Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rokkk

Pomocy

Polecane posty

Gość rokkk

Tylko z góry proszę, bez złośliwych komentarzy.. No więc, jakieś 3 lata temu zakochałam się w pewnym mężczyźnie, można powiedzieć, że od pierwszego wyjrzenia.. Wydaje mi się, że to "zakochanie" z każdym dniem przeradza się w coś poważniejszego.. Problem w tym, że jest to "miłość" jedynie platoniczna. Ten mężczyzna nic nie wie o moich uczuciach względem Niego, nie wiem - może się domyśla.. Nawet gdyby wiedział, to co z tego, skoro i tak nigdy nie moglibyśmy być razem..? Nie mam z Nim kontaktu na co dzień, nie znamy się dobrze, a mimo to, przez te cholerne ponad 3 lata bez przerwy o Nim myślę.. Jest dla mnie takim "ideałem". Uwielbiam Go, Jego uśmiech, charakterystyczny śmiech, głos, Jego oczy, rozczochraną czuprynę.. Czasami miałam wrażenie, że jakoś powoli o Nim zapominam, a wtedy spotykałam Go gdzieś przypadkiem i wszystko wracało.. Problem jest w tym, że wszyscy inni mężczyźni stali się dla mnie zupełnie aseksualni. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym się związać z kimś innym.. Kurwa, czy ja przez Niego do końca życia będę sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego nie moglibyscie byc razem? jakas przeszkoda? a wogole mowisz ze nie znasz go tak dobrze to jak mozesz go powaznie kochac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokkk
Akinia, no właśnie też się wiele razy nad tym zastanawiałam.. Jak można zakochać się w facecie, którego się prawie nie zna? To dziwne uczucie, jakby ktoś rzucił na mnie urok.. Nie chciałabym pisać tutaj, dlaczego nie możemy być razem, bo zaraz zaczną się głupie komentarze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No napisz dlaczego nie możecie być razem. Czy on kiedykolwiek przejawiał jakieś zainteresowanie Twoją osobą? Jeśli jest wolny to przecież można nawiązać w jakiś sposób znajomość. Znajomość mówię, bez wyrzucania z siebie na dzień dobry całej fali uczuć, które zalegały w sercu przez 2 lata. Chociaż ja mam troszkę podobnie, ale nie zbliżamy się do siebie, bo działa to na nas destrukcyjnie i żadne z nas w życiu by drugiemu nie zaufało, hehehehe. Jak często go widujesz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokkk
Nie, nie ma żony ani dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to na co czekasz, jak nie spróbujesz jakoś to będziesz żałować a tak przynajmniej będziesz miała spokój, i zaczniesz normalniej żyć . C'MON!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokkk
"Czy on kiedykolwiek przejawiał jakieś zainteresowanie Twoją osobą? Jeśli jest wolny to przecież można nawiązać w jakiś sposób znajomość." Wydaje mi się, że w jakiś sposób zwraca na mnie uwagę. Ale już sama nie wiem, wystarczy jedno Jego słowo, by zapalić drzazgę wyobraźni. Nawet, gdyby coś czuł to i tak nigdy by się do tego nie przyznał.. "Jak często go widujesz?" Średnio raz na tydzień. Czasami częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co jest? Jakieś negatywne relacje między Wami, różnice powiedzmy hmmm społeczne, wyznaniowe? Czy tacy zawzięci jesteście? Widujecie się, chociaż coś. Tylko widujecie, czy rozmawiacie również? Nadal nie rozumiem dlaczego zakładasz, że on nie chce, nie przyzna się, nie zrobi nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokkk
"Widujecie się, chociaż coś. Tylko widujecie, czy rozmawiacie również?" Kiedyś spotykaliśmy się częściej, prawie codziennie. Spędzaliśmy ze sobą więcej czasu, bo mieliśmy okazję "pracować" w jednym miejscu. Miałam więc okazję poznać Go w Jego naturalnym środowisku. I jeszcze bardziej mnie wzięło. Potem ja zrezygnowałam ze współpracy z pewnych przyczyn i kontakt się osłabił. "Nadal nie rozumiem dlaczego zakładasz, że on nie chce, nie przyzna się, nie zrobi nic..." Po pierwsze, może być tak, że On nic do mnie nie czuję. 2.Nawet jeśli coś czuje, to nie sądzę, żeby się do tego przyznał, żeby nie zmarnować mi życia. zawsze szczery, nic nie daję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z tym swoim nie mam kontaktu żadnego, chociaż czasem mnie korci, jego pewnie też- odkąd się znamy zawsze tak było. W międzyczasie mieliśmy innych partnerów, ale zawsze to samo. Jak już się widzimy, na szczęście baaardzo rzadko, to zaciskamy zęby i pięści, a następnie kierujemy się w przeciwne strony. :D Dwóch takich upartych to świat nie widział, hehehehe. Z jednej strony chemia, a z drugiej zawiść, oto cali my. :O Zastanawia mnie tylko jak to będzie w przyszłości. Czy jak się dorobimy rodziny to nie będziemy żałować. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rokk(...) Nie mam z nim kontaktu Nie znamy się jest dla mnie ideałem ............................. a jeśli okazałoby się,że nie macie o czym rozmawiać oraz, że kierujecie się innymi wartościami w życiu, wówczas nadal byłby twoim ideałem? NIe uważasz,że określenie kogoś swoim ideałem na podststawie "mijania się " jest wystarczające.? Przecież ty go nie znasz! czytając ciebie miałam wrażenie,że ten tekst napsiała nastolatka zakochana w swoim idolu, którego plakat powiesiła w swoim malutkim pokoiczku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sirk
predatorka czytaj ze zrozumieniem bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niunia 1022 (...)Ja mam już męża ale dla mnie to nie jest aż taki problem ciekawe co by twoj mąż na to powiedział. (...) ja ze swoim nie mam kontaktu żadnego, chociaż czasem mnie korci, jego pewnie też korci do czego? (...)Jak już się widzimy, na szczęscie baaardzo rzadko, to zaciskamy zęby, pięści, a następnie kierujemy się w przeciwne strony to wy się w końcu "kochacie" czy nienawidziecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czy on kiedykolwiek przejawiał jakieś zainteresowanie Twoją osobą? Jeśli jest wolny to przecież można nawiązać w jakiś sposób znajomość." Wydaje mi się, że w jakiś sposób zwraca na mnie uwagę. Ale już sama nie wiem, wystarczy jedno Jego słowo, by zapalić drzazgę wyobraźni. Nawet, gdyby coś czuł to i tak nigdy by się do tego nie przyznał.. ............... ano właśnie.. wszystko wina wyobraźni i naditerpretacji;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Predatorka- no nienawidzimy i miłujemy (jakie to głupie słowo). Do tego jesteśmy uparci jak diabli i żadne nie odpuści. Oczywiście on jest gorszy ode mnie. Ha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokkk
niunia1022, mam wrażenie, że przy naszych "spotkaniach" jest podobnie.. Kiedy Go widzę, to zdarza się nawet, że go po prostu chamsko ignoruję.. zawsze szczery, no widzisz.. nie pomyślałam o tym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×