem ze jestes w pelni samodzielnia i sama sie utrzymujesz i sama mieszkasz w tej chwili to wlasnie powinno cie glownie interesowac i twoi rodzice sie martwia ze wiecznie bedziesz na ich utrzymaniu bo zamiast dorastac zarabiac wiecznie bedziesz sie uczyc i z nimi mieszkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88
No tak, masz rację, ale jak już wyżej wspominałam, jestem dopiero w trakcie szukania pracy. Studiuję dziennie, więc pracować mogę tylko w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88
O ile jeszcze zrozumiem to, że mogą mieć pretensje o pieniądze, to trochę trudniej mi pojąć, dlaczego tak bardzo chcą, żebym miała chłopaka. Boją się, że zostanę sama, kiedy umrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88
Tymczasem ja w chwili obecnej nie mam potrzeby związków itp. Nie twierdzę, że mężczyźni są mi obojętni, mam nawet na oku pewnego kolegę z roku, ale taka jest prawda, że nie mam czasu na miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88 zainteresowania
powiem ci tyle mloda jeszcze jestes ale z czasem dorosnies do pewnych rzeczy bedziesz wiedziala co w zyciu jest wazne co przedstawia wartosc i gwarantuje ci ze jest to rodzina a nie zainteresowania ale musisz przejsc pewien mlodzienczy etap jedni szybciej dorastaja inni wolniej ja tez jako twoja matka niepokoilabym sie ze nie masz faceta nie myslisz o malzenstwie rodzinie i uprzedzam nie jestem stara dewotka mam 26 lat i tez nie jestem kura domowa tylko mam mgr prawa i pracuje w zawodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panalala
Rozumiem doskonale. Mam 25 lat i dopiero od pół roku odzczuwam potrzebę bycia z kimś więc jestem. Wcześniej nie siedziałam w miejscu. Podróżowałam, rozwijałam się, studiowałam. Jak skończy sz studia, lub w jakimś innym momencie zmieni Ci się perspektywa patrzenia na świat. Póki co nie rób nic wbrew sobie. Może spróbuj się wyprowadzić od rodziców, lub wyobrazić sobie życie jak już się wyprowadzisz i będziesz musiała się utrzymać. Czego będziesz wtedy chciała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88
Wybacz, ale w tym wypadku nie mogę się z tobą zgodzić. Nie każdy człowiek nadaje się do tworzenia rodziny, nie dla każdego stanowi ona wartość. Są ludzie, którzy zwyczajnie nie lubią życia w stadzie, drażni ich macierzyństwo. Ja do takich należę. Wiem, że to z mojej strony egoizm, ale jeszcze gorsze jest zakładać rodzinę i krzywdzić bliskie nam osoby. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć pracę, skończyć studia i zacząć żyć tak jak sobie zaplanowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88
Jeśli nie wyjdzie mi w kraju, to pewnie wyjadę. Zagranica daje większe możliwości, przede wszystkim te finansowe, a co tu gadać, chcę dalej kroczyć w stronę wymierzonego celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88
Studiuję filologię polską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panalala
No to nie masz problemu, chcesz sobie pogadać, że Cię rodzice męczą. Rób swoje i kropka. A biologia kiedyś przyjdzie po Ciebie, człowiek jest stworzeniem stadnym. Może będziesz miała 50 i będziesz spełniona w pracy i realizowaniu pasji. Najleoiej faktycznie wyjechać za granicę na kilka lat, ale po filologii polskiej będzie ciężko znaleźć coś sensownego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobel88
Zdaję sobie z tego sprawę, że może być ciężko, ale filologia polska to kierunek, który chciałam studiować niemal od zawsze. Interesuje mnie praca jako dziennikarz, doskonale pasowałaby do stylu życia, jaki prowadzę. Poza tym lubię rysować, fotografować, śpiewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasje w czym rozumiem?
co cie interesuje?zrobilas licencjat i magisterke? mi dali po 3 latach po mgr na podyplomowke, bo jestem bezrobotna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra ale gdzie ty widzisz w swoim zyciu miejsce na ambicje ? Konczysz studia po ktorych nie ma pracy, wszystko co robisz przecieraly najpierw miliony ludzi. Jak dla mnie jestes pusta panienka ktorej sie wydaje Bog wie co. W kazdym razie pozdrawiam, bo nie znam, a moge sie mylic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×