Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nienawiść tkliwa...

trafiłam na kogoś po kilku latach

Polecane posty

I martwi mnie to, że wyjeżdżał z miejsca, które codziennie mijam. Mieszka gdzie indziej, ma swój dom. To co tu robił o tej godzinie, chyba odwiedził kogoś na noc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Be3ab
Ja tu siedzę w celach czysto rozrywkowych. Jest się z czego ponabijać. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To musisz mieć fatalnie żałosne życie, skoro rozrywką jest dla Ciebie czytanie tego forum. Większość ludzi jak chce się pośmiać wybiera inne rozwiązania, zdecydowanie trafniejsze niż siedzenie na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile masz lat, a masz z nim kontakt? Tkliwa, kurcze może to poszło w dwie strony? Ty sie usztywniłaś i on też? Ja udawałam że go nie widzę albo nie poznaję a serce wzskakiwało z piersi. Wtedy nie byłam pewna czy sie ożenił czy nie, ale wolałam nie wiedzieć i tak nic by to nie dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie-wrocławianka
a czy nieco ponad 2 lata i wciaz burza uczuc i namietnosci i motyle w brzuchu i milosc coraz wieksza to nie jest "to jak powinna wygladac prawdiziwa milosc" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ni Wrocławianka witaj w klubie :( Tkliwa - nic, ja po prostu wiedziałam że on nigdy nie będzie mój tego nie chciał, więc co za różnica czy został mężem, czy byłby sam? Natomiast jak mi rozpromieniony wyznał, że jego wybranka odwołała ślub z innym i chciała być znim, ziemia usunęła mi sie spod stóp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moraira to myślisz, że po czymś takim dobrze im się układa? Nie wierzę. Mnie tylko bolało, jak usiadłam nieraz wieczorem sama. I pomyślałam, że on jest z NIĄ w łóżku. Potem na szczęście się z tego wyleczyłam. Przyzwyczaiłam się do tej sytuacji, że jest tak, a nie inaczej, ale kocha się dalej. Czyli nie mamy pomysłu na wyleczenie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie-wrocławianka
a nie nie, ja tu o zwiazku. Trzymajcie sie dizewcyzny i poszukajcie sobie nowego faceta, nie ma milosci bez wzajemnosci, to tylko zauroczenie ;) dacie rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat moraira?
Z ktorym mam kontakt? Z pierwszym, czy z drugim...? Autorko, nic nie pisalam, bo po prostu nie rozumiem, jak mozna nie lubic kogos, komu na nas zalezy i o tym wiemy... Nie lubimy zazwyczaj tych, ktorzy nas skrzywdzili... no, nie pasuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat moraira?
Podobno najbardziej idealizujemy to czego nie mamy. I nigdy nie mielismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tkliwa, no chyba nie. Wiesz, ja nie myślę o nim cały czas. Jak mówiłam, jak byłam z kimś, on mnie nie obchodził, teraz jak jestem sama, myślę głównie w gorszych momentach, ale sentyment chyba pozostanie na zawsze. Mam tylko nadzieję że uda nam się zbudować fajny związek i być naprawdę szczęśliwymi :). Co do mojej niespełnionej miłości, ja im źle nie życzę. Wiesz, jej nie znam, ale on był kochliwy, nie wiem czy jej nie zdradza, nie wiem czy zdradzałby jej gdybyśmy byli razem. Widocznie tak miało być i trzeba żyć dalej. A nire możesz jakoś wybadać w jakim celu on sie pojawia w Twoich okolicach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat moraira?
Nie, nie jestem z nim w kontakcie. Po zdardzie nie przeprosil, nie okazal wspolczucia, oczernil przed znajomymi, opowiadal niestworzone historie; brzydze sie go. Ale czasem widuje. Tak ze 4 razy w roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile masz lat, Dziewczyno to Ty na drania trafiłaś. No to masz w sumie szczęście, że nie pobraliście się albo nie masz z nim dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat moraira?
Toz mowie, ze to dran. Ale czemu tak inteligentny? :( Moja nastepczyni wlasnie za niego wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile masz lat, wiem że to cholernie boli, ale pomyśl sobie logicznie, jaki to będzie związek? Jej nie zdradzi? Nie upokorzy? Może być tylko gorzej, bo małżeństwo trudniej rozwiązać niż odejśc z nieformalnego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nikogo nie idealizuję. Zanim go poznałam miałam pewne wymagania. Model, który mi się ukształtował w głowie posiadał również szereg wad. Oczywiście takich znośnych. Znam doskonale wady mojego, ale są one w pewnym sensie "cenne", są intrygujące i pociągające, chociaż wiem, że to zawsze jednak WADY. Ale... No właśnie są wady i wady. Co innego facet, który bije kobietę, a co innego taki, który np. nie odezwie się przez tydzień. Ten jest strasznie inteligentny, to dla mnie ważne. Ogarnia co się wokół niego dzieje i odnoszę wrażenie, że zmiażdżyłby każdą przeciwność losu. Nie ma chyba dla niego rzeczy nie do przeskoczenia. Po prostu człowiek sukcesu. Jest przy tym atrakcyjny niestety, nie tylko w moich oczach. Elegancko ubrany, ogolony, pachnący.Można sobie wymieniać. Nawet jego wady lubię, gdyby ich nie miał to może łatwiej by mi było wyjść z tego cało. Ja na siebie całą też nie narzekam. Chyba nawet odbiegam od innych w moim wieku. Kiedyś byłam chudzinką, co działało na moje nieszczęście, ale teraz jestem po prostu szczupła, kiedy koleżanki już nabrały kilogramów. Głupia nie jestem, towarzyska i co... Przypałętali się ci, co mnie nie interesują. Szkoda mi ich, siebie czasem... Wszystkich nieszczęśliwych, a jest ich jednak spooorooo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że jest ten temat, że nie jestem sama i można się pożalić... I miłe słowo usłyszeć. Cały czas żyłam z tym skrycie. Nikomu nie powiedziałam, dopiero dziś. Czuję ulgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat moraira?
Moraira, ja wiem, ze zapewne nie bedzie udany. Ale jestem zirytowana, bo on jest (chyba?) szczesliwy (a nie zasluzyl) podczas gdy ja jestem sama... Ja jego nie chce, tylko najchetniej te jego inteligencje przeszczepilabym innemu egzemplarzowi ;) Autorko, i w Twoim przypadku o inteligencje chodzi? Psiakosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, a może my za wybredne jesteśmy? Ile masz lat, ja też byłam poirytowana, jak sie dowiedziałam, że on sie zwiąże z dziewczyną ,która unieszczęśliwia innego, bo miała z tym innym wziąć ślub. On też mi mówił, że; jak to nazywał, potrafił "zakręcić" się inną będąc w związku. Byłam zła, że ja nikomu krzywdy nie robię i jestem nieszczęśliwa, a innym tak łatwo to przychodzi. Wiecie, ten mój też cholernie jest inteligentny, przystojny, ma świetne poczucie humoru, ambitny, taki człowiek sukcesu. Ale pamiętam jak mi kiedyś powiedział, że nie chiałby być ze mną, bo by sie chciał ścigać (ja mam spore osiągnięcia zawodowe i wiem że mu to imponowało). Może trzeba być głupią żeby mieć szczęście w miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaje26bista
miska z tego co piszesz wynika tylko jedno jestes nie dojrzala emocjonalnie a ten twoj przyjaciel chce sie z toba spotykac tylko wtedy kiedy bedzie na wakacjach bo kocha soja kobiete i nie chce jej zostawiac zal mi twojego meza niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie zamierzam się z nim spotykać, gdy on będzie przyjeżdżał na wakacje, nie zamierzam dawać mu szczęścia w swoich ramionach, wiem że swojej jakoś nie chce zostawić i probuję już o nim zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miśka, ale uważasz, że to co zrobiliście uspokoiło Wasze sumienia? Jest to dla mnie trochę niezrozumiałe. Dwóch ludzi czuje coś do siebie i zamiast stworzyć wspólnie jeden związek, wybierają kogoś innego... To dziwne. Dzisiaj do mnie zadzwonił, podjechał po pracy, bo mieliśmy pojechać do przychodni wieczornej. Okazało się jednak, że otwierana jest w późniejszych godzinach, więc wybraliśmy się na przejażdżkę. Tylko rozmawialiśmy. Zatrzymaliśmy się w takim sympatycznym zakątku, chociaż było ciemno i zimno, wyszliśmy zapalić papierosa i rozmawialiśmy. To było ciężkie przeżycie. Bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcialabym zeby
jak bardzo bym chciala zeby mnie spotkalo to co autorke no moze bez malego wypadku.fajnie jest spotkac swoja milosc po latach dla mnie to tylko marzeenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby ta miłość jeszcze odwzajemniała uczucia, a tak? Co mi po tym... Sama się pogrążam. To nawet uwłacza mojej godności, normalnie spotkanie z obowiązku? Rekompensata? Ja jeszcze głupia liczę na to, że miałam okazję pokazać, że jestem fajną babką, a pewnie wyszłam beznadziejnie. Nie byłam sobą, za bardzo mnie to bolało, żeby się rozluźnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcialabym zeby
ale nie wiesz przeciez .moze cos soie zrodzi i z jego strony.no wiesz ot tak sobie by sie tez noe spotkal tylko dla rekompensaty.no chyba ze sie myle.ogolbie to ja nie rozmuiem facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×