Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość darikaka

brzuszki po terminie...

Polecane posty

Gość dfadaf
i serio nie da rady? nawet platnie? wiesz, tez nie ma sie co nastawiac na bol nie do zniesienia, ale zawsze lepiej z mysla, ze dadza cos i nie bedzie tak zle. zreszta stan ciazy, zwlaszcza pod koniec jest tak upierdliwy, ze to juz chyba wszystko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darikaka
no niestety u nas nie ma wszedzie pisza kartki ze tylko za zleceniem lekarza rozmawialam z polozna i nie ma juz tego. takze strach jest:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafat
to moze sprobuj takie zalecenie zdobyc jakos? kurde, jakas paranoja to jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ja też jestem po terminie i to juz 6 dzień. W dniu terminu byłam w szpitalu zrobili mi KTG i kazali przyjść w najbliższy czwartek, czyli jutro, już na oddział. Na szczęście mam tam umówioną położną i zadzwoniłam do niej, ona mi powiedziała, że w czwartek, to na pewno mnie nie wezmą na szpital, bo biorą - uwaga- dopiero 10 dni po terminie. Zapisała mnie na kolejne KTG, byłam wczoraj i jutro też jadę. Wczoraj już mi kazali przyjść po niedzieli. Rozumiem, że w poniedziałek, jak będzie 11 dni po terminie, to wezmą mnie na pewno. Nie wiem, czemu to moje dziecko takie uparte. Dodam, że piszę o szpitalu warszawskim - Inflancka. Tak, że w terminie, to pewnie mało gdzie przyjmują, może w mniejszych miejscowościach. Szlag by to trafił. Jak tam dziewczyny - zmieniło się coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darikaka
ja poszlam tydzien po terminie ale szok bo moja nie chciala w ogole wyjsc z brzucha! lekarze uparli sie ze to nie byl ten termin ! ze to nie jest 28,01 dziecko z stycznia tylko z lutego! i robili wywolywania zwane OCT mialam 8 kroplowek i nic! w koncu odeszly wody 22,02 i 23,02 o 14,00godz mala wyszla ale i tak przez cesarke bo rozwarcie stanelo na 7cm i cesarka.... poszlam do szpitala 7,02 a urodzilam 23,02 wyszlam ze szpitala po 3 tyg a jeszcze mala dostala zapalenia pluc i wywiezli mi ja zaraz prawie po porodzie do innego szpitala 30km ode mnie bo oni nie mieli sprzetu zeby ja leczyc. i lezalam na polozniczym z mamami i noworodkami a ja sama... ile ja sie tam nameczylam w tym szpitalu... psychika mi siadala kompletnie. a zapalenie pluc zlapala przez kaszel ktory dostalam w szpitalu pare dni przed porodem powiadomilam lekarza o nim bo strasznie mnie dusil na wizycie a on nawet mnie nie osluchajac pow ze nie widzi zeby gardlo bylo czerwone ze RODZINA ma mi cos przyniesc na kaszel ja bedac w szpitalu. ja wyleczylam sie z tego kaszlu a mala nadal w szpitalu. i nie wiadomo kiedy wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej darikka - współczuję, naprawdę ciężkie czasy przeszłaś. Ale pierwszy raz słyszę, żeby aż tak po terminie trzymali. Swoją drogą uparta ta Twoja mała. Ja urodziłam 07.02.2011, a w szpitalu byłam od 03.02.2011. Też wywoływane kroplówką, wywoływali mi 06.02, w nocy rozpoczęły mi się skurcze o 23-ciej, a urodziłam następnego dnia o 18.20 niestety też przez cc. U mnie rozwarcie już było i kazali mi przeć, ale małemu tak tętno spadało (zielone wody, ryzyko niedotlenienia), że w końcu lekarze się zestresowali i w ostatniej chwili przerwali naturalny poród. Nawet z nimi negocjowałam, że się zepnę i go wypchnę, ale jak mu tętno spadało przy partych do 80 to już nie było dyskusji. Ale u nas wszystko ok, już jesteśmy w domku od 10.02 i mamy się coraz lepiej. To znaczy mały ma się świetnie, a my jesteśmy zmęczenie i niewyspani, ale szczęśliwi. Trzymaj się, moja koleżanka tez miała kłopoty z dzieckiem tuż po porodzie, mieli go chyba z miesiąc w szpitalu, a nawet później piersią karmiła - niezmiennie ją podziwiam jak to zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×