Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rambambam

Czy jest jakaś reguła po jakim czasie ma się 1 kryzys za granicą i chce się wróc

Polecane posty

Gość rambambam

ić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wenwej
Ja jestem prawie 2 lata i dopadł mnie dół-gigant :( Gdyby nie to, że jestem tu z rodziną, dziecko się uczy, oboje pracujemy, to już chyba pakowałabym walizki. Strasznie zaczęłam tęsknić za krajem, rodziną, znajomymi...Chodzę przygnębiona, nic mnie nie cieszy, żyję z dnia na dzień i wciąż myślami jestem w Polsce. Nie wiem czy to minie...mam nadzieję, ze tak, bo się wykończę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znajdz sobie nowych znajomych, czasem tak jest ze sie trzeba przeprowadzic gdzies np. do innego miasta za praca. na szcescie mamy dobre, nawet niebyt drogie polaczenia lotnicze z polska wiec nie jest tak znowu zle. ja jestem zdania, ze zyje sie tam gdzie nam lepiej i tam jest nasz dom. a wrocic to tez trzeba miec tez do czego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po jakim czasie cos takiego
ja mam praktycznie od samego poczatku,za 4mies minie 3lata jak jestem zagranica i czesto mam takie kryzysy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdfgdgd
ludzie a co tam nie ma ludzi do gadania !? znajdzccie sobienowych znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadajecie sie z palantami a
jestem w UK 9 lat i nie mialam nigdy zadnego kryzysu i checi do powrotu do PL...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam dola, wracac nie chce ale ostatnio byla u mnie rodzinka na jakis czas i jak wyjezdzali to beczlama jak bobr :) jednak tesknie i za mijsacami i za ludzmi, choc na codzien o tym nie mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaaawiedziona
ja mam kryzys jak się dowiaduję że ludzie którzy skonczyli ze mną studia są jednak w stanie coś w tej Polsce osiągnąć..a ja za szybko się chyba poddałam i wyjechałam za łatwą kasą..a teraz to już strach wracać bo trzeba by zmienić przyzwyczajenia, znowu zacząć odmawiać sobie wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaangielka
bardzo tesknie niedlugo minie trzy lata ...i przez te trzy lata nie bylo dnia zeby mnie niescisnelo za paroma najlblizszymi osobami i miejscami w ktorych zostawilam serce.Pocieszajace jest to ze meza i dzieci mam przy sobie:)Probowalam roznych sposobow zeby zmniejszyc ta tesknote,nic niepomoglo ...moze sie kiedys przyzwyczaje,do tego ze miejsce w ktorym mieszkam to nie Polska,wierze mocno w czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak przyjechalam na studia do UK to mielismy wyklad jak sie zaklimatyzowac , co nalezy zrobic, gdzie sie zarejestrowac na poczatku itp. Co prawda sluchalam jednym uchem ale koles powiedzial nam ze wykres naszego pobytu za granicami kraju wygladac bedzie jak litera 'W'. Na poczatku (lewy szczyt litery W) jest euforia z przyjazdy do nowego kraju. Radosc ze poznajemy nieznane, zafascynowanie nowa kultura, ogole 'wow tu jest lepiej'. Potem po ok 2 miesiacach zaczyna sie jechac w dol literki W. Pierwsza dolina, egzaminy, tesknota za domem. Najczesciej wtedy nastepuje pierwszy wyjazd na wakacje do POlski. Znowu euforia ze wrocilo sie na stare smieci na chwile (drugi szczyt literki). Powrot do UK i znowu zjazd w dol literki W. Kilkanascie miesiecy pozniej kolejny wyjazd do Polski. I co sie okazuje? ze nagle wszystko bedzie nas wkurzac w starym kraju, ze zdamy sobie sprawe ze w nowym kraju jest lepiej. Powrot do nowego kraju, uczucie ulgi . Od tamtego momentu jest juz tylko lepiej (prawy szczyt literki W).U mnie o dziwo sie to sprawdzilo. pierwsza dolina w okolicach swiat , Swieta w PL; poprawa, powrot do UK, dolina, wyjazd na 2 tyg do PL. I wlasnie to uczucie ;'co ja tu robie, chyba na za dlugo przyjechalam'. Dolki , obojetnie 'w ktora strone' mijaja, nie wolno sie poddawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasza...a wiesz ze u mnie tez?? :D:D:D to nie byly co prawda jakies straszne zalamania ale dolki czy gorsze sampoczucie tak... ktos to swietnie zobrazowal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taniocha
Gość tgrfytedr
mieszkam za granica juz 17 lat,nigdy nie mialam kryzysu i do tej pory nie mam, nigdy nie wroce do Polski,mam tam rodzine,ale tutaj mam swoj dom,dzieci i zycie,nie tesknie bo i nie ma za czym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam za granicami Polski od września, kryzysu jeszcze nie było :) jest mi tutaj bardzo dobrze i nie narzekam. poza tym nie mam problemu z tęsknotą za rodzinką - mieszkam w wiedniu, a rodzinka w katowicach, więc to nie problem wsiąść w auto i wpaść w odwiedziny. z kolei moja kuzynka wyleciała do stanów. jest jej dobrze, ale jak przychodzą święta lub rozmawiamy na skypie i ona siedzi sama przed kompem, a my całą rodzinką, to często płacze. nie widziała nas na żywo od ponad 3 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były emigrant M30 0GS
powiem Ci tylko tyle - wrocilem po 6-ciu latach dobrego zycia z UK do beznadziejnego w PL (nie pytaj dlaczego, sam nie wiem, to byla najwieksza glupota w moim zyciu). Tam urodzily sie nam dzieci (parka), nie zarabialismy wiele (kazdy po 1000 funtow na reke), zostawalo 500/mc. ale za te 500 mozna bylo niezle sie zabawic, gdzies pojechac, cos dzieciom pokazac, kupic. Pomysl ze zostaje CI 500 zl w polsce? co z tym zrobisz? 2 razy zatankujesz auto do pelna. NIE WRACAJCIE DO POLSKI!!! ja wroclem (10.04.2010, pamietna data, BOG ulitowal sie nad Polakami) i BARDZO tego ŻAŁUJEMY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanko i kolego
8 lat na obczyznie i tez czasem tesknie, Rodzice sie starzeja, bratanek rosnie i zaluje, ze nie moge tam byc na codzien, zeby spedzac moje zycie z nimi. W UK trzyma mnie dobra praca, ktora kocham no i chlopak Brytyjczyk. Mam tu przyjaciol, ale czasem brakuje mi bycia w kraju, gdzie wszyscy mowia po polsku i ogladali teleranek w dziecinstwie. Staralam sie tu poznac Polakow, ale nie trafilam na zadnych podobnych do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były emigrant M30 0GS
Do: kolezanko i kolego - mam dla Ciebie pomysl - oczywiscie to nie jest zadna regóła i nie chce sie wdawać w jakies dyskusje religijne, ale z mojego doświadczenia wiem, ze w miarę fajnych ludzi mozna spotkac/poznac przy polskich parafiach. A odnosnie tesknoty.... jak byłem w UK tez tesnilem za rodzicam i reszta rodziny. Teraz rodzicow mam na niejscu, czasem jest ich a duzo (czuje ich oddech na plecach) a z rodzina widze sie duzo rzadziej nie jak bylismy w UK (bo wtedy jak przylatywalismy na wakacje, to rodzina miala motywacje, zeby sie spotkac, a teraz to kazdy goni za swoim. W UK jest lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweetcheeeks
Miewalam rozne kryzysy ale nie w stylu "wracam do pl" ;) za zadne skarby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciociaczesia
Zyje poza granicami PL juz (a moze dopiero?) 7 lat i nic mnie nie dopadlo. Dodam, ze mam tu meza i dziecko i zadnej innej rodziny, oraz zadnych przyjaciol, moze paru znajomych. Jest OK tak jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyuguy
nikt nie teskni, wszyscy sie zajebiscie czuja w nowej ojczyznie, tylko wolny czas spedzaja na....polskim forum:D Ciekawe dlaczego? Czyzby fora zagraniczne nie istnialy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
były emigrant M30 0GS wstydzilbys sie wstreciuchu szydzic z tragedii w ktorej zginelo tylu ludzi, kij ci w doopala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
siedzisz w zielonej wyspie Tuska i smiesz jeszcze narzekac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
pomysl sobie ze ktos z rodzin ofiar katastrofy moze czytac ten watek i natknie sie na Twoje ohydne wypociny. ale mam ochote ci przy....dolic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×