Jak wyglądają dokładnie lektoraty z j. obcego na studiach wyższych?

Od drugiego semesrtu pojawi się na moim kierunku (pedagogika) lektorat z języka obcego, któy jest do wyboru, i w związku z tym mam pytanie - jak takie zajęcia wyglądają? Czy to jest na zasadzie zadawania przez nauczyciela akademickiego studentom czegos do napisania, czy powiedzmy czytanie tekstów / tłumaczenie/ nauka słówek; czy w ogóle inaczej jest, w stylu innych ćwieczeń, że nauczyciel coś zapisze na tablicy, wytłumaczy dokładnie, ewentualnie ktos coś powie i to wszystko. Proszę o wypowiedzenie się, tych co maja już lektoraty za sobą, bo nie mam pojęcia żadnego jak to wygląda.

cos jak lekcje w szkole , troche potłumaczy ,troche porozmawiacie, troche zrobicie ćwiczen

wygladaja jak lekcje w szkole, ma sie ksiazki i cwiczeniowki (tu zalezy od poziomu)

duzo zalezy od prowadzacego moj na 1 roku nie uzywal w ogole ksiazek uczyl nas z wiadomosci, wycinkow gazet, krotkich opoiwiadan itd kazal nam to czytac, albo puszczal wiadomosci, potem je komentowalismy itd czasem ogladalismy na zajeciach serial i potem pisalismy recenzje i takie tam na 2gim roku mialam takiego ktory kazal nam zakupic ksiazki do nauki jezyka i ksiazki do gramatyki. i normalnie przerabialismy podrecznik, plus cwiczenia gramatyczne. na 3cim roku gosc nas przygotowywal do egzaminow roznych, wiec robilismy glownie testy, pisalismy wypracowania, robilismy testy ze sluchania czytania itd..

to zależy na jakiej uczelni... jeśli jesteś w SGH to Cię przemaglują nieźle ale w normallnych szkołach to raczej olewactwo i tyle - trochę siętrzeba pouczyc

zależy od wykładowcy tak jak w każdym innym przedmiocie