Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beatrycze00

czy jest sens po 5 latach zwiazku czekac az on sie zadeklaruje?

Polecane posty

Gość .kto co lubi.25
dla ciebie papierek dla mnie to coś więcej ja ci nie prawię morałów dlaczego masz wziąć ślub to i ty nie namawiaj na życie bez ślubu bo nie o tym jest temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
no w niczym ma nie pomoc, ale mozna zapytac w druga strone- skoro kocha to dlaczego nie chce brac slubu? ktos kto kocha nie powinien miec oporow wrecz powinnien do tego dazyc a tluamczenie ze papierek milosci do niczego nie jest potzrbeny jest glupie bo to ulatwia wiele spraw...w szczegolnosci jak chce sie wziac kredyt i miec dzieci, tak samo prawa dziedziczenia, renty i inne takie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiony28
czytaj ze zrozumieniem, nikomu nie prawie morałów. Tylko z opowiastek znajomych, którzy są już parę lat po ślubie. Żony czy też oni sami stali się leniwi, podczas gdy w wolnym związku jeden o drugiego się stara. W przeciwnym razie droga wolna :) Ja nawet Was rozumiem, że potrzebujecie stabilizacji, pewności. Ale z drugiej strony stawianie ultimatum "albo ślub albo odchodzę" brzmi jak szantaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .kto co lubi.25
beatrycze nie ma potrzeby tłumaczyć takie rzeczy komuś dla kogo ślub to "papierek", kiedyś tez tak głupio gadałam. Z wiekiem pewne rzeczy inaczej się odbiera.Z mojej perspektywy (26 lat) to twoje 24 to niewiele. Może też dlatego, ze w środowisku nikt się nie chajta przed 27. Chyba że z wiosek lub małych miasteczek. Wiadomo, pozostaje też kwestia czy skończyliście już studia i czy się sami utrzymujecie? Faceci mają taką cichą obsesję na pk-cie czy będą potrafili utrzymać rodzinę, zapewnić warunki, choć wiadomo ty też będziesz pracowała, tzn powinnaś bo facet nie traktuje poważnie nie zaradnej panienki. Mój mi np.powiedział, że on myślał, że ja chcę ślubu bo chcę od razu dziecko, nie wiem skąd mu to przyszło do glowy. Na twoim miejscu pewnie bym się nieco oddaliła, może nie wyprowadziła ale wyjechała z koleżanką na wakacje daleko a nie z nim, albo częściej wychodziła bez niego, ewentualnie ta wyprowadzka. Reasumując oddalić się powinnaś żeby poczuł że Cię może stracić żeby się obudził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .kto co lubi.25
zaciekawiony28 -> fajnie że tak ci powiedzieli znajomi więc na pewno są nieszczęśliwi i nie chcę żebyś ty był więc ty się nie ożenisz i dobrze, masz do tego prawo. Ale co ci do tego, że ktoś mimo tylu rozwodów i żałosnych opowieści znajomych którzy niby tak narzekają ale się jednak chajtają, zdecyduje się na ślub? Faceci własnie tak głupio gadają jak ty- a bo po co a bo znajomi coś tam ale jak przyjdzie co do czego to niewielu odwaznych. Są kobiety które ni chcę ślubu i sa takie które chcą więc po prostu dobierz sobie odpowiednia i szafa gra! ja akurat i autorka chcemy mieć męża a nie fagasa, chłopaka czy partnera, czy jeszcze konkubenta.Proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
no chyba jak sie sie po slubie to sie jednak bardziej walczy o zwiazek ak cos idzie nie tak a nie, bez slubu jednak latwiej pwoiedziec zegnaj, nie ma zadnych papierkow do wypelnienia spraw rozwodowych itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .kto co lubi.25
aa poza tym skoro jak facet się nie chcę żenić i kobieta odchodzi to jest szantaż to czym jest zmuszanie kobiety to bycia w związku przez długie lata kiedy facet wie że ona chce męża i dziecka?? to jest nie tylko szantaż ale i marnowanie życia! bo będzie z takim debilem 5-10 lat a ten powie że nie chce jednak, nigdy nie chciał a nie wpadł na to żeby się związać z kobietą która ma takie same plany na życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiony28
.kto co lubi.25 a wiesz czego chcę Twój fagas (oby kiedyś mąż) ? Po Twojej głowie chodzą różne warianty, jak pisałaś wcześniej "a może się ktoś inny znajdzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trutkaggg
zgadzam sie z wami dziewczyny i was rozumiem. te 5 lat to jednak najlepsze lata z twojego zycia, kiedy jestes piekna mloda i atrakcyjna dla facetow. ok 24/25 roku zycia nasz 'rynkowa' wartosc spada i faceci ogladaja sie za 20stkami. poswiecilas te lata na budowanie relacji z fagasem i teraz czekaja na jego deklaracje marnujesz znowu czas. nie wiesz czy za rok kogos nie pozna i nie zwariuje na jej punkcie albo czy nie stwierdzi ze mu sie po prostu znudzilas, bo mieszka z toba juz tak dlugo. mysle ze za dluzgo z nim mieszkasz i za szybko sie zdecydowalas na to nie ustalajac wczesniej jakichs konkretnych warunkow. tak jest mu lepeij, zyjecie jak malzenstwo, podzial obowiazkow, sex, po slubie mialby to samo, wiec po co to zamieszanie ? tylko z naszego babskiego punktu widzenia jemu bedzie latwiej znalezc jakas malolate po rozstaniu, a przedzial facetow ktorzy beda chcieli sie toba zainteresowac ok. 30stki bedzie dosc skromny bo zostana same maminsynki, prawiki, oraz tacy ktorzy sami nie wiedza co chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezłe z was wieloryby
problem polega w tym, żeby facet mówił czego chce kiedy się go o to pyta, autorka też chciała być fair i powiedziała, wystarczyłoby zeby jej powiedział że nie chce że może kiedyś, po prostu jasno i wyraźnie a nie kręcił. Mój chłopak powiedział czego chce ale w najbliższym czasie sprawdzę czy tak powiedział żeby mnie nie stracić czy mówił prawdę... a piszę o innych bo dopóki nie mam pewności to nie będą naiwną piździą która będzie czekała 10 lat na deklaracje bo za bardzo się cenię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .kto co lubi.25
może... chyba jasno się wyraziłam, powiedziałam czego oczekuję,potrzebuje i jakie mam plany, a jemu zaznaczyłam że JA mam takie plany i tak widzę swoje życie ale on nie musi takich mieć więc jakby miał inną wizję to nie ma sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .kto co lubi.25
trutkaggg -> e tam ja z pracy znam sporo bardzo przystojnych i ustawionych gości oczywiście wolnych dlatego, że jak mieli 20 lat to zajęli się nauką a potem rozkręcali biznesy więc nie jest źle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiony28
Ogólnie rzecz ujmując - ślub to takie ubezpieczenie na życie dla kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .kto co lubi.25
skoro już wiesz to się nie żeń :D przeciez nikt cię nie zmusi a jednak wchodzisz na ten temat i udzielasz się, czytasz. Powiedz swojej dziewczynie że masz z tym problem, nie nam :p Co do kasy to nie wpadłabym na to że to takie zabezpieczenie bo jestem lepiej 'ustawiona ' od swojego chłopaka i zupełnie mi to nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiony28
czytam, bo jestem ciekawy :) przecież Was nie obrażam. Cóż teraz jestem sam, bo mojej ex dziewczynie zaczęła przeszkadzać moja praca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .kto co lubi.25
Bywa. Jak poznałam swojego chłopaka to nie miał pracy. Każdy płacił za siebie, po równo, teraz i tak raz płaci jedno raz drugie.Pamiętam jak 3 lata temu mowił, że nie chce pracować, nie chcę rodziny, tylko imprezy i koncerty.Teraz bym takiego olała bo mam inne priorytety ale wtedy miałam tak samo. Z czasem mu się odmieniło, mi też. Większość facetów jak spotka ODPOWIEDNIĄ dziewczynę to chce ślubu, mieszkania itp.A jak nie to lepiej się związać z kimś o podobnym stylu życia żeby się razem nie męczyć bo jak ona chce ślubu a on nie albo na odwrót on chce dzieci a ona nie to zawsze ktoś będzie nieszczęśliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale rozumiem
was dziewczyny ale tez i pocieszę. ja mam 34 lata, od 7 lat w związku, 3,5 letnie dziecko i własnie oboje dojrzeliśmu... w marcu ślub. tylko ze my jestesmy oboje mało ' papierkowi' i nie był nam ślub potrzebny do założenia rodziny i posiadania dziecka. ale jak ja dojrzałam (całkiem niedawno) a on nie wyczułby sutuacji to chyba bym sie wściekła. na szczęscie stanął na wysokości zadania i gdy tylko cos napomknęłam ze moze juz czas, na drugi dzien byliśmy juz klepać termin w USC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda szczesliwa
Do zaciekawiony28 Jeśli ludzie sie kochaja chca sie pobrać, chca aby wszystko bylo po kolei, tzn poznanie sie, zareczyny,mieszkanie razem, slub, dzieci itd. To naturalna kolej rzeczy. Poza tym ludzie bez "papierka" staraja sie bardziej dlatego ze drża aby ta druga polowka, z ktora nie jestesmy formalnie zwiazani nie odeszla po nastu latach i sie nie wypieła, a my zostaniemy przewaznie z dziecmi, z niespelnionymi oczekiwaniami i zalujemy chcac cofnac czas. Gdy ludzie sa malzenstwem inaczej podchodza do zwiazku, tworza formalny zwiazek ktory daje poczucie bezpieczenstwa, komfort, mozna wychowywac dzieci, ale w małżenstwie trzeba sie bardzo starac. Jest mnostwo rozwodów bo ludzie zaczynaja tracic ze soba kontakt, nie potrafia rozmawiac. Zarówno w zwiazku nieformalnym jak i zalegalizowanym trzeba sie mocno starac o partnera, bo to buduje zaufanie, milosc itd. Gdy sie przekroczy pewna granice lub powie za duzo, czego nie jest sie w stanie wymazac z pamieci ciezko odbudowac wiez nawet w malzenstwie. Bo w luznym zwiazku czlowiek sie wypnie i pojdzie. Bo nic go nie trzyma. Sadze, ze w malzenstwie trzeba sie starac jeszcze bardziej niz w nieformalnym zwizku. Nie jest sztuka "złapać" partnera zwlaszcza w mlodym wieku, sztuka jest go utrzymac i na kazdym kroku udowadniac mu ze to wlasnie "ja" jestem ta jedyna, która da Ci szczescie. Jesli facet nie chce sie zenic oznacza to, ze chce sobie zostawic otwarta furtke, aby w kazdej chwili gdy cos nie ulozy sie wg jego planow mogl odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
hm, taka opcja w ogole nei wchodzi w gre, tzn uwazam, ze nie mozna dojrzec do posiadania dziecka a nie dojrzec do wziecia slubu... no nie wiem, sama sie juz pogubilam w tym wszystkim :o on wie, jakie mam plany i jakie mam zdanie na ten temat. za kilka miesiecy si eokaze, bo wteyd trzeba bedzie podjac decyzje co do mieszkania razem dalej... moze sie zdecyduje, aczkolwiek watpie w to, a kolejny rok mieszkania razem bez deklaracji bede chyba uwazala za stracony...naprawde nie wiem czego si eboi, nie chodzi na 100% o zadna dziewczyne, finanse raczej tez nie, no ale ile ja bede czekac az on dojrzeje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
fakt, on jest troche jak male dziecko,mysli ze wszystko bedzi eok i wszystko sie ulozy, zawsze da sie cos zalatwic itp no nie patrzy w przyszlosc typu ze tzreba kupic kiedys mieszkanie, zarabiac na dom, moze kredyt, dl aniego poki co liczy sie tu i teraz... a ja mimo ze mam dopeiro 24 lata znudzilo sie takie stanie w miejscu...wolalabym doc zegos dazyc razem, ale skoro na razie nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda szczesliwa
Dobeatrycze00 Powiedz mi kochana, ile macie lat? Nie ustalaliscie pewnych rzeczy przed zamieszkaniem razem? Mlodzi czesto decyduja sie zamieszkac razem na czas "proby" aby sie lepiej poznac itd. Nie rozmawialiscie wczesniej o wspolnej przyszlosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .kto co lubi.25
to może spraw żeby miał wątpliwości czy będziesz chciała mieszkać z nim dalej, ja też zamierzam tak zrobić przed wrześniem :D tylko jeszcze nie wiem jak... może coś wspomnę o mieszkaniu z koleżanką czy coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda szczesliwa
Przerazacie mnie tym co piszecie. Ja juz ze swoim ustaliłam plany na przyszlosc a jeszcze razem nie mieszkamy. Zamieszkamy dopiero w czerwcu. Bardzo sie kochamy itd, w tym roku sie zareczymy, wezmiemy slub, tzn ja bym chciała za 2 lub 3 lata, moj mezczyzna chcialby juz w przyszlym, ale ja uwazam ze to troche za wczesnie. (jestemy rok razem). Teraz mnie zapewnia o milosci, jestem twardo stąpajaca po ziemi dziewczyna, zalezy mi na nim ale nie wyobrazam sobie, prosic sie o udzielenie odpowiedzi, czy planuje mi sie odwiadczyc itd. OD razu bylby kop w tylek!! Moze to wynika z roznicy wieku (Ja 20 on 27).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
nie zaczelismy mieszkac razem na probe, tylko dlatego ze sie kochamy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
ale juz mu powiedzialam kiedys, ze nie wiem jak bedzie w kolejnym roku z naszym mieszkaniem to od razu sie zdenerwowal ze chce na nim cos (tzn zareczyny) wymusic... od razu byl koniec tematu z mojej strony, od tamtej pory cisza. i wlasnie od tamtej chwili mam w ogole watpliwosci, bo miedzy nami naprawde jest dobrze, dogadujemy sie, kochamy, w lozku ok,problemow wiekszych nie mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trutkaggg
wyczuj sytuacje, daj mu do myslenia, a jak sie bedzie wahac i wyczujesz ze nici to szukaj nowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
ale jak mamwyczuc, co mam mu dac do myslenia...?nie chce dawac mu cos do myslenia, nie chce pokazywac ze chce, chce zeby sam z siebie to zrobil a nie pod przymusem rozstania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślub to przeżytek.........
tak, własnie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
no cóż, jak ludzie się kochają, to pobranie się nie jest żadnym problemem ;). Zakochanego faceta nie odstraszy najhuczniejsze wesele, taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×