moje małżeńswto się sypie...

a ja czuje się bezradna....do d**y to wszystko!

Ty jesteś winna?

kupiłam miotełkę i szufelkę z tesco za 9,99 i nie dalam rady zebrac, to przez meza...jest w postaci sypkiej, a ja polplynnej

podszywie wredny spadaj

Dlaczego czujesz się bezradna?

nie potrafimy ze sobą rozmawiać od jakiegoś czasu. mąż uważa , że się go czepiam ciągle i ma do mnie o wszystko pretensje. A ja tak bardzo się staram. Dla dobra sprawy już o nic mu nie zwracam uwagi.... dziś np wkurzyl się ze polozyłam tak szklanke ze on ją przez przypadek podłukł .... niby banał....a awantura gotowa

Więc...????

a skąd mam wiedziec czy jestem winna....

Hmm może znudziłaś się mu i szuka byle pretekstu żeby Ci tylko życie ''umilić''?

sama już nie wiem.... zawsze wydawalo mi się,że nasze uczucie jest bardzo głębokie. Teraz mam wrażenie ,że wogole mu na mnie nie zależy.Po co się ze mną żenił....

Czasem małżeństwa przechodzą kryzys ale jak się naprawdę kochają potrafią wszystko przetrzymać.Może pora coś zmienić w waszym życiu?

To tak nagle? Musiało się od czegoś zacząć, albo...

albo mnie zdradza... o tym chcialas/ chciales napisać? rozważam to , ale symptomów innych tego jak na razie nie widze. Ufam mu , ale wiem ze w życiu róznie bywa...

Autorko napisz coś więcej na temat Waszego życia.Ja już uciekam spać bo padam.

co mam napisać.... jestesmy małżeństwem od 4 lat. On pracuje i spełnia się zawodowo, ja od miesiąca szukam nowej pracy. Wiedzie nam się nienajgorzej - bez kokosów, ale leo on ma leci. Nie mamy dzieci, bo on ma pewne trudności. To jest glownie nasz najwiekszy problem. A jesli chodzi o niego to jest opanowany gdy o nim gadamy. Na pewno odczuwa dyskonfort z tego powodu ,ale to mamy obgadane. Co mam wiecej napisac?

wiem ze w moim ostatnim poście brakuje skladu , ale to z nerwów... wybaczcie

tu jest moj drugi temat, zajrzyjcie http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4734724

4 lata to nie dużo, może to że nie macie dzieci sprawiło że zrobił się drażliwy i mu wszystko przeszkadza?Sama nie wiem.Autorko wyśpij się może jutro będzie lepiej :)

tak temat drugi bo na początku nikt tu nie nchcial ze mną gadac i co w tym zlego? pisze o tym samym....

Ewidentnie coś mu leży na wątrobie. Nie uciekaj tylko żuć mu się na szyję i powiedz, że go kochasz i że go nie puścisz, aż Cię przytuli... Może zapisuj momenty w zeszycie, a sama ignoruj ''sytuacje''czekając na dogodny sposób, aby mu to pokazać? Może ogrom tego go poruszy, a Ty w tedy zaproponuj mu to samo... "Aby być szczęśliwym z mężczyzną, trzeba go bardzo dobrze zrozumieć i trochę kochać... Aby być szczęśliwym z kobietą trzeba ją bardzo kochać i w ogóle nie próbować zrozumieć" Podsuń mu to bez zbędnych komentarzy. Niech się wygada, a Ty powiedz, że go rozumiesz i....

dzięki za rady:) na uczuciowym ktoś mi mądrze radzi:)

kurcze z tym zeszytem dobra rada:)

Dobra, nie dobra, ale trzeba chcieć przeanalizować i wiedzieć kiedy podsunąć. Maile są lepsze, bo można odpisać w samotności bez możliwości debatowania... lecz po przemyśleniach. Jednak musi wystąpić DOBRA WOLA WAS OBOJGA. Oby to się Tobie na coś przydało!

może w wasz związek wdarła się monotonność ,mężczyzna lubi być mile zaskakiwany , chwalony , faceci są z innej gliny ulepieni ,facet to głowa rodziny a kobieta karkiem więc jak kark kręci tak głowa chodzi,