Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość facet wykonczony zyciem

nie moge juz z nia wytrzymac...

Polecane posty

Gość facet wykonczony zyciem

moja narzeczona....wszystko co powie moja mama albo zrobi jest krytykowane prze nia...juz nie moge tego sluchac...zaczelo sie to chyba od momentu gdy moj tata zmarl...nie wiem co robic...kocham je obydwie ale nie moge sluchac takich komentarzy na temat mojej mamy...zeby ona naprawde cos robila takiego...ale ze co...ze czasami z placzem do mnie o cos zadzwoni??no co to takiego...to nie powod zeby krytykowac ze moja matka „o gowno ryczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet wykonczony zyciem
to nic nie da...bardzo duzo czasu spedzam przy mojej narzeczonej i czesto moja mama dzwoni w jakiejs sprawiee...no to automatycznie moja narzeczona dowiaduje sie o co chodzi...ostatnio po klotmi ze nie ma obrazac mojej matki usluszalem ze ona nie lubi jak ktos sie nad soba uzala...tak jak moja matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw sie
Jak na moje oko, to ona jest zazdrosna o Twoja mame. Nie dajesz jej jakichs powodow do tego? Oczywiscie, ze kiedy mama Cie potrzebuje, powinienes pomoc, ale czy to nie jest czasami tak, ze odbierasz telefon, rzucasz wszystko i biegniesz? Nawet najbardziej wyrozumiala dziewczyna starcilaby cierpliwosc przez cos takiego. Moze dlatego wlasnie ona tak dogryza Twojej mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet wykonczony zyciem
raczej tak nie jest...chociaz bylo kilka sytuacji kiedy musialem sie zwolnic z pracy dla mojej mamy(chociaz to bylo zawsze zaplanowane kilka dni wczesniej)wiec nie wiem czy to mozna nazwac ze lece od razu...bo tylko ewentualnie chyba takie cos robilem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama jest no... powiedziałabym, że taka sama, ale mieszka 700 km ode mnie, więc nie muszę do niej biegać kiedy po mnie zadzwoni. A co do telefonów, to dzwoni co chwila z każdą pierdołą, czasem nawet mnie to wkurza... ale mój chłop na szczęście to toleruje, najwyżej czasem się z niej pośmieje... co znowu wymyśliła... Może pogadaj z mamą żeby trochę mniej cię absorbowała swoją osobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliboo.
moze Twoja partnerak po prostu nie rozumie Twojej mamy, bo jest zupelnie innym typem osobowosci, twarda, niezalezna z silna osobowoscia i nie rozumie jak ktos moze sie 'uwieszac' na drugiej osobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może poświęcasz mamie o wiele więcej czasu niż wcześniej i narzeczona boi się, że jej zdanie zacznie być mniej ważne? Chyba też zaczęła świrować jakby mój nagle zaczął ze swoją mamą więcej rozmawiać i "pilnować" jej... czułabym się zagrożona - w końcu na dniach to ja będę jego "najbliższą" rodziną i to moje zdanie powinno być najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet wykonczony zyciem
ale narzeczona jest dla mnie najwazniessza...nie moja winze wiele spraw teraz wychodzi takich...co chwile cos na przekor mojej mamie sie dzieje...tata zzostawil tyle niezalatwionych spraw...ze juz sam nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet wykonczony zyciem
to fakt...moja partnerka chyba jest taka niezaleznz...rzadko kiedy kieruje sie zdaniem innch...zawse ma swoj komentarz i swoje zdanie na jakis temat...ze swoimi rodzicami tez inaczej zyje...pomaga ale tez potrafi sie im postawic...chociazby w zartobliwy sposob...ale jednak skutecznie...u mnie jest inaczej...mama ma tylko u mnie oparcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko ok - tata zostawił wiele spraw, jej jest ciężko samej, ale nie możesz jej pozwolić na to, żeby za bardzo przyzwyczaiła się do ciebie i do tego, że jesteś na każde zawołanie. Za niedługo posprzątacie sprawy po tacie, a problem z mamą zostanie. A swoją kobitkę poproś żeby dała wam trochę czasu na pozałatwianie zaległości po ojcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet wykonczony zyciem
ale ja na prawde nie jestem na kazde zawolanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli uważasz, że ty zachowujesz się w stosunku do dziewczyny ok, a mama nie za dużo od ciebie wymaga, tzn. tyle ile powinna i nie przegina, to musisz dogadać się z dziewczyną i przekonać ją, że jest ok. A to łatwe nie będzie... bo wydaje mi się, że jednak nie do końca masz obiektywne spojrzenie na sprawę. Ale - życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet wykonczony zyciem
ok dzieki wielkie za rozmowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to pisze mój mąż ?
Bo jak przeczytałam pierwszy post to miałam wrażenie że to mój mąz pisze o mnie i mi się zrobilo głupio. Tez zmarł mu tata i teściowa też teraz potrzebuje go bardziej niż zwykle. A ja co, zwyczajnie jestem zazdrosna. Zamiast pochylić się nad tragedią, straszna zołza ze mnie i z Twojej narzeczonej też. Nie daj sobie ani jednej ani drugiej wejść na głowę, jesteś też synem i masz obowiązek pomóc mamie. Mówie to jako zazdrosna żona w takim samym położeniu jak Twoja narzeczona. Nie mam racjonalnego wyjaśnienia mojego zachowania, tak jak ktoś napisał, poczucie zagrożenia. Przez to powiedziałam o teściowej kilka gorzkich słow, żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze to ty mamie
pozwalasz na czeste dzwonienie i wieczne zwierzanie sie z jej strony tobie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale luudzieee maja
problemy...gdybym miala takie jak ty to byloby fajnie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twojej narzeczonej brak empatii. Może nie jest złym człowiekem, lecz nigdy nie przeżyła straty kogoś najbliższego i nie potrafi zrozumiec jak sie czuje człowiek w takiej sytuacji. Jeśli od śmierci Twojego taty nie minęło wiele czasu to nic dziwnego, ze mama nie potrafi się znaleźć w takiej sytuacji. Że oprócz niezałatwionych spraw po Twoim tacie, które musi zalatwić, czuje się samotna, bezradna, opuszczona. To , ze Twoja narzeczona nie jest w stanie zrozumieć jak się moze czuc Twoja matka, nie wrózy nic dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×