Czy brzydal mialby u ciebie szanse ?

według was

wejdź szybkooo http://www.glitery.pl/polecam,bzzzprzewodowa

Dla kobiet "brzydki" to taki, który nie jest tak przystojny jak aktorzy czy modele. Obiektywnie można okreslic go jako przeciętniaka, choć według dziewczyn, jest on brzydalem i w ogóle fuj. I potem pyszni sie taka jaka ona jest super, bo jest z nim pomimo wyglądu. Szrama na twarzy? Nie rozśmieszajcie mnie, co to ma niby mieć wspólnego z brzydotą? Blizna to jest nic, cechy prawdziwego brzydala to niski wzrost, wątła sylwetka, łysiejący, kiepska cera, brzydkie, nierówne zęby itp. Ciekawe jestem ile z was, uwielbiających facetów o "niecodziennej urodzie" jest z kimś takim. Pewnie żadna. Jesteście ze zwykłymi przeciętniakami, których okreslacie jako "brzydali", by podkreslić, jakie to jesteście cudowne, że nie patrzycie na wygląd.

Mam 25 lat jestem super laską, czarne długie włosy, 56 kg/170 cm, cycki 75D. Nie piszę tego żeby się chwalić, tylko żeby udowodnić Wam, że wcale nie trzeba być przystojniakiem żeby mieć taką dziewczynę. Mój chłopak :173 cm, łysiejący, troszkę tłuścioszek, krzywy nos, okulary. Ale kocham go całym sercem i dla mnie jest najpiękniejszy na całym świecie. Jak mnie poderwał? Już podczas pierwszego spotkania dało się poznać ,że jest bardzo inteligenty i świadomy swoich słabych stron, nie cwaniakował, był sobą!!! Opowiadał bardzo ciekawe rzeczy o książkach, o starych filmach, o swojej pracy itd. A ja podczas tych pierwszych spotakń, cały czas myślałam tylko o jednym: ILE JA SIE OD NIEGO DOWIEM I NAUCZĘ, ŻE JEST BARDZO CIEKAWYM CZŁOWIEKIEM. Nie żałuję, jestem z nim 2 lata, i przez ten czas cholernie mi pomógł, dzięki niemu zmieniłam pracę na lepszą, nauczył mnie dobrze angielskiego, nauczył mnie obsługi różnych programów potrzebnych w pracy, strasznie mi pomaga, jest moim wielkim oparciem. Jest szczęściem, które napotkało mnie na drodze, nie wiem co bym robiła gdybym go nie spotkała, pewnie dalej pracowałabym w małej firmie na grosze. On mnie wyniósł do góry, podniósł mój poziom o 180 stopni. Czy wygląd się liczy???? NIE!!!!! ZROZUMCIE FACECI LICZY SIE TO CO MA FACET W GŁOWIE, CZY NADAJE SIĘ NA DOBREGO PARTNERA, CZY MOŻNA NA NIM POLEGAĆ I CZUĆ SIĘ BEZPIECZNIE, TO JEST SEDNO SPRAWY!!!! NIE KASA, WYGLĄD, SAMOCHÓD, ALE TO CZY JEST MĄDRYM FACETEM, KTÓRY CHCE DOBRZE DLA SWOJEJ KOBIETY, KTÓRY JEJ POMAGA I STOI ZA NIĄ MUREM!!!!!!!!!

Racjonalistka, z twojego opisu wynika, że to przeciętniak. Czemu obrażasz go nazywając brzydalem?

moja babcia, mawiała że facet ładniejszy od diabła jest już przystojny a po za tym musi być wysoki, bo jednak konusy zawsze maja gorzej wiec jak masz 185, to na pewno nie jest źle ,

Pewnie dla niektórych jest on brzydalem, bo ma też troszkę zeza, którego bardzo kocham i uważam ,że jest słodki, ma jasną karnację i dużo znamion. Dla mnie naprawdę nie jest przęciętniakiem, ale najpiękniejszą istotą na ziemi, nie wyobrażam sobie, żeby jakiś facet mógł mnie bardziej kręcić i podniecać niż on, tak strasznie go kocham. Nie obrażam go pisze ,że dla mnie jest piękny, to inni uważają i mi mówią, że jest niezaładny, ale dla mnie najpiękniejszy. Serio!!!!!

A swoją drogą, to trzeba przyznac, że Wy faceci nieźle wybrzydzacie i u was brzydka albo grubsza dziewczyna w ogóle nie ma szans, nazywacie ją kaszalotem, pasztetem, ropą itd. A czy to jest w porządku???????

Niezaładny to jeszcze nie brzydki. Pewnie twój facet to taka 5 lub 6 na skali dziesięciopunktowej. Do dziesiątki sporo mu brakuje, ale nie jest dwójką czy nawet trójką, kimś na którego widok zbiera sie na wymioty.

Wredman gdyby tacy faceci istnieli jak Ty to opisujesz... ;)

No kurcze ja nie znam takich facetów od których wyglądu zbierałoby mi się na wymioty, no co Ty piszesz!!!! Przecież nawet jak mijam ludzi na ulicach, czy w autobusie czy gdziekolwiek, to nie widuję takich. Bez przesady!!!!! To chyba musiałby być jakoś poważnie chory albo coś w tym stylu. Nie wymiotuję od widoku ludzi. Ocenianie ludzi w skali od 1-10 jest żałosną zabawą głupich facetów, którzy sami uroda nie grzeszą, to potworne. przeciez dla każdego kto inny będzie ładny, gusta są różne!!!!!

najgorsze sa kurduple 165 cm w kapeluszu, wstydzilabym sie z takim wyjsc na miasto,

To tylko przykład, matematyką łatwiej opisywać pewne zjawiska. Ludzie prawdziwie brzydcy istnieją, niektórzy nie są w stanie załapać się na żadne gusta.

A czy brzydki facet, nie może pokochać brzydkiej dziewczyny???? Dlaczego zaraz chce te najpiękniejsze???? A co z brzydkimi dziewczynami???? One mają chyba większy problem niż Ty. Nie wiem co czuje brzydka dziewczyna, ale myślę, że też chciałaby z kimś być!!! Po co ciągle rozglądać się za tymi najładniejszymi????

Brzydkie kobiety mają podobne problemy jak brzydcy faceci: nie trafiają w żadne gusta. Ten problem nie jest zależny od płci. Tak to już w tym świecie jest i nie ma co temu zparzeczać.

A tak na osłodę napiszę, że ja jesteś śliczną laską, a od takich przystojnych buraków, cwaniaków mnie odpycha. Nie chce mieć faceta, który bzykał pół miasta, po co mi taki ładny lowelas w chacie?!!! Wole normalnego faceta, nawet brzydszego, ale takiego co nie będzie się kurwił i mi syfa do chaty nie przyniesie. Wiem,że to straszne co napisałam, ale myślę, że dla kobiet najważniejsza jest wierność i bezpieczeństwo i pewnie dużo kobiet tak myśli i tych przystojniaków spuszcza na drzewo.

racjonalistka!!!!!! ok a teraz powiedz to swojemu brzydalowi, niech znajdzie sobie brzydka bo ty przeciez jestes ksiezniczka z 1000 bajek:P

no ale dlaczego brzydki facet nie może pokochać i być z brzydką dziewczyną, po co na siłę sięga na najwyższą półkę??????

Nie wiem czy na najwyższą. Jest wiele półek środkowych i po nie zwykle ludzie sięgają. Zwykle ludzie siegaja po osoby na podobnej "półce" co oni sami, przez co większosćpar to przeciętne kobiety i przeciętni faceci. Problem w tym, że nikt nie chce zniżyć sie na najniższą półkę, nawet jak sam na niej jest.

a po co ma szukac brzydkiej dziewczyny, jak ma kochającą śliczną kobietę w domu. Myślę, że wygląd nie jest dla niego taki ważny i np. jak zajdę w ciąże i przytyję 10 kg to nie poleci szukac ładnych, przecież nie jest palantem. To mądry facet, zresztą on jest wdzięczny za to co ma, i milion razy mi powtarzał, że w życiu nie spodziewał by się, że będzie miał taką śliczną i kochaną dziewczynę i że do dzisiaj nie rozumie jak ja mogłam z nim zaczac chodzić, bo jak mnie zobaczył pierwszy raz to go zamurowało i myślał,że ucieknę od niego. A dlaczego tak myślał: Bo był zakompleksiony tak jak Wy, zupełnie niepotrzebnie, bo jest fajnym, mądrym i sympatycznym facetem i to się dla mnie liczyło!!!!

juz sie nie podniecaj jaka to cudowna jestes. bo wcale nie jestes bo gdyby nie on siedzialabys na dnie i tyle.wiec to ty powinnas byc wdzieczna ze on zechcial byc z taka osoba plytka jak ty...

widzisz Krojonos, nie chcesz sięgać na swoją półkę, a narzekasz i masz jakieś wymagania chore. To tak jakbym ja teraz narzekała, że nie mogę być żoną Antonio Banderasa i się z tym fatalnie czuła. Śmieszne!!! Trochę pokory!!! Może czas zajrzeć na swoją półkę, a nie sięgać do najwyższej!!!!

Ilość wykrzykników nie sprawi, że nagle zaczniesz mieć rację. Jest różnica między przeciętnymi brzydkimi, a ty wciaż próbujesz zaszczepić zasady panujące wśród przeciętnych, na grunt brzydali. Postaraj sie wreszcie zrozumieć, że to nie to samo.

"Myślę, że wygląd nie jest dla niego taki ważny i np. jak zajdę w ciąże i przytyję 10 kg to nie poleci szukac ładnych, przecież nie jest palantem" nie zrobi tego , bo z powodu tego ze nie ma wygladu, kasy ani gadki zadna na niego nie poleci, gdyby mial wybor to nie zadowolil by sie jedna tylko wieloma:O ps. napisalas on w znaczeniu facet, czyli jednak nie jest dla Ciebie prawdziwym mezczyzna:D

do haksju: nie siedziałabym na dnie, bo mam skończone 2 fakultety i jestem samowystarczalna finansowo. Zanim go poznałam pracowałam na stanowisku marketing menagera w małej firmie i zarabiałam gówniane 2500zł na rękę. Myślałam,że takie jest życie i tak żyją ludzie po studiach, nie uważam,że wtedy byłam nikim. po prostu porównując to co teraz osiągnęłam, to, że jestem dzisiaj zastępca drektora marketingu w dużej międzynarodowej firmie i zarabiam 6 razy tyle co kiedyś. Uważam, że to jego załuga, bo pokazał mi, że można zmienić swoje życie i się rozwijać cały czas i przeć do przodu i bardzo mi pomógł w tym.

a facet to nie prawdziwy mężczyzna?, dla mnie facet i mężczyzna to jedno. Mój facet jest dla mnie prawdziwym mężczyzną, jest zaradny, opiekuńczy i kochający. Ktoś napisał,że nie ma kasy ani gadki- bzuda!!!! Ma pieniądze i jest bardzo mądrym człowiekiem, (żeby było jasne, jego kasa mnie wali, bo pieniądze nie robią na mnie wrażenia, szczególnie cudze!!!, wolę swoje pieniądze niż pieniądze faceta) Do czego zmierzam- CHODZI MI O TO, ŻE NIE TRZEBA WYGLADAC ŁADNIE, ŻEBY MIEĆ FAJNĄ, ŚLICZNĄ KOCHAJĄCĄ KOBIETĘ, TRZEBA PO PROSTU BYĆ DLA NIEJ OPARCIEM, BYĆ INTELIGENTNYM FACETEM, Z KTÓRYM KOBIETA POCZUJE SIĘ BEZPIECZNIE, POCZUJE SIE KOCHANA I NAJWAŻNIEJSZA. wYGLĄD NIE MA TU NIC DO RZECZYY WAŻNY JEST OLEJ W GŁOWIE I MIŁOŚĆ

WAŻNY JEST OLEJ W GŁOWIE I MIŁOŚĆ ... i wygląd conajmniej przeciętny. Wiele olej w głowie nie pomoże, komuś, kogo ludzie wytykają palcami na ulicy.

aha, czyli jednak chodzi o $$$:D pisalas ze Ciomogl finansowo, a to w waszym babskim slangu znaczy zasponsorowal, czyli de facto kuil sobie nowy towar, a ty to tak ladnie ubierasz w slowa- milosc, wyglad sie nie licyz bla bla bla glowk musi czesto bolec, bo prze3ciez brzydal jak go nazwlas, ale zwasze jest sposob zaloz mu worek na glowe:P

no wcale nie!!!! Uwierz mi, że mam kolegów, którzy nie są najpiękniejsi, są nawet brzydalami, ale mają fajne i kochające dziewczyny, właśnie dlatego, że sami doceniają to co mają i są im bardzo oddani. A wiesz dlaczego je mają i dlaczego je poderwali i są teraz w szczęśliwych związkach?? Bo nie robili problemu z tego jak wyglądali, nie mieli kompleksów chorych, śmieli się sami ze swojego wyglądu, obracali to w żart, a przy tym byli oczytani, wygadani, otwarci i sympatyczni i nie byli z tych, którzy widząc na ulicy ładną dziewczynę krzyczą "Ty zoba jaka dupa" Tylko są normalnymi facetami, nie są wulgarni, ordynarni i chamowaci, nie wszyscy mają najpiękniejsze dziewczyny, ale kochają je ponad wszystko i nie zamieniliby ich na żadne inne, tak samo one!!!!

do niskiego. ON MI NIGDY W ŻYCIU NIE POMÓGŁ FINANSOWO!!! GDZIE TY TO WYCZYTAŁEŚ??? ZAWSZE MIAŁAM SWOJE PIENIĄDZE, PRZECIEŻ ZARABIAŁAM I ZARABIAM I ZAWSZE BYŁAM SAMO WYSTARCZALNA, CO MNIE JEGO PIENIĄDZE OBCHODZĄ. POMÓGŁ MI, BO POKAZAŁ JAKICH RZECZY MUSZE SIĘ NAUCZYĆ, CO JEST MI POTRZEBNE W MOJEJ PRACY, POMÓGŁ ZDOBYĆ MATERIAŁY, UCZUĆ SIĘ. WYSYŁAŁ MOJE CV, CHODZIŁ ZE MNĄ NA SPOTKANIA BIZNESOWE, WYMYŚLILIŚMY WSPÓLNIE FAJNY PROJEKT, KTÓRY POTEM WYPALIŁ. Nigdy od niego pieniędzy żadnych nie brałam, przecież swoje miałam, mało, ale miałam.