Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stalowa magnolia.....

ROZWODZĘ SIĘ DLA KOCHANKA, ON TEŻ SIĘ DLA MNIE ROZWODZI

Polecane posty

Gość to jakas paranoja
wiec lepiej zeby dzieci rosly w niby rodzinie, gdzie rozdzice zyja w obojetnosci, jak pies z kotem, bez wiezi uczuciowej, tylko dlatego, ze ma byc tatus i mamusia razem pod jednym dachem ?? to bzdura, myslicie, ze dzieci sa tak naiwne, ze wierzą w tą iluzje szczesliwej rodziny ?? że nie widza jak jest naprawde ?? to dopiero jest fundowanie dzieciom życia bez uczuc myslicie, ze dziecko w domu w którym ojciec mija matke jak mebel , a ona bardziej jest zainteresowana serialem w tv niż mężem beda potrafily kochac ?? jak zwykle tworzycie pozory, tylko po co ?? w imie czego ??? dobra dzieci ?? a jakie to dobro do cholery życie w zimnym domu wśród nie kochających sie rodziców ??? lepiej niech ich drogi sie rozejdą i każde bedzie szczesliwe z kimś innym , nie przestana przecież byc rodzicami mimo, ze nie bedą razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może lepiej niech
nie płodzą dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Epona
zgadzam sie z nikiem paranoja :) co to jest---> uczucia to nie poświecenie :O w poświeceniu jedynymi uczuciami jakie mamy są poczucie wykorzystania, smutek, bój, cierpienie. Ja nie poświecam sie dla dzieci, ja je poprostu kocham i daje im zyc zgodnie z ich wewnętrznymi potrzebami. To nie poświecenie. Jesli ktoś wychowanie dziecka łaczy z poświecaniem sie jemu to wybaczcie naprawde nie powinien płodzic dzieci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja wam powiem
Rozwód mozna usprawiedliwic tylko zdrada, wtedy osoba zdradzona przestaje miec zobowiazanie, bywaja przypadki przemocy czy to psychicznej czy fizycznej wtedy bywa ze rozwod to ostateczne rozwiazanie, Nie da sie jednak usprawiedliwic rozwodu pogonia za szczesciem, to najglupszy powod o jakim slyszalem.... Waszym problememm nie sa pomylki, waszym problemem sa wpadki, ciaza i dopiero wtedy slub, a kiedy juz wszystko pozamiatane, placzecie jacy jestescie nieszczesliwi! bo co dymac sie z kims kogo sie nie kocha? To wasza pogon za zaspokajaniem porzadliwosci jest problemem, wasz chory do cna egoizm! tu jest pies pogrzebany. przerazajace jest to ze zamiast od poczatku szukac slusznego rozwiazania, szczegolnie panie nagle po latach budza sie z malzenskiego snu i zaczynaja szukac , jak glodne suki, nie szukajcie to i maz okaze sie milszy, a jesli jest palantem i dupkiem to po co wychodzilyscie za niego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no sorry sorry
to jakas paranoja wiec lepiej zeby dzieci rosly w niby rodzinie, gdzie rozdzice zyja w obojetnosci, jak pies z kotem, bez wiezi uczuciowej, tylko dlatego, ze ma byc tatus i mamusia razem pod jednym dachem ?? to bzdura, myslicie, ze dzieci sa tak naiwne, ze wierzą w tą iluzje szczesliwej rodziny ?? że nie widza jak jest naprawde ?? to dopiero jest fundowanie dzieciom życia bez uczuc myslicie, ze dziecko w domu w którym ojciec mija matke jak mebel , a ona bardziej jest zainteresowana serialem w tv niż mężem beda potrafily kochac ?? jak zwykle tworzycie pozory, tylko po co ?? w imie czego ??? dobra dzieci ?? a jakie to dobro do cholery życie w zimnym domu wśród nie kochających sie rodziców ??? lepiej niech ich drogi sie rozejdą i każde bedzie szczesliwe z kimś innym , nie przestana przecież byc rodzicami mimo, ze nie bedą razem PODPISUJE SIE POD TYM W 100% !!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja wam powiem
rozwod zawsze wiaze sie z cierpieniem, z szarapnina, demonstrowaniem zlosci, wyrzutami, niestety takze rodzice czesto posluguja sie dziecmi do manipulowania bylym partnerem, graniu na jego uczuciach, bywa ze dla blizej nieokreslonych korzysci, a raczej wewnetrznej satysfakcji rodzice podejmuja proby zwiazania dzieci ze swoja osoba za wszelka cene, i gdzie w tym wszystkim sa dzieci??!! gdzie spokojne dziecisnstwo w cieplej rodzinie?! Otóz wiekszosc z was, niepotrafiacych ulozyc sobie zycia jest poprostuzyklymi egoistami, w takim wypadku zaden partner na dluzsza mete nie bedzie odpowiedni. Zanim ktokolwiek z was podejmie decyzje o budowaniu czego poza wlasnym zwiazkiem, nim zapadnie decyzja o rozwodzie, rozwazcie uczciwie w waszych sercach czym tak naprawde kierujecie sie w zyciu? Czy aby problem nie tkwi w samych was? Kto tak naprawde jest winien waszemu nieszczesciu? Tym ktorzy rozwodza sie poniewaz swedza ich narzady plciowe nie wroze dlugich i udanych zwiazkow a tylko ciagle naciaganie sie, popadanie z 1 klopotow w 2, ale byc moze niektozy uzaleznieni sa od bycia nieszczesliwymi, bo w takim ukladzie czuja sie najlepiej, swojsko, znaja wlasnie takie srodowiski i nie potrafia funkcjonowac w prawidlowym... wiec zanim zapadna kiedykolwiek jakiekolwiek decyzje, zastanowcie sie dokladnmie czy to co zamierzacie jest jedynym slusznym rozwiazaniem , Nie usprawiedliwiajcie popedu, kurestwa i egoizmu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę tak
W małżeństwie Zwiednietej Róży nie było problemu braku miłości, był problem rutyny, codzienności, poprostu proza życia. Pojawiły sie nowe motyki i za nimi poszła. Może z tego narodzić się nowa miłość, ale nie musi. Dzisiaj wydaje się byc to tylko zauroczeniem. I w imię tego zauroczenia rozwala wraz z kochankiem życie wielu osób. Mogą wygrać i być szczęśliwi. To jest możliwe. Możliwe jest również to, że za jakiś czas pojawi się znowu rutyna, codzienność, proza życia. Tyle tylko, że tym razem będzie gorzej, bo dojdzie bagaż problemów ze starych związków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tegoooo
ktoś tu napisał, że ludzie rozwodzą się, bo swędzą ich narządy płciowe...co za głupota!!! myślisz, że ludzie decydują się na rozwód tylko dlatego, że czują pociąg do innej osoby i to im przesłania świat? gdyby tylko o to chodziło to możnaby tkwić w takim romansie latami i nic z tym nie robić, oszukiwać i zdradzać..Myśle, że takie oszustwo jest gorsze od postawienie sprawy jasno. Dzieci dorastają i odchodzą z dmu, a w nim zostaje dwójka nieszczęśliwych ludzi, których praktycznie już nic nie łączy. Słusznie tu ktoś napisał, że takie dzieci czują więcej niż nam się wydaje. Mama i tata rozmawiają ze sobą bez czułości, nigdy się nie przytulają i nie mówią sobie "Kocham". Są razem tylko z obowiązku. Czy to juest dobry model rodziny dla dziecka? Sama pochodzę z takiej rodziny, gdzie rodzice się nie kochali, wieczne kłótnie i taka obojętność..Ja myślałam, że tak jest, nikt nie nauczył mnie czułości i okazywania uczuć. Jako dorosły człowiek wiele musiałam się nauczyć i nie było to łatwe. Teraz z perspektywy czasu myślę, że lepiej by bło gdyby się rozstali, może mogliby byc teraz szczęśliwi, a tak zniszczyli sobie życie i wcale nie ułatwili go swoim dzieciom. Najważniejsdze jest to jak do kwestii rozwodu podejdą rodzice, jeli są mądrzy i nie myślą tylko o sobie, będą potrafić dzieciom wyjaśnić, że tak po prostu będziue lepiej. Wiadomo, że będzie to szok dla dzieci, ale to szok chwilowy, który przy pomocy rodziców, którzy pokażą swoją miłość, można ogarnąć. A tak lata przeżyte w domu bez miłości to moim zdaniem jest coś znacznie gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stawiam zakłady że
w pewnym momencie rozbijesz swoją rodzinę i odejdziesz .....bo tak będzie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tegoooo
jasnowidz czy co? Ty mi proszę przyszłości nie przepowiadaj. Ludzie skad w Was tyle jadu? Jak można komuś źle życzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry :) Rozo, pisalas ze nie pracujesz. Czy szukasz jakiejs pracy? Co bedzie jesli po rozwodzie i z kochankiem nie wyjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo często słyszę ,że odszedł ,zniszczył rodzinę bo za dobrze mu było ,pytam jak to wytłumaczyć .Kiedyś mój tatuś mówił ,że jak Pan Bóg chce ukarać to rozum odbierze i coś w tym jest.To podłość i egoizm kieruje takimi a kto powiedział że całe życie będzie super ,że ja ma prawo bawić się nawet kosztem dzieci ,rodziny.Wiem jedno na krzywdzie innych swojego szczęścia się nie zbuduje a za wyżądzone krzywdy przyjdzie zapłacić.Jak obserwuję ,ile jest dzieci skrzywdzonych przez nieodpowiedzialnych tatusiów których fiut przez życie prowadzi to nóż otwiera się w kieszeni .Dziecko na świat się nie prosi a takiego co zostawi własne dzieci wykastrować aby więcej nie skrzywdził.Widziałam na własne oczy jak chłopczyk 12 lat wyzywał matkę ty kurwo bo pozostawiła rodzinę ,związała się z dużo młodszym i ma następne dziecko ,ta matka na nic więcej nie zasługuje tylko żal mi dzieci ,starszy odszedł z ojcem.Dla mnie taka to suka nie matka i myślę ,że jeszcze udławi się tym młodym fiutem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też zastanawia
to co napisała róża - nie pracujesz , przenosisz się z synem - apropo czy z nim o tym już rozmawiałaś czy tak odgórnie zalożyłaś ze go bierzesz ze sobą ? do mieszkania wynajmowanego przez twojego kochanka , nie masz jak się domyślam swoich oszczędności a i trudno oczekiwac żeby mąż dał ci pokażną sumke "na nową droge życia " skąd zatem chcesz brac pieniądze na swoje potrzeby , na utrzymanie tego mieszkania , na zakupy ,na syna - oprocz alimentów ? Nie potrafię zrozumiec tego że nie mając nic swojego , nie mając zabezpieczenia finansowego chcesz zaczynac nowe życie i to od pełnej zalezności od kolejnego mężczyzny , to jakiś totalny absurd liczyc na to co ktoś ci w życiu da albo nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię złośliwości
ale one , aż cisną się na usta ... przecież zwiedła róża i jej kochanek będą żyli miłością, poza nią nic do życia im nie potrzeba !!! jak słysze o takich sytuacjach, to nie mogę się nadziwić głupocie kobiet, jak mozna nie mając żadnego zabezpieczenia, pracy, porzucić rodzinę i iść za głosem serca za kochankiem KOSZMAR !!! a własciwie jeszcze nie, on dopiero nastapi i to już niedługo wynajete mieszkanie, codzienne utrzymanie niepracujacej kobiety, alimenty i mnóstwo innych wydatków nic tak nie zabija wielkich miłości jak problemy finansowe !!! a tu oprócz nich widze i inne, równie poważne jednym słowem perspektywy nieciekawe, ale cóż na własne życzenie niech żyje miłość !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie bawie
...czytając takie przypadki, w których jak na dłoni widać brak przyszłości w opisysywanych zwiazkach, który maja zamiar utworzyć dojrzali? bądź co bądź ludzie...jedynie szkoda mi dzieci i naiwnych partnerów, którzy latami wierzyli deklarowanej niby miłości...bedąc w związku z egoistyczną osobowościa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech... na pewno warto powalczyc o wygasajace juz uczucie, bo opowiesci o rutynie w zwiazku rzeczywiscie sa lekko niepowazne. Wydaje mi sie tez, ze wiele osob, tak kobiet jak i mezczyzn 'wiesza' sie na tej drugiej stronie liczac ze to ona wypelni pustke, a prawda jest taka, ze jesli nie czujemy sie sami ze soba dobrze to i ta druga strona niewiele zdziala. ja bym tam nie potepiala od razu wszystkich rozwodzacych sie, bo jesli dzieci maja szczesliwych, kochajacych je i dbajacych o nie rodzciow, tylko osobno, to wcale pokrzywione psychicznie nie beda. i jesli rzeczywiscie ludzie nie dogaduja sie juz, z roznych powodow, chociazby z tego ze czlowiek cale zycie sie zmienia, to czemu maja sie meczyc ze soba? Tyle tylko, ze czym innym jest rozstac sie i ewentualnie zwiazac z kims ponownie, ale byc niezalezna finansowo i spelniona jako czlowiek (praca, hobby, zainteresowania, przyjaciele), a czym innym uwiesic na innym partnerze, czy partnerce. Nie namawiam Rozy na wycofanie pozwu, ale na zajecie sie wlasna niezaleznoscia, bo jak Cie Rozo kochanek zostawi, to naprawde mozesz zostac bez srodkow do zycia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teges_
Znając życie to wcale nie musi być z kochaniem albo z meżem. Jako kobieta wyzwolona wolna od uczuć, za chwilę pozna kolegów kochanka, albo innych facetów i jakis następny naiwny sie znowu trafi. Wszyscy będa ją kochać i świat dla niej będzie piękny,aż różyczka uschnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faktycznie to nieładnie tak
kobieta musi byc samodzielna.. jak nie wypali ten związek to jesteś na lodzie i nie masz nic.. znajdź pracę i jakoś się zabezpiecz finansowo Różo.. ja Ci powiem, że się rozwiodłam i jestem szczęśliwa, wiem, że dobrze zrobiłam, ale dużo wcześniej zabezpieczyłam się finansowo, żeby nie było, że jestem zdana na mężczyznę i muszę z nim byc, bo sama sobie nie poradzę. Ktoś tu trafnie napisał, że finanse moga wiele zniszczyć, bo chcąc nie chcąc miłość miłością, ale do garnka trzeba coś wpakować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agent csi
bo kobiety właśnie takie są, chodzi tylko o kasę. Wycyckać faceta, a jak coś nie gra to pod skrzydła innego. I tak wkółko, wiecznie potrzebny jakiś jeleń, który zabezpieczy ją finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protestuję:
"bo kobiety właśnie takie są, chodzi tylko o kasę......" takie osobniki to nie kobiety... słownik języka polskego określa odpowiednią nazwą,kórej przytoczeniatu odmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężczyzna nie facet
stawiam postulat: Wszystkie, u których w postępowaniu dominuje picza powinny na czole mieć jej znamię. A każdy mężczyzna chcący zawrzeć związek małżeński z taką "wyzwoloną" ponosiłby świadomie konsekwencje wychowania jako samotny ojciec. Głoszą one mianowicie: że maja prawo do szczęścia,że małżeństwo jak męczy to po co? dzieci maja na to patrzeć lepiej będzie jak odejdą, dzieciom się wytłumaczy, partner dorosły przecież to o co chodzi? ...ludzie się rozwodzili, rozwodzą i będa rozwodzić!!!!..świat jest piękny papaapa kochany mężu .i dzieci będę Was odwiedzać przecież...mam prawo być szczęśliwa nie jestem niczyją własnością i plotą takie oto farmazony jakie inwalidzki umysł na język przyniesie.. Odnosząc się co do niektórych wypowiedzi:totalne zaprzeczenie istoty małżeństwa, dla tych osób pytanie: po co małżeństwo? dla koleżanek i kasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram postulat
jestem za

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra koncepcja
jednak bez te go znamienia bo cofa do średnowiecza, ale kierunek dobry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czepcie się tylko
kobiety..a mężczyzna to co? Oni też zdradzają.. no i te kobiety w związkach małżeńskich mają pewnie istny raj i z niego rezygnują, bo są podłe. I nie widzą już pięna w knurku siedzącym przed telewizorem z puszką piwa mającym jedynie postawę roszczącą typu wyprasuj, ugotuj, pozamiataj. Może gdyby taki knurek bardziej szanował kobietę i dawał jej poczucie tego, że jest kochana i piękna, nie szukałaby tego poza domem. Ale Wy wiecie lepiej, że kobieta jest tylko winna. Powinna zakładać fartuszek i imie dora dzieci pucować podłogę z uśmiechem na twarzy. A jej sensem życia powinien być sam fakt posiadania pozornie szczęśliwej rodzinki z mężem, który już nie widzi w niej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdury jakies piszecie
rozwód dla kochanka ? o co chodzi można rozwieść się z powodu braku miłości i szacunku ale dla kogoś ? mozna rozwieść się z powodu uczucia do innego faceta ale dla kogoś? jeśli tak piszecie tzn. że kochanek wymusza na was ta decyzje, łudzac was wspólnym życiem, które może trwać miesiąc, pół roku lub rok, albo chce sobie poużywac z wolną bo żona odeszła i on jest wolny cóż dorabiajcie sobie taką ideologie jaka chcecie i z jaka jest wam wygodniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdury jakies piszecie
do mężczyzny nie faceta zbyt wysko siebie cenisz, prawdziwych mężczyzn już nie ma są tylko ich marne imitacje, więc nie kreuj się wyżej niż możesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do : bzdury jakies piszecie najlepiej zmień środowisko, bo w tym faktycznie są sami faceci i obecne źle na Ciebie emanuje oraz może sprawić, że będziesz imitacją siebie z przed lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassandra1111
Zwiędła Różo, czujesz się tak i jestes pełna wątpliwości, bo to taki stan załoby po poprzednim zwiazku, ktory był długi i stąd i przyzwyczajenie i opieka. Pomimo nowej milości czujesz ze tracisz grunt i stabilizację jaką dawało ci małżenstwo. Niepotrzebnie przyznawałaś się mezowi do romansu. Chciałaś się wybielić i być ok, a tylko dałaś męzowi niepotrzebne dodatkowe cierpienie. O takich rzeczach się nie mówi, bo ta prawda nic nie wnosi. Masz w sobie poczucie winy i dlatego targają tobą wątpliwości. Daj sobie czas na pobycie samej ze soba, a w przyszłości postaraj się mieć pasje, prace, bo czekanie na kochanka/męża/w ogole partnera z obiadem, czy na jego powrot z delegacji jest zajeciem malo interesujacym. Rozwód to nie ostateczne rozstanie, ale zmiana naszego związku, bo nadal pozostajemy rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwiędla róża
Wróciłam po ponad pół roku. Od wakacji mieszkamy razem. Do września było cudownie, wyjeżdżaliśmy, spędziliśmy cudowny urlop. Było jak w bajce. Odkąd zaczął się rok szkolny, jest trudniej. Syn jeszcze nie przyzwyczaił się do nowej szkoły, kolegów. Co gorsza praktycznie codziennie bywa u nas jego młodszy syn, przychodzi po lekcjach i zostaje do wieczora. Mój ukochany dużo pracuje, często wyjeżdża a ja czuję się samotna. Co drugi weekend jeździmy do mojej miejscowości, zobaczyć się z moimi rodzicami, moje dziecko w tym czasie spotyka się z ojcem. Niestety co drugi weekend są u nas jego dzieci (od piątku do poniedziałku rano), więc nigdy nie możemy spędzić czasu tylko we dwoje. Jestem zmęczona, uważam, że tak częste kontakty z dziećmi to przesada, nasze mieszkanie jest bardzo małe i brakuje mi intymności. No i jeszcze alimenty - jego żona świetnie zarabia, dzieci często są u nas, a on płaci 1000zł miesięcznie. Nam ledwie starcza na życie. Na domiar złego widziałam na Wszystkich Świętych jego żonę - wygląda pięknie, szczupła, promienna, jakby była młodsza o 10 lat. Zawsze mówił mi, że jego żona jest brzydka, że ja jestem piękniejsza a poczułam się przy niej jak kocmołuch. Nie tak to sobie wyobrażałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×