Singielka na weselu

Dostałam zaproszenie na wesele kuzynki. Obecnie jestem sama i nie wydaje mi się abym znalazła "kogoś tańczącego" do czasu wesela .....jest sens iść na takie wesele? co zrobiłybyście na moim miejscu?

Nie idź. Ja byłam 2 razy sama i 2 razy źle się czulam jako singielka. Upokarzające doświadczenie.

no właśnie boję się że będę się czuć jak przysłowiowe 5 koło u wozu

Byłam kilka razy na weselach "sama". I zawsze bawiłam się świetnie. Rodzinę mam sporą i całkiem zżytą i zawsze jest z kim się pobawić. A bracia mojej mamy tańczą tak, że żaden z moich kolegów nie jest w stanie im dorównać! :D Z kolei na ostatnich dwóch weselach moich bliskich przyjaciół też byliśmy dosyć liczną ekipą (bo trzymamy się na co dzień bardzo blisko), w której są zarówno single jak i małżeństwa. Bawiliśmy się wszyscy razem, a pary nie były "zrośnięte dupami" i zatańczenie z mężem przyjaciółki nie stanowiło dla nikogo żadnego problemu ani nie było faux pas.

ja uwielbiam się bawić ale bawić się samej to totalna beznadzieja. Boję się że potańcze z kuzynami i wujkami a potem będę siedzieć jak kloc i patrzeć jak inni się bawią :( z drugiej strony to weselu u kuzynki .......

zazwyczaj jest tak ze kazdy pilnuje swojego partnera i nikt ci nie da do tanca nikogo

no dokładnie ......... chyba odmówię bo iść na wesele z gościem co nie umie tańczyć to lepiej chyba nie iśc wcale no nie?

Ja tam bym zaryzykowała! może akurat będą jacyś fajni młodzi i samotni znajomi kuzynki, lub jej męża? A wogóle zawsze bawicie się tylko w parach na weselach?? My często tańczymy wszyscy razem, w kółeczkach, jak na normalnych imprezach :)

powód do niepójścia na wesele kuzynki. Nie wiem jak jesteście ze sobą blisko, ale nie pomyślałaś o tym że może jej być przykro jak odmówisz? W mojej rodzinie jesteśmy tak zżyci z kuzynami, że nawet gdyby ktoś poszedł na taką imprezę sam, to miałby z kim rozmawiać i tańczyć. Poza tym na weselu jest trochę tańców, gdzie tańczy się parami, a całkiem dużo takich gdzie tańczy się większą grupą w kole. Nie idziesz do obcych ludzi, więc moim zdaniem trochę stwarzasz!

Ja bylam sama na paru weselach i bylo okropnie, wszyscy w parach, chcialam jak najszybciej wyjsc stamtad, w dodatku wszyscy sie pytaja czemu sama przyszlas... a jak bedziesz na weselu kuzynki to na banka rodzinka bedzie sie wypytywac...odradzam

hmmmm jest wiele argumentów za i wiele przeciw :( Macie racje kuzynka to bliska osoba i fakt może jej być przykro ale z drugiej strony mnie też będzie przykro jak będę sama. Owszem jest wiele tańcow gdzie tańczy się w parach i boję się tego że jak obtańcuje wszystkich wujków i kuzynków to będę siedzieć w kiblu żeby się nie wstydzić tego że jestem sama ......... O tak te kochane ciocie i wujkowie co mówią "a ty dlaczego jesteś sama?" albo "może za rok do ciebie pojdziemy co?" "taka fajna z ciebie dziewczyna a sama" - wtedy czuje się najgorzej . Wy też tak macie drogie singielki ;)

madzia, popatrz na to z innej strony. To nie Ty jesteś tam gwiazdą na weselu. Goście skupią się na parze młodej, to ich dzień. Myślisz że będzie tyle czasu że wszyscy wujkowie zdążą Cię przepytać na okoliczność Twojego życia uczuciowego? Nie sądzę! A na wszelki wypadek przygotuj sobie jakąś inteligentną ripostę na kłopotliwe pytania. Nie żal Ci będzie potem jak wszyscy będą wspominać wesele na rodzinnych imprezach a Ty choć mogłaś to nie poszłaś?

a nie masz żadnego kupmla, którego możesz zabrać ze sobą? moja kumpela-singielka zawsze bierze takich kolegow ze sobą, co cala imprezke potrafią rozkręcic :) i super się zawsze z nimi bawi.

Pytają, pytają...jasne że pytają! W sensie dlaczego sama, kiedy do mnie na wesele, ale mnie to akurat nie rusza. Wiec odpowiadam, że jestem sama bo mnie kurde nikt nie chce! :D Zazwyczaj ciocie są wówczas lekko zdezorientowane a ja mam ubaw :D

wiesz to jest tak sama bym nie szła, juz kilka razy tak odmowilam, pojdziesz zaplacisz kase i bedziesz sie zle czuc. nawet jak bedzie taniec w koleczku to zaraz potem w parach, wszyscy sie wtedy dwojkuja a ty zostajesz sama i uciekasz ze wstydem z parkietu bo niezreczna sytuacja. nie licz ze poznasz ksiecia z bajki lub ze jakikolwiek wolny chlopak przyjdzie sam i bedzie wypatrywac dziewczyny ktora tez jest sama. jesli koniecznie chcesz isc wez ze soba kolege, sasiada, nawet jak nie tanczy super, ale aby ktos z toba był. nie musiscie ciagle za rece tanczyc, ale juz inaczej bedziesz sie czula jak ktos bedzie z toba

durnota nie z tej ziemi!! ja bylam na weselu moze nie sama ale moj maz sie bardzo wczesnie urwal ze wzgledu na nasza coreczke. I ja bylam sama. I co? I bawilam sie super. Pelno kuzynow do tanca, i do napicia sie czegos dobrego. Rozmowy, tance, a nie tylko pary i jeszcze raz pary. Dziewczyno jestes mloda osoba i chcesz odmowic sobie imprezy bo jestes singielka?? Masz wlasnie pole do popisu. Pobawic sie, pogadac z ludzmi, pojesc,napic sie-wszystko dla Ciebie i mozesz robic to sama. Napewno bedzie kuzyn, kuzynka, wujeck czy chocby ciocia do tanca i zabawa bedzie do rana! Myslisz, ze facet jest gwarancja dobrej zabawy???? A co bedzi jak bys miala faceta, ktory nie tanczy, nie pije, i nie bawi sie bo to wszystko jest do 4 liter. I co siedzi taka para razem i nie ma pojecia o czym gadac bo juz wszystko zostalo obgadane.. Zobacz czy chcesz isc.Popatrz sie czy lubisz kuzynke...czy jest mila do Ciebie, czy jestescie ze soba blisko, spytaj sie kto idzie, co za rodzina, czy ich znach, czy z nimi da sie bawic, itp. A nie patrz sie tyko pod katem faceta, bo to nie on determinuje czy ty sie bawisz ale tylko i wylacznie ty sama!!!!

Autorko, czego JESZCZE zamierzasz się wyrzec w życiu z powodu bycia singielką? Nie wariuj, tylko idź na to wesele. Nie zakładaj tylko, że spotkasz tam Tego Wymarzonego - po prostu idź bez żadnych założeń i oczekiwań. Osobiście połowę wesel obskoczyłam jako singielka i choć różnie bywało (czasami rzeczywiście każdy tańczył tylko z tym, z kim przyszedł - porażka), to nie wyobrażam sobie, żebym miała NA WSZELKI WYPADEK nie iść.

Byłam kilka razy sama na weselach i na większości bawiłam się dobrze. Jeżeli masz dobry kontakt z rodziną, to idź, zawsze ktoś do tańca się znajdzie. :)

ja wiem, że sama źle czułabym się na weselu. miałam kłopot z weselem siostry, bo mój "przyszywany" partner miał jakiś problem, i w piatek sie okazało, ze nie moze iść na to wesele, wiec zostalam na lodzie dzien przed weselem. w nocy ok 22.30 zadzwoniłam do chłopaka, z którym poznała mnie koleżanka - a co do którego miałam pewnośc, ze nie narobi mi wstydu a przy tym fajnie się bawi (zapewnienia koleżanki) - zgodził się ze mną pojść... a w tym roku zostanie moim mężem :D

puścisz się z kamerzystą, fotografem, grajkami z zespołu będzie oki

Sysunia wielkie gratulacje ....... no widzisz jak to czasem życie płata figla :) z tymi znajomymi to wiecie różnie bywa, sąsiedzi albo zajęci nie zainteresowani weselami. Cięzki wybór przede mną