Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beatrycze00

czy jest sens po 5 latach zwiazku czekac az on sie zadeklaruje?

Polecane posty

Gość cokolwiekcokolwiek
albo zrób zupełnie odwrotnie, powiedz, że czujesz, że między wami nie jest już tak jak kiedyś i się wyprowadź. zobaczysz, jak zareaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
moze nawet nie chodzi o sploszenie, po prostu boje sie zaczac rozmowe o nas bo nie chce zeby si eokazalo ze on nadal nie ma zadnych planow... chyba pisalam juz wczesniej ze on jest raczej osoba zyjaca z dnia na dzien, bez wiekszych planow na przyszlosc... gdy mowie mu ze moze po studiach chcialabym wyjechac do innego miasta lub za granice i pytam co on o tym mysli (w sensie czy by pojechal ze mna...) to mowi ze na razie nigdzie nie wyjezdzam i ze oboje musielibysmy to przemyslec. ogolnie on buja w oblokach, ma studiach idzie mu srednio (zeby nei powiedziec ponizej sredniej) ale ma nadzieje na super ekstra prace w zawodzie za dobre pieniadze chociaz uswiadamian go na przykladzie wielu znajomych itp ze to nie takie latwe jak sie wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
przede wszystkim on nie może czuć, że ma cię w garści, pokaż, że ty też możesz decydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
wez idz z mojego topiku, moja matka cale zycie zarabiala dokladnie tyle samo co ojciec, odziedziczylam troche kasy, moja rodzina nie jest biedna (na tle wiekszosci przecietnych rodzin to jestesmy bardzo dobrze sytuowani:o) a wersalke to ja chcialam kupic na pol, zresztanasze utrzymanie (i auta tez) placimy po pol albo i ja wiecej bo akurat tak sie sklada, ze miesiecznie mam wiecej niz on... wiec skoncz juz z twoimi nietrafionymi teoriami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mnie wkurza jak ktos mowi na slub 'papierek'!!! Jaki znowu papierek? papierkiem to sie tylek podciera. A czy matura tez jest papierkiem? Przeciez nie trzeba miec papierka maturalnego, skoro sie wie ze np. z polskiego sie umie wystarczajaco... no to po co mi paierek potwierdzajacy to? Slub to jest uroczysta przysiega przed soba, przed rodzina i Bogiem lub urzednikiem i wazny dokument wedlug ktorego stajecie sie jedna 'jednostka'. Jak mi ktos wyjezdza z jakims 'papierkiem' to...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
szkoda, ze nie pociągnęłaś go za język, gdy się obruszył tym niby przymuszaniem do zaręczyn. no ale nic to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
nie pociagnelam? w sensie, ze co mialabym z niego wydobyc...? zrobilo mi sie naprawde przykro (jak nigdy...) ze tak ostro zareagowal wiec mu powiedzialam, ze przeciez miedzy nami to ni cnie zmieni i nadal bedziemy razem...i na tym sie skonczylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
aa, jeszcze wspomnial ze to jest przeciez szantaz... w maju bedziemy decydowac co dalej z naszym pokojem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
chodziło mi to o to, by zagrać na emocjach, coś w stylu: "czyli nie kochasz mnie? nie chcesz brać ze mną ślubu?" bardzo źle cię potraktował, sama wiesz najlepiej, co o tym myśleć. powinnaś postawić faceta przed decyzją wóz-albo-przewóz. sprytnie cię sam zaszantażował, teraz boisz się porozmawiać o czymś, co przecież dotyczy was oboje. nie miej skrupułów, dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
tak czy siak, na razie musze to przemyslec...i poczekac do marca. najgorsze w tym wszystkim jest to ze pojawil sie ktos na horyzoncie i to dodatkowo maci mi w glowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze obecny uklad jest dla chlopaka wygodny.Ma fajny zwiazek ale ciagle otwarta furtke w razie jesli trafi sie 'cos lepszego'. Poza tym boi sie zobowiazan. No i jest 'pewny' Ciebie i Twojego zaangazowania.Wie ze nawet jesli nie bedzie zbytnio sie staral Ty i tak przy nim bedziesz. Chyba masz tylko jedno wyjscie: w maju postawic mu ultimatum. Jesli znowu bedzie sie wykrecal- sprawa powinna byc dla Ciebie jasna- nie mysli o przyszlosci z Toba. Wtedy masz ylko jedno wyjscie dejsc. Mysle tez ze na niektorych chlopakow mogloby zadzialac takie jakby odsuniecie sie. Malo czasu razem, brak seksu, przytulania, zainteresowanie innymi chlopakami. Moze wtedy poczulby ze nie jestes mu dana na zawsze... nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
ja najchetniej ostudzilabym swoje uczucia do niego i zobaczyla czy zareaguje na "konkurencje" tylko ciezko to wykonac, odciac sie od tej naszej bliskosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie jest jeszcze jedna istotna rzecz. Moze tego nie zauwazasz ale chlopak jest manipulantem. Tak odwrocil kota ogonem ze wyszlo na to ze to Ty szantazujesz biedaczka... Postaw sprawe jasno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
powiem ci, co ja bym zrobiła, ale nie sugeruj się tym jakoś mocno, bo ja mam opinię osoby niemiłej: po zamknięciu sesji wróciłabym bez pardonu do tej rozmowy-szantażu. Bez ogródek zapytałabym dlaczego wtedy uważał, że go szantażuję. pokierowałabym rozmowę w stronę deklaracji. powiedziałabym, że zrobiło mi się bardzo przykro, bo wg. mnie kochamy się, ja go kocham i chciałam wziąć ślub właśnie z nim. a skoro on nie chce, to chyba nie ma sensu być dalej razem. ALE: może lepiej byłoby, gdybyś pogadała z nim na spokojnie bez wyrzutów, w miłej atmosferze. Nie zrobisz z siebie histeryczki ani desperatki. I jeśli będziesz musiała podjąć decyzję o rozstaniu to będziesz górować nad nim. Musisz się zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
nie chodzi o wygode, czy o pewnosc... w naszym zwiazku to ja jestem bardziej wygodna, ja jestem bardziej wymagajaca seksu, starania sie i okazywania czulosci (wiem, to troche nietypowe) ale jest tylko ten jeden szkopul... no nic, zobaczymy jak sytuacja bedzie sie rozwijac, moze wspomoge sie kims tzrecim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
ja tez jestem niemila, ale dla innych, nie dla niego (no moze czasami jestem zolzowata...) :P po sesji na pewno jakos wrocimy do tego tematu, tylko musze dobrze przemyslec forme rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
no nie wiem, nie chce sobie za wiele wyobrazac ale ostatnio wydawalo mi sie ze moze cos planuje, ale nie wiem czemu wydaje mi sie to malo mozliwe jakos zrazilam sie do niego i choc chialabym, zebysmy cos postanowili to na obecna chwile nie wiem czy bym przyjela jego oswiadczyny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
ech, moze ja sama nie wiem czego chce. wiem tylko, ze nie chce go naciskac i gdyby sie okazalo ze to nie to z jego strony to mimo bolu bym odeszla. a tu jeszcze sprawa z "nim" (tzn z ta tzrecia osoba)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
to co radzicie probowac wzniecic jakas iskre zazdrosci itp? bo nie dzialajac wprost, jakos nic innego mi nie przychodzi do glowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
najwidoczniej, albo zobojętnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
nie, zobojetnienie na niego nie podziala, on jest typowy facet, jak nie zobaczy jakiegokolwiek powodu to nic ni ebedzi epodejzrewac. a o tego tzreciego zaczyna byc troche zazdrosny chociaz "upewniam go" ze to tylko kolega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
ok, wielkie dzieki za porady i spojrzenie na te sprawe z innej strony. pozdrawiam i zycze milej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanxxxxx
cześć, ja mam podobnie, 5lat i nic....facet ani sie nie oświadczył, ani nie chce słyszec o ślubie,ja niestety nie mogę tak siew ygłupiac, oboje jesteśmy po 30tce on ma 5 lat wiecej...i nic...jakby co to mówi o rozstaniu.pomocy! co to ma znaczyc? ile mozna czekac na ruch? on sie tylko wyglupia, nic wiecej. owszem powazny jest w niektorych tematach, nie jakis tam dzieciak, ale po co razem te lata? po co nam to bylo skoro nic nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanxxxxx
czytam wiele wypowiedzi i widzę tendencje, że po 5 latach... jak napisałam wcześneij mój facet się wygłupia, ale może to tylko on tak potrafi, nei widzę wśród znajomych takich problemów, by ktos zwlekał tak długo z deklaracją....może jacyś obcy sobie, którzy nigdy słowa nei zamienili co dalej....my się znamy z ponad 10 lat...jak nei więcej , jesteśmy krócej parą i od lat prowadzę z nim dyskusje o ślubei , dziecku, mieszkaniu, jest cieżko , bo nic z tego nei wychodzi, nastąpiły pewne zmiany, ale bardzo bardzo drobne...kiedy zaczęłam mu podsuwac pomysły/terminy kiedy mógłby już sie deklarować, to olewał ewidentnie jeszcze bardziej . w końcu zacżeło mi byc cholernie smutno, straciłam nadzieję...rok, dwa, trzy, ....masakra...on nic...cztery, pięc, jakei texty, że chce ale nie może:) koszmar kochane! cham poprostu cham, zero uczuć. facet myśli fiutem nie mózgiem, nei sercem, porpstu nei mysli:) nie deklaruje sie, woli sie rozstac, i zostawic mnei na pastwe losu jakbysmy nigdy sie nei znali, szok! jakby nigdy nic nei bylo, dla mnei to kosmos, abstrakcja taki stan. a wiedzial o moich poptzednich przezyciach z chlopakami, jak cierpialam, wspołczul , myslalam, ze jest madry, otoczy opieka, troska, miloscia.....nie wiem jaki ma sens czekanie, jak widac u mnei nei ma, bo i tak juz sie naczekalam...a on i tak nic nei robi , nawet kiedy wie, ze mnei straci....dla meni to jest bardzo dziwne, nie umiem zrozumiec tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takich facetow mozna tylko
wymienic na lepszy model :classic_cool: !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda szczesliwa
ehh faktycznie, tchórze z Waszych facetów. Jak mozna zostawic "ukochana" osobe po tylu latach razem i w ogole dażyc do tego aby byla otwarta furtka w razie czego.. Co do mojej osoby, nie uważam sie za frajerke. Przeczytałam wiele topików o rożnicy wieku i dla mnie nie stanowi ona problemu. W mojej rodzinie tez byly podobne, w dodatku to kobieta byla starsza od męza o 6 lat (moja ciocia) Najwazniejszy jest charakter, sposob bycia, to czy mezczyzna moze zapewnic bezpieczenstwo, czy mozna mu ufac, czy mozna na niego liczyc. A jesli w dodatku ma super wyglad (znajomi mysleli ze jest starszy ode mnie o 2-3 lata, tzn ze ma 23) tym lepiej dla mnie. Miałam kilku chlopakow, tzn kolegow. On jest moim 2 partnerem sex. i nie wyobrazam sobie nikogo innego. On wie jak zadbac o mnie, bardzo sie troszczy w ogole jest najwspanialszym facetem jakiego mogłam sobie wymarzyc :) Poza tym w wieku 19 lat poszedl na bardzo ciezkie studia, zdobyl wyzsze wykształcenie, rowniez Master of Science i prowadzi od kilku lat firme. Chlopak nie jest zmanierowany tak jak inni w jego wieku. Dąży do zmiany mieszkania na wieksze, chce sie pobrac bo jest ze mna szczesliwy i nie musze na niego naciskac. To facet ktory kocha swoja kobiete powinien dazyc do zabezpieczenia jej przyszlosci, do realizacji wspolnych planow itp. Poza tym, odnosnie mojej osoby, za bardzo sie cenie by zwiazac sie z ruchaczem. Znam jego przeszlosc, wiem, ze mial przede mna kobiety(3). Z czego jedna tak naciskała na slub( i gadala tylko o tym, niewazne ze sie nie dogadywali, nie rozmawiali nigdy o wspolnym mieszkaniu i przyszlosci)ze ja kopna w zad po ok pol roku znajomosci. Takze kobiety ceńcie sie i nie proscie o milosc i slub. Jesli druga strona nie chce, to chocbyscie stawaly na glowie niczego to nie zmieni. A lapiac na ciaze, mozecie zostac zupelnie same, albo facet zlituje sie i z ostatecznosci sie pobierzecie, lecz nie bedzie to slub z prawdziwej milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×