Czy nie zdradzacie, bo się boicie????

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zarazem zwracam się do osób, w których związkach pojawiła się rutyna. Powiem tak... mam 32 lata, jestem żonaty 10 lat, mam pracę... mieszkanie.... dziecko.... poukładane życie.... i niby wszystko jest ok, ale w łóżku wszystko już wygasło.... Od pewnego czasu zastanawiam się nad poznaniem Przyjaciółki, której związek wygląda podobnie, ale boję się, że wszystko się wyda, a nie chcę nic zmieniać w moim "poukładanym" życiu i tylko to jeszcze powstrzymuje mnie przed zdradą... Moje pytanie do Was brzmi tak: czy macie podobnie? Czy nie zdradzacie, bo boicie się, że się wyda???

tak mamy podobnie...

nie zdradzam bo nie chcialabym byc nigdy zdradzona. jezeli mialabym opuknac sie z innym to rwonie dobrze uczciwie moge powiedziec obecnemu, ze to koniec.

Coś w tym jest....

A gdzie jakieś zasady? Wiesz, że żonę to zaboli i będzie cierpieć? Możesz przynieść do domu jakąś chorobę. Dobrze się zastanów. To, że w łóżku wygasło można spróbować najpierw naprawić. Przecież z jakiegoś powodu z nią się ożeniłeś. Co byś zrobił jak twoja żona by cię zdradziła? Byłoby ci to obojętne?

Masz rację, ale pewnych sytuacji nie da się opowiedzieć w 5min i na forum.... A poza tym nie chcę mówić o niczyjej winie takiej sytuacji bo ona zawsze leży po obu stronach.... Jeszcze nie zdradziłem.... Ale walka jest nierówna....