Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkkkklllllooooo

Alkoholik w rodzinie, a wesele...

Polecane posty

Gość kkkkklllllooooo

Witajcie... Nie wiem czy potrzebuje rady, czy chcę się tylko wygadać... Za pół roku mam ślub. Jednak żyję w patologicznej rodzinie, mój dziadek jest alkoholikiem (mieszkamy z nimi...), wyzywa wszystkich w domu, stosuje przemoc psychiczną... Bardzo bardzo ciężko mi sie żyje. Teraz właśnie też jestem po awanturze z nim, zaczęło się od jakiejś głupoty, wyzywał babcie, potem wziął się za mnie. Wykrzywiał że jestem padalcem, znajdą... Rodziców mam, ale sytuacja mieszkaniowa na jakiś czas zmusza mnie do mieszkania z dziadkami. Wiele razy mnie wyzywał, ale dziś przesadził. Chyba nawet nie mam już siły płakać... Chcę na ślub i wesele zaprosić tylko babcie. Samą. Czy byłyście kiedyś w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtutyuti
Chyba nie masz wyjścia... Albo dziadek podejmie leczenie, da sobie wszyć esperal, albo pozostanie Ci zaprosić samą babcię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zaprosisz samą babcię, to pewnie nie przyjdzie. Poza tym mieszkasz u dziadków, korzystasz z ich gościnności, ale zaprosić dziadka nie chcesz? Ja Cię oczywiście rozumiem, ba sama się obawiam takiej sytuacji z moim ojcem, że zniszczy mi zaręczyny na przykład. Ale myślę, że powinnaś zaprosić i dziadka. Ale poprosić kogoś z rodziny, żeby miał na niego oko i w razie czego szybko postawił do pionu. Może tatę, brata, jakiś kuzynów. Najlepiej facetów, którzy dobitnie dadzą mu do zrozumienia, żeby nie wariował. Nie mówię tu oczywiście o rękoczynach. Ale wiesz, jak stanie przed nim w razie czego ze facetów i powiedzą, żeby się opanował, to może się uspokoi. Ponadto skoro dziadek ma taki stosunek do Ciebie, może sam nie zechce przyjść na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkklllllooooo
Nie podejmie leczenia. Za dobrze go znam. On nawet po poważnym wypadku (poturbował się, leżał w szpitalu jakiś czas, ale wrócił do domu) to pił i stosował przemoc psychiczną, także proszenie aby się opanował, esperal, czy inne bzdury mu nie pomogą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkklllllooooo
To wszystko zależy... Nie, nie korzystam z gościnności dziadków, ponieważ dokładam do mieszkania. Za darmoche nie siedzę. Czyli wg Ciebie mam być mu wdzięczna, że mam gdzie spać i zaprosić pijaka na wesele? Żeby mi je zepsuł, zdenerwował babcie i wszystkich dookoła. Babcia głupia nie jest, przyjdzie bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładasz się, ok. Ale ich obowiązkiem jest trzymać Cię w domu? Nie, nie jest. Ja Ci tylko poradziłam. Ale zastanów się dobrze. Bo gorzej będzie, jak pijany dziadek wparuje Ci do kościoła w czasie ślubu i zrobi rozrubę, skoro jest do tego zdolny. A na weselu może będzie umiał się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtutyuti
Rozumiem Cię. Miałam wujka, który również wariował po alkoholu. Gdyby nie wszył sobie esperalu, nie wiem czy zaprosiłabym go na wesele. Rozumiem Cię, bo wiem do czego jest zdolny pijący alkoholik. Nie tak łatwo jest uspokoić taką osobę. Komuś, kto nie zetknął sie z bliska z tum problemem, trudno będzie to zrozumieć. A jaki dziadek ma stosunek do Waszego ślubu? Jak często pije?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtutyuti
No też fakt,,,, jak nie zaprosisz to i tak może przyjść i wtedy będzie gorzej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkklllllooooo
Na ślub nie przyjdzie, bo ślub i wesele są oddalone o kilkadziesiąt km od domu :) Tu jestem spokojna. Trzymać mnie w domu nie muszą, tyle ze ja i babcia tu mamy meldunek. Dziadek nie. Jaki ma stosunek do naszego ślubu... Na trzeźwo się nic nie wypowiada, ogólnie gdy jest trzeźwy to jest dość skryty, dopiero po pijaku z niego wszystko wyłazi. Pije praktycznie codziennie. Czasami zdarza się że przez tydzień jest spokój. Ale nie odchodzi mnie to... Za dużo widziałam, za dużo usłyszałam, żeby tolerować takie zachowanie. Nie mam nerwów już do tego, nie chcę się stresować na własnym ślubie za .... żula. Bo to jest zwykły żul. Nie osoba, która się upija i idzie spać. Nie osoba, która potrafi się zachować. Nie. To jest żul, pijak, chamidło spod budki z piwem. Wstyd mi pisać co on wyrabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie nie rozumiem po co tu piszesz. Rady nie chcesz, podjęłaś decyzję i jej nie zmienisz. Chcesz tylko potwierdzenia, że robisz dobrze. Ja uważam, że robisz źle i tyle w temacie. A jak zostawicie go samego w domu w czasie ślubu i on sobie coś sam zrobi, nawet niechcący, to dopiero będzie płacz, żal i pretensje. A szczególnie do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkklllllooooo
Chyba nigdy nie byłaś w takiej sytuacji. Nigdy nie miałaś ojca, czy kogoś bliższego alkoholika, który leje mame, wyzywa i robi różne okropne, wstydliwe, straszne rzeczy? Nigdy nikomu tego nie życzę. Na początku tematu napisałam, ze nie wiem czy chcę rady, czy tylko się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam i jestem, ponieważ mam taką sytuacje w domu z tata. Ale ja wiem, że po prostu zrobiłabym inaczej. Gdyby coś mu się stało w czasie ślubu, nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. A mam dość postawnych kuzynów, więc będą w razie czego go pilnowali. Poza tym obawiam się też zaręczyn, zwłaszcza, że teść nie pijący z zasady. Ja po prostu mówię, co myślę. Możesz się nad tym zastanowić, możesz to olać. Wszak masz pełne prawo. I nie potępiam Cię, bo ja też chcę mieć piękny ślub i wesele bez rozruby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysia 272727
Ja przed swoim ślubem też miałam obawy - zaprosić brata mojej mamy? Mieszkamy przy tej samej ulicy, on pijak, głośno wykrzykujący swoje racje, jego żona [przyjaciółka mojej mamy] zawsze gotowa nam nieba przychylić. Zaprosić ich razem, czy jego pominąć? Okazało się, że również w rodzinie mojego męża są tacy ludzie, którzy pod wpływem alkoholu nie mają hamulców. Zaprosiliśmy, stawili się , ale rodziny dbały[w mojej rodzinie moja mama i jej drugi brat], aby im do kieliszków nie nalewano. Wcześniej przeprowadzono z nimi rozmowy. Udało się, panowie sami narzucili sobie na ten dzień reżim, rodzina kontrolowała, ale gdyby tak naprawdę chcieli... Do dzisiejszego dnia wujek "wypomina" mi swoje cierpienia - był na moim weselu i nawet kapki nie wypił. Wiem, że sam się pilnował, bardzo mnie lubi i chciał w tym dniu być ze mną. Jestem mu wdzięczna, że w tym dniu był super! Na poprawinach już nie wydolił, ściągną cichaczem butelczynę. Na szczęście wypił ją w domu, nam nie zakłócił uroczystości. Wujek leczy się z alkoholizmu już ponad 10 lat, ale to już nie na temat... Co Ci autorko radzić? Nie wiem... Dzisiaj twój dziadek jest alkoholikiem, ale pewnie masz jeszcze jakieś inne , milsze wspomnienia związane z jego osobą - inaczej pewnie nie pytałabyś nas o zdanie. Radzę porozmawiać z rodziną i trzeźwym dziadkiem, jeżeli nie będzie czuł się na siłach w tym jednym dniu obejść bez alkoholu, na pewno nie stawi się na zaproszenie, ale nie będzie miał pretensji do Was, że go nie zaprosiliście. Życzę Ci wiele szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogniskowa suska
ja mam podobny kłopot, ale z mama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można na szybko
Ja mam podobny problem z ojcem, nie zapraszam go. Skoro on zdecydował że nie chce uczestniczyc w moim życiu( a wie że może jako trzeźwy a nie pijak, ale nie potrafi) to jego wybor. On sie nie przejmuje czy mi przykro że tak mnie traktuje, wiec ja tym bardziej nie zamierzam. Osoba powyzej, ktora tak sie przejmuje ojcem że sobie coś zrobi i go zaprasza to typowe DDA. Ja chce życ normalnie, z ojcem juz dawno nie mieszkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie taki sam problem
tylko, że z matką, bo juz mama to o niej nie mówię i niestety boje się, że nic jej nie pochamuje na weselu. Nie ma umiaru, zepsuła mi bierzmowanie, 18 i inne ważne dni w moim życiu. I pewnie też ten zepsuje, brat ma niby ją pilnować, ale jej się nie da. Nawet rowzażałam opcję, aby jej nie zapraszać, bo w sumie nic jej nie zawdzięczam, wychowywali mnie dziadkowie, wszystko osiągnełam sama w życiu. Ale wiem że i tak by przyszła i jeszcze większego szumu narobi np krzycząc jaka to jestem wyrodna itd, zawsze wyrzywała się na mnie. Mam nadzieję, że brat ją upilnuje (jak jest trzeźwa to jest superowa, choć mało jest takich dni) ale jak wspomniałm to trudne, bo np może wziąść ze soba wódkę i popijac np w WC. Mam stres straszny, bo moi znajomi ze studniów nie wiedza jaki miałm w życiu horror ,bo niby czym tu się chwalić. Mój przyszły wie i najbardziej się boi o mnie i tak już nerwowa przez to jestem. Sytuacja beznadziejna. A w jej silną wolę nei wierzę, bo już zawiodłam się wielokrotnie. Kiedy tylko uwierzyłąm, że będzie dobrze, żawsze było gorzej. I co ja mam zrobić???? Żyję tylko nadzieją, że może jakoś, że może jdnak, ale wiem, że to tylko mrzonka, która czasowo mnie uspokaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość espritgirl022
ciesz się, że to tylko dziadek u mnie jest tak u ojca :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkklllllooooo
Dziękuję za odpowiedzi, szczególnie te ostatnie :) Ja z dziadkiem nie mam miłych wspomnień. Zawsze, nawet po trzeźwemu był i jest nieprzyjemny, chamski, czepliwy. Po pijanemu jego wady są oczywiście 100 razy bardziej uciążliwe. Nigdy nie powiedział dobrego słowa, nigdy nie przytulił, nie pamiętam aby uczestniczył w moim życiu, w dobrym znaczeniu tego słowa. Po tej okropnej awanturze, kiedy przesadził... Powiem tylko że podniósł na mnie rękę, nawyzywał od śmieci i mend.... Pijany zawsze powie prawdę, więc dlaczego mam zapraszać i płacić za osobę, która ma o mnie takie zdanie? Nie pozwolę się tak traktować, na drugi dzień gdy już był trzeźwy podeszłam do niego i powiedziałam całą prawdę. O każdym wyzwisku, o podniesieniu ręki, o tym co mówił o ojcu. Od tego czasu się nie odzywa, jaśnie pan sie obraził, nawet do kuchni nie wchodzi jak ja jestem. Nie chcę myśleć o nim, że mu będzie przykro, ze sobie coś zrobi, ze będzie miał pretensji. Mi jest przykro całe życie. To mój dzień, ja chcę spędzić go z radością, a nie cały czas od samego rana myśleć, czy dziadek nie zrobi przedstawienia. Poza tym... Wstydziłabym się poprosić o pilnowanie go. Jest dorosły, sam powinien wiedzieć, ze pewne rzeczy i zachowania nie przystoją i NIKT nie potrzebuje psuć sobie zabawy, aby PILNOWAĆ pijaka. Decyzję podjęłam. Tylko babcia będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
decyzja słuszna moim zdaniem...a co na to babcia i reszta rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego Twoja babcia
wciaz z nim mieszka? byl inny, kiedy go poznala? jest masochistka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkklllllooooo
Babcia jest stłamszona i współuzależniona... Niestety. Stresy, wyzwiska, przemocn słowna i fizyczna odbiły się na jej zachowaniu i postrzeganiu niektórych spraw. Powiedziałam babci, że rozmawiałam z mamą na temat tej całej sytuacji i obie jesteśmy za tym, aby dziadka nie zapraszać. Dla babci będzie to plus, bo będzie mogła odpocząć, bawić się, swobodnie zjeść i wypić winko (dziadek zawsze się do niej przyczepiał "Za dużo jesz, za dużo pijesz, nie kręć tym kieliszkiem, odstaw to ciasto gruba babo"), ona będzie zrelaksowana i swobodna w zachowaniu. Babci mina średnia, odpowiedziała "Twója decyzja...". Nie jest zadowolona, dba o pozory, nie martwiąc się o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkklllllooooo
Do dlaczego twoja babcia.... Moja babcia jak już pisałam jest współuzalezniona, stłamszona przez niego, zastraszona. Tyle lat z pijakiem i damskim bokserem potrafi zrobić sieczkę z psychiki, czasami się na nią denerwujemy bardzo, ale z drugiej strony trzeba zrozumieć że jest jej ciężko. Czasami też mi się wydaje, ze jest masochistką, ja za każdym razem mówię jej żeby nie podejmowała dyskusji, gdy on jest pijany, żeby zajęła się czymś innym, a nie odpowiadała na jego zaczepki. Ale ona odpowiada... Wtedy robi się dziwna sytuacja, bo i ona zaczyna kląć i wygadywać bzdury w storone dziadka. A to działa tylko na jej niekorzyść, bo on się bardziej denerwuje... Więc tak... chyba jest masochistką... A że mieszka z nim... Tyle już było rozmów na temat tego, na temat wzywania policji, że ręce opadają... Nic nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem doskonale...
miałam podobny problem tyle że większy. nie wywodze sie z wyzyn. moja matka rozwiodla sie z ojcem i dzieki swojej pracy wychowala mnie i brata na ludzi dobrze wychowanych, niepijacych, studiujacych, oczytanych, pracujacych itp. zupelnie innych niz wiekszosc rodziny ktora korzysta z pomocy spolecznej bo im sie to nalezy, niestety wstydze sie tego cale zycie. picie maja chyba we krwi, w genach ale to takze srodowisko, wychowanie: 2 dziadkow, ojciec, 3 wujkow nie wspomne o rodzinie z ktora nie mam za bardzo kontaktu:((. przed weselem przechodzilam katusze kogo zaprosic a kogo nie przez picie wlasnie ale nie tylko. zaprosilam 1 wujka zjawil sie na slubie podpity ale babka z ojcem go odprowadzili nie wiem kto to widzial jak ktos widzial to mam tylek obrobiony i troche mnie to przesladuje. ojciec mimo, ze obiecal napil sie gadal glosno i glupoty nie jest to osoba najwyzszych lotow. wstydzilam sie przed rodzina meza, wlasciwie dali mi to odczuc nie gadajac z moja rodzina a babcia meza patrzyla sie na nich jak na robactwo, nie wspomne o jej uwagach. po roku dalej to wspominam i cholernie mi smutno. po pierwsze tego ze niestety pochodze z takiej rodziny i bardzo zazdroszcze ludziom ktorzy spokojnie i bez wstydu przeszli przez dziecinstwo i dorastanie, po drugie ze to nie moja wina i zrobilam wszystko zeby nie powielac tych bledow a niektorzy oceniaja mnie przez pryzmat tego - cale szczescie maz nie. radze; nie miej skrupulow nie zapraszaj! to twoj dzien, nie pozwol, zeby ktokolwiek go zepsul. to nie twoja wina ze pija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmilam koty Royal Caninem
Oj, chyba niektorzy nie wiedza jak to jest z alkoholikiem na weselu. Ja mam alkoholika w najblizszej rodzinie, zawsze jest "pilnowany" i jednak zawsze wywola jakas awanture. Nawet na slubie u wlasnego syna odstawial okropne cyrki, wykrzykiwal rozne bzdury pod adresem obslugi i mlodych, jako jedyny zataczal sie na sali, rzucal obrazliwymi zarcikami... Koszmar. Na innej imprezie nie podobala mu sie z kolei muzyka, wiec juz prawie biegl z piesciami do zespolu. Mozna za takim czlowiekiem chodzic, mozna starac sie na niego wplynac, ale nikt nie bedzie mu przeciez wyszarpywal butelki z reki albo nie bedzie stale wachal co ma w kieliszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×