Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość najlepiej sie czyta gafy

Saga o Harrym Potterze to plagiat z "Akademii Pana Kleksa"?

Polecane posty

Gość najlepiej sie czyta gafy

Tekst jaki zamieściły rzeszowskie "Nowiny" musimy zatem odnotować. Tekst stawiający pytanie czy "Akademia Pana Kleksa" nie była inspiracją, a może i czymś więcej, dla Joanne K. Rowling, autorki książek o Harrym Potterze. "Nowiny" opisują: Unoszenie się w powietrzu, gabinet chorych sprzętów, ptak mówiący ludzkim głosem. Szkoła, w której każde drzwi prowadzą do innej bajki. Wreszcie profesor - czarodziej, przyjaciel dzieci. Kolejna opowieść o Harrym Potterze? Nie... To nasza "Akademia Pana Kleksa". Zresztą podobieństw między opowieścią Jana Brzechwy a książkami angielskiej pisarki Joanne K. Rowling jest dużo więcej. Główni bohaterowie Harry i Adaś uczą się w magicznych szkołach, znają sztuczki, potrafią latać. A Hogwart to wypisz wymaluj akademia profesora Kleksa. Przypadek? Gazeta przypomina, że na początku lat 80. ubiegłego stulecia ekranizację słynnej bajki Brzechwy nakręcił znany dokumentalista Krzysztof Gradowski. Powieściowa fantastyka, dzięki możliwym wówczas trickom technicznym, frapowała, pobudzała do indywidualnego fantazjowania. Jeśli jeszcze dodać do tego znakomitą kreację Piotra Fronczewskiego w roli tytułowego bohatera oraz piosenki, wykorzystujące oryginalne brzechwowskie wiersze, trudno się dziwić, że widowisko to podbiło nie tylko serca najmłodszej publiczności, ale także jej rodziców, którzy na książkach Brzechwy się wychowali. "Akademia" znalazła się w pierwszej piątce rankingu najchętniej oglądanych polskich filmów XX wieku, wyprzedzając nawet "Seksmisję" Juliusza Machulskiego. Niebywały sukces i niezliczone listy z prośbami od najmłodszych o ciąg dalszy, skłoniły Gradowskiego do ekranizacji "Podróży Pana Kleksa". W tej opowieści profesor opuszcza swoją Akademię. Przemierzając kolejne baśniowe lądy, m.in. Bajdocję, Klechdawę, Półwysep Aptekarski czy Abecję, ponownie odnosi zwycięstwo, pokonując przeciwników niechętnych jego wszelakim eksperymentom. Film, jak poprzednio, rozpoczyna scena ze świata realnego. Obok szpitalnego łóżka kilkunastoletniego chłopca zjawia się Kleks i opowiada perypetie chłopca okrętowego Pietrka. Podobnych scen - zauważają "Nowiny" - nie brakuje także w filmach o Potterze. Mały czarodziej do słynnego Hogwartu trafia z rzeczywistego domu swojego wujostwa... Przypadek? Otóż niekoniecznie. Okazuje się bowiem, że "Akademia Pana Kleksa" była kilkanaście razy wyświetlana na Wyspach Brytyjskich. I to właśnie Joanne K. Rowling podjęła się tłumaczenia powieści Jana Brzechwy na język angielski. Sami potteromaniacy zauważyli wiele wspólnego w powieściach Rowling i Brzechwy. Harry i Adaś są w tym samym wieku, uczą się w magicznych szkołach, znają sztuczki, potrafią latać. Magiczne są także ich lekcje i tereny otaczające uczelnie. Według nich Hogwart to wypisz wymaluj nasza Akademia. Profesor Dumbledore to sam Ambroży Kleks, Voldemort - golarz Filip, a Bank Gringotta - doktor Paj-Chi-Wo. Nawet bliznę i okulary Harrego uważają za plagiat piegów i okularów pana Kleksa. Jak podaje dziennik, córka pisarza, malarka Krystyna Brzechwa zastanawiała się nawet, czy na drodze sądowej nie oskarżyć Rowling o plagiat. Jednak znajomy, który orientował się w temacie, szybko odradził jej ten pomysł. Jak stwierdził, Rowling, ze swoimi pieniędzmi i adwokatami, jest w stanie udowodnić, że to on splagiatował jej powieść o Potterze... wu-ka, źródło: nowiny24.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×