Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

andaluzjanka24

rozstanie pomimo, że mi zależy?

Polecane posty

Cześć, piszę bo chciałabym się dowiedzieć czy dobrze czy źle postępuję. Ostatnio pokłóciłam się z moim chłopakiem, jesteśmy ze sobą prawie 2 lata i on mi napisał "nie chce być z toba". Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że mieszkamy ze sobą od października. Poczekałam do następnego dnia, wrócił z pracy ale nie odezwał się, wiec spakowałam się i wróciłam do domu. Teraz ma wyłączony telefon, w intranecie się nie pojawia. Nie wiem co mam robić, próbować się skontaktować, czy czekać aż on się pierwszy odezwie. Zależy mi na nim, ale to nie pierwsza kłótnia z takimi słowami, ale tym razem coś z tym zrobiłam. Pomyślałam, że skoro tak mówi, to tak myśli dlatego się usunęłam. Pomyślałam, że może jak ochłonie, przemyśli to zrobi jakiś krok, żebym wróciła. Ale żadnej wiadomości. Zależy mi na nim, tylko nie wiem czy jemu tak samo. Szkoda, kocham go, on zawsze też powtarzał, że mnie kocha a teraz tak wyszło. Może mi coś doradzicie? Może źle zrobiłam że wyjechałam? We wtorek wracam bo mam egzamin, ale boję się że zastanę tylko swoje rzeczy, a on do tej pory wynajmie coś innego i naprawdę się ze mną rozstanie. Co myślicie? Może macie jakiś pomysł co zrobić z tą sytuacją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic na siłe..do miłości nikogo nie zmusisz.Nie dzwoń do niego,nie pisz..zajmij się swoimi sprawami.A gdy jutro zastaniesz go w domu porozmawiaj z nim..Ciężko jest mi ocenić sytuacje bo nie wiem co było tak naprawde przyczyną tych słów z jego strony dotyczących rozstania?! Tak czy inaczej nie warto się narzucać, zrobisz z siebie desperatke a on będzie miał satysfakcje...nie odzywaj się i pomyśl , ze gdyby chciał już dawno napisałby smsa albo zadzwonił czy tez zainicjował spotkanie , może po prostu musi sobie wszystko przemyśleć i dlatego na chwile sie odciął od Ciebie , co nie znaczy , ze miał prawo Cię potraktować w ten a nie inny sposób..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I moim zdaniem dobrze zrobiłas , ze wyjechałaś ..ja na Twoim miejscu jeszcze bym mu pizneła w mordę :D a tak poważnie to tak jak juz wczesniej napisałam nie odzywaj sie , ja wiem , ze korci okrutnie , no ale skoro on milczy tzn , ze nie chce abyś i Ty sie odezwała...może powiedział o tym rozstaniu pod wpływem impulsu , a gdy sobie wszystko przemyśli sam wróci skruszony , może jednak to nie była decyzja podjęta pochopnie i gdy nadarzyła sie okazja rozstał się z Tobą ,niby w kłótni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, tak też zrobię. Co prawda już próbowałam się skontaktować, dwa razy. (ale telefon wyłączony). Więc przeczekam do wtorku, pojadę i zobaczę co zastanę. W sumie nic na siłę, a z drugiej strony serce nie sługa. Postaram się być dzielna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
badz dzielna , trzymam za Ciebie kciuki mała , pamiętaj głowa do góry , pierś do przodu i przed siebie ;) nie dawaj się , bo zaden facet nie jest wart naszych łez...pamietaj , ze nawet jesli Wam nie wyjdzie gdzies tam na swiecie czeka na Ciebie cudowny mezczyzna przy którym poczujesz sie jak ksiezniczka , ktory sprawi , ze bedziesz najszczesliwszą kobieta na świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za rady. Będę czekać na odzew, bardzo się cieszę, że znalazłaś chwilę żeby wesprzeć mnie na duchu. Życzę wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×